Ile zarobi absolwent za granicą, a ile w Polsce?

Mechanik samochodowy, kierowca, spawacz. W Anglii, Holandii czy w Niemczech zarobią nawet sześć razy więcej niż w Polsce

Ile zarobi absolwent za granicą, a ile w Polsce?
Źródło zdjęć: © ˆ Picture-Factory - Fotolia.com

15.04.2014 | aktual.: 22.04.2014 09:44

Mechanik samochodowy, kierowca, spawacz. W Anglii, Holandii czy w Niemczech zarobią nawet sześć razy więcej niż w Polsce. Jeszcze niedawno na najwyższe wynagrodzenie za granicą mogli liczyć absolwenci uczelni prawniczych i ekonomicznych. Wciąż zarabiają sporo, ale teraz najwięcej otrzymają pracownicy działu IT i dobrzy fachowcy. W Niemczech wciąż najwięcej Polaków wybiera się do pracy w roli opiekuna do dzieci i osób starszych. Holandia, Dania, Szwecja stawiają na pracę techniczną i stoczniową, bądź związaną z ogrodnictwem. Coraz częściej do pracy za granicę wybierają się jednak absolwenci wyższych uczelni, którzy robią za granicą karierę.

W jakich branżach najlepiej

Mimo że kryzys gospodarczy i wzrost bezrobocia odczuły wszystkie niemal kraje Unii Europejskiej, absolwenci wyższych uczelni nie mają tak dużego – w porównaniu do młodych Polaków – problemu ze znalezieniem pracy. Na najlepsze wynagrodzenie młodzi ludzie mogą liczyć w takich krajach jak Szwajcaria, Dania, Szwecja czy Wielka Brytania. W Anglii na najwyższe wynagrodzenie wciąż mogą liczyć absolwenci studiów prawniczych – średnie roczne wynagrodzenie młodego prawnika to powyżej 35 000 funtów. Dotyczy to również pracowników sektora finansowo-usługowego i tych zajmujących się obsługą klienta, czyli szeroko pojętego konsultingu. Jedni i drudzy zarabiają w granicy 27 000 funtów. Podobnie jest w innych krajach – choć to właśnie Wielką Brytanię (głównie ze względu na znajomość języka angielskiego i wielokulturowość) Polacy wybierają do pracy najczęściej.

- Nie miałem problemu ze znalezieniem pracy, także w Polsce. O wyjeździe za granicę zdecydowałem ze względów czysto zarobkowych. Początkowo, jak większość, postanowiłem udać się do Wielkiej Brytanii, ale zdecydowałem się jednak na Norwegię. Wysokość miesięcznej pensji przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Powiem tylko, że w porównaniu z warunkami w Polsce jest siedmiokrotnie wyższa – mówi Bartosz Włodkowski, absolwent informatyki Warszawskiej Wyższej Szkoły Informatyki.

Podobnie jest w przypadku Aleksandry Bojarczuk. Pierwszy raz pojechała do Wielkiej Brytanii jeszcze na studiach – najpierw pracowała na farmie, gdzie robiła wiązanki kwiatów dla Marks and Spencer, a potem na farmie truskawkowej. - Wtedy zależało mi na dorobieniu na studia, wiedziałam, że zarobki za granicą są o wiele lepsze niż w Polsce, chciałam jednak pracować w zawodzie – mówi Ola, która ukończyła inżynierię środowiska. Po skończeniu studiów ponownie wyjechała do Anglii, tym razem już jako analityk w firmie Alcontrol Laboratories.

- Następnie pracowałam jako technik na The University of Sheffield, a w 2012 r. dostałam szansę na 5-letni kontrakt u dr Simona Johnstona, który założył laboratorium od zera i wybrał mnie na asystenta naukowego. W mojej branży zarabia się siedmiokrotnie więcej niż w Polsce, dzięki czemu zaledwie po roku pracy w Wielkiej Brytanii kupiliśmy z mężem dom, a potem dwa samochody oraz wyposażenie do domu. Jeździmy na wakacje do ciepłych krajów, czasem także do Polski, ale do kraju wracać nie chcemy ze względu na to, że spełniamy się tu zawodowo – przyznaje Aleksandra Bojarczuk.

Również Szwajcaria jest dobrym miejscem na rozpoczęcie pracy, choć coraz częściej mówi się o wprowadzeniu dla imigrantów ograniczeń na rynku pracy. Póki co Polacy mogą tam liczyć na wynagrodzenie na poziomie średnio 5 tys. euro miesięcznie i dobre warunki do prowadzenia biznesu. Do tego dochodzi jeszcze dobry system świadczeń socjalnych.

Postęp technologiczny zwiększą zapotrzebowanie na inżynierów, specjalistów od mechaniki i robotyki. W tych branżach Polacy również mogą śmiało mówić o korzystnych zarobkach. Ale pensje w Polsce w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej i Północnej w każdym zawodzie będą mniejsze. Absolwent studiów wyższych w Wielkiej Brytanii jest w stanie zarobić w ciągu roku ok 23 tys. funtów, podczas gdy średnie zarobki w Polsce to ok 3 tys. zł miesięcznie, czyli trzy razy mniej.

- Przykładowe stawki: 6,30 funtów na godzinę płacą w sektorze sprzedaży (zawody takie jak: sprzedawca, kasjer, czy pracownik obsługi klienta). Do tego często dochodzi dodatkowe wynagrodzenie uzależnione od wydajności i wysokości sprzedaży. Na tych samych stanowiskach w Polsce otrzymuje się od 11 do 18 zł brutto na godzinę (zakładając, że mamy umowę o pracę na pełny etat) – tłumaczy Artur Ragan, rzecznik prasowy Work Ekspress. - Najwyższe stawki są w sektorze usług (zawody takie jak: stolarz, elektryk). Minimalna stawka godzinowa to 10,80 funtów. U nas panowie fachowcy mają szansę zarobić od 12 do 20 zł za godzinę brutto. Na stanowisku magazyniera najniższa stawka wynosi 6,31 funtów za godzinę. W Polsce - równowartość 2 funtów, czyli 10 zł brutto na godzinę.

Nie wszędzie dużo zarobisz

Na znacznie niższe stawki mogą liczyć pracownicy transportu i logistyki oraz sprzedawcy. Ich wynagrodzenie balansuje na poziomie średniej krajowej. Pracownicy sektora publicznego i opieki społecznej mają szansę na dobrą pensję, ale tylko w niektórych krajach. W Niemczech opiekunka do dzieci zarobi tyle ile u nas niejeden lekarz. Nauczyciele i pedagodzy mogą natomiast liczyć na wyższe zarobki w krajach skandynawskich. Na przykład w Norwegii średnia pensja nauczyciela to ok. 15 000 koron norweskich miesięcznie, czyli prawie 8 tys. zł. Oczywiście należy wziąć pod uwagę, że życie w Skandynawii jest znacznie droższe niż w Polsce.

Z powodu niedoboru fachowców Niemcy zachęcają obcokrajowców do szukania pracy w ich kraju. Dla Polaków był to dotychczas najpopularniejszy po Wielkiej Brytanii kierunek emigracji zarobkowej – za niemiecką granicą pracuje ponad pół miliona rodaków. Brak niezbędnych pracowników stanowi duże wyzwanie dla naszych zachodnich sąsiadów, tym bardziej, że rozpęd jakiego nabierze gospodarka Niemiec w tym roku wymusi na przedsiębiorcach zatrudnienie większej liczby wykwalifikowanych pracowników niż w roku ubiegłym. To kusząca perspektywa dla Polaków. Jakich pracowników brakuje obecnie w Niemczech? Najpilniej potrzebni są obecnie kucharze, hotelarze, osoby pracujące w magazynach, lekarze, a także pracownicy opieki społecznej. Ożywienie budownictwa mieszkalnego spowoduje, że na niemieckim rynku pracę znajdą robotnicy i pracownicy budowlani. Znajomość języka niemieckiego jest niezbędnym warunkiem do podjęcia pracy na stanowisku specjalistycznym. Zarobki uzależnione są od stażu pracy i posiadanych kwalifikacji. Średnie
miesięczne wynagrodzenie w Niemczech jest 30-50 proc. wyższe niż w Polsce.

Najmniej zarabia się nie tylko w Polsce. Dotyczy to również Czech, Słowacji, ale także Włoch i Hiszpanii, gdzie kryzys coraz bardziej daje się we znaki. W Unii Europejskiej również nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. Ze względu na wzrastający kryzys ekonomiczny coraz więcej absolwentów, którzy dopiero rozpoczynają swoją zawodową drogę musi obniżyć swoje wymagania finansowe. Dlaczego jednak tak trudno znaleźć pracę w Polsce, podczas gdy np. w krajach skandynawskich młodzi ludzie podejmują pracę zaraz po skończeniu studiów? W Polsce wzrasta liczba osób z wyższym wykształceniem. Na jedno miejsce pracy aplikuje średnio 15 osób. Problem tkwi jednak w tym, że w krajach zachodnich i północnych, jeżeli absolwent nie może znaleźć pracy po studiach przekwalifikowuje się, w czym pomagają mu jednak agencje konsultingowe. W Polsce gdy nie znajdujemy pracy pakujemy walizki i wyjeżdżamy za granicę.

W wielu branżach będziemy musieli konkurować o stanowisko, jednak perspektywa znacznie większych zarobków niż w kraju cały czas jest pociągająca. Wciąż możemy być także pewni, że znajdziemy za granicą pracę w sektorze usług.

- Opowieści o tym, że hydraulik w okolicach Londynu może otrzymać stawkę 90 funtów za godzinę pracy (chyba że chodziło o jakąś krytyczną awarię, usuniętą w tym czasie), włożyłbym między bajki, ale faktem jest, że to zawód wysoko opłacany na Wyspach. Płatny zwykle od usługi a nie za godzinę, ale uśredniając: 16 funtów za godzinę to często spotykana stawka. Nad Wisłą hydraulik też zarabia przeciętnie 16, ale złotych brutto na godzinę - podkreśla Artur Ragan z Work Ekspress.

AB,MA,WP.PL

absolwentpolskapraca za granicą
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (495)