Ile zarabia sąsiad?

Projekt OPZZ zakładający jawność płac w firmach, wywołał w Polsce falę dyskusji na ten temat

Ile zarabia sąsiad?
Źródło zdjęć: © © contrastwerkstatt - Fotolia.com

19.11.2013 | aktual.: 27.11.2013 15:16

*Projekt OPZZ zakładający jawność płac w firmach, wywołał w Polsce falę dyskusji na ten temat. Społeczeństwo jak zawsze jest podzielone. Jedni chcą by wysokość zarobków przestała być tajemnicą, inni twierdzą, że takie dane muszą być tajne, a ich ujawnienie byłoby prezentem dla przestępców, którzy mieliby dostęp do informacji kogo warto okradać. *

W Norwegii zarobki obywateli nie są tajemnicą. Wystarczy zalogować się na stronie www.skatt.budstikka.no, by sprawdzić ile zarabia i jakie podatki płaci sąsiad czy kuzyn. W Polsce nawet podczas towarzyskich dyskusji taki temat uważany jest za delikatny.

Podobnie jak w Polsce, także w Norwegii są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy jawności płac. Wiele osób jest zdania, że takie rozwiązanie sprzyja uczciwości i daje obywatelowi wiedzę na temat jego sytuacji finansowej w porównaniu do innych. Znając zarobki innych łatwiej też negocjować podwyżkę czy prowadzić negocjacje finansowe podczas rozmowy o pracę.

Z kolei przeciwnicy tego rozwiązania utrzymują, że podawanie wysokości zarobków rodzi sytuacje konfliktowe. Jak mówił dla serwisu polonia.wp.pl Anders Jensen pochodzący z Norwegii:
- Życie w małej miejscowości po publikacji tych danych staje się na jakiś czas nie do zniesienia. Sąsiad potrafi wypomnieć, że dajesz za mały datek na lokalny klub sportowy, chociaż "wszyscy wiedzą", iż stać cię na więcej. Możesz dostać spadek po rodzicach, a znajomy mający problemy z własnym życiem, będzie rozpowiadał, że pewnie robisz nielegalne interesy, bo skąd taki majątek przy zarobkach pracownika stacji benzynowej? Moim zdaniem, dokąd człowiek jest uczciwy, jego przychody są wyłącznie jego sprawą i nic nikomu do tego.

"Zdaniem Jensena ta ‘tradycja’ przyczynia się do wzrostu poziomu kradzieży i przestępczości zorganizowanej. Wielu Norwegów traktuje sprawdzanie danych o zarobkach jak dobrą zabawę (można się przekonać, kto w miasteczku zarabia najwięcej), nie myśląc o tym, iż dla niektórych ta publikacja staje się źródłem cierpienia. Jensen powiedziała na łamach prasy, że są w Norwegii dzieci wyśmiewane przez rówieśników, bowiem ich rodzice mają niskie dochody" - czytamy na polonia.wp.pl

W Polsce jawne są wynagrodzenia funkcjonariuszy państwowych. Wątpliwości w tej sprawie rozwiewa Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, które w bazie dobrych praktyk zamieściło wyjaśnienie dotyczące informacji o wynagrodzeniach pracowników samorządowych. Wynika z niego, że "wynagrodzenie (zasadnicze wraz z dodatkami, premiami, nagrodami) burmistrza (wójta, prezydenta), jego zastępców, sekretarza oraz skarbnika gminy (a także kierowników jednostek organizacyjnych gminy oraz osób wydających decyzje administracyjne w imieniu wójta) podlega ujawnieniu na wniosek złożony w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, z zastrzeżeniem usunięcia danych osobowych oprócz imienia, nazwiska i stanowiska służbowego. Organ powinien mieć także na uwadze, iż fakt udostępnienia w Biuletynie Informacji Publicznej informacji o dochodach osiągniętych przez wójta, sekretarza, skarbnika, kierowników jednostek organizacyjnych jednostek samorządu terytorialnego poprzez publikację oświadczenia majątkowego nie oznacza, że w
ten sposób są dostępne publicznie w BIP informacje zawarte w kartach wynagrodzeń. Informacje zawarte w kartach wynagrodzeń są informacjami bardziej szczegółowymi, określającymi poszczególne składniki wynagrodzeń faktycznie wypłacane i związku z tym podlegają udostępnieniu na zasadach określony w ustawie o dostępie do informacji publicznej" - czytamy na stronie wartowiedziec.org.

Czyje jeszcze dochody nie są tajemnicą? "Członkowie zarządów spółek giełdowych oraz sektora publicznego muszą ujawniać swoje wynagrodzenia. Niemalże jawne płace są w edukacji. Wiemy, że są tam jasno zdefiniowane szczeble kariery zawodowej. Do każdego szczebla przyporządkowana jest określona wypłata - powiedział w rozmowie z regiopraca.pl prof. dr hab. Zdzisław Czajka, ekspert Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. „Znam też firmy, w których w wyniku porozumienia między związkami zawodowymi a zarządem, zostały ujawnione płace. Nie było z tego powodu większych problemów" - dodał.

Jawność zarobków urzędników państwowych, to jedno. Odtajnienie zarobków w prywatnych firmach, to coś zupełnie innego. Dr Kazimierz Sedlak, cytowany przez dziennikpolski24.pl, przekonuje, że jawność wynagrodzeń uzdrowiłaby archaiczny system płac w Polsce. "Ekspert twierdzi, że konstytucja i kodeks pracy mówią o prawie do sprawiedliwego wynagrodzenia i zakazują płacowej dyskryminacji; jedynie jawność pozwoliłaby nam sprawdzić, czy nasza pensja jest sprawiedliwa i czy nie jesteśmy dyskryminowani" - czytamy na stronie serwisu.

Podobnego zdania jest Jacek Żakowski, który w radiu TOK FM przyznał, że jest za jawnością wynagrodzeń. "To nas wyzwala z polskiego piekła" - powiedział i dodał, że podanie wysokości zarobków do wiadomości publicznej zakończyłoby plotki na ten temat i oczyściło relacje międzyludzkie. Dla przykładu Żakowski powołuje się na rozwiązania w Niemczech czy Skandynawii, gdzie te dane są jawne. Gdzie ukrywa się zarobki? "W dzikich krajach, które nie radzą sobie z gospodarką - podsumowuje publicysta.

Innego zdania jest Tomasz Wołek, który twierdzi, że jawność w sferze wynagrodzeń wepchnęła by Polaków "w jeszcze głębszy krąg piekielny... To prosta droga do piekła zawiści, donosów, złodziejstwa" - dodał.

Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, wynagrodzenie jest dobrem osobistym i jako takie podlega ochronie prywatności. Aby ujawnić pensje potrzebna by była zmiana prawa, a ta nie ma szans wejść w życie bez odpowiedniego poparcia z różnych stron. Tymczasem za jawnością wynagrodzeń opowiadają się tylko przedstawiciele związków, którzy zdaniem prof. Czajki, chcą przede wszystkim ujawnienia wynagrodzeń kadry kierowniczej i zarządów, które ich zdaniem przyznają sobie zbyt wysokie uposażenia w stosunku do dochodów szeregowych pracowników. Przedstawiciele OPZZ wierzą, że odtajnienie dochodów ukróciło by tą procedurę.

Prof. Czajka jest jednak zdania, że związkowcy nie znajdą wystarczającego poparcia. "Pracodawcy z pewnością będą przeciwni. Oni generalnie niechętnie przekazują pracownikom jakiekolwiek informacje o firmie. Nie chcą, żeby wynagrodzenia, które są efektem pracy firmy, były powszechnie znane. A jeżeli niechętni będą pracodawcy, to związkowcy w Komisji Trójstronnej pozostaną sami na polu walki" - ocenia. Szybko może się więc okazać, że społeczna debata na temat ujawnienia dochodów, zakończy się tylko na poziomie dyskusji w mediach.

GV,MA,WP.PL

jawność zarobkówopzzhr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (297)