Indeksy spadły trzecią sesję z rzędu

Powrót inwestorów na warszawski parkiet po długim weekendzie nie przyniósł zasadniczo zmian w obrazie rynku, jaki obserwowaliśmy na ostatnich sesjach ubiegłego tygodnia. Słabość naszego parkietu kolejny raz dała o sobie znać już ze startem poniedziałkowych notowań, kiedy to po symbolicznie wyższym otwarciu główne indeksy szybko osunęły się do ujemnej strefy.

09.01.2012 18:24

Powrót inwestorów na warszawski parkiet po długim weekendzie nie przyniósł zasadniczo zmian w obrazie rynku, jaki obserwowaliśmy na ostatnich sesjach ubiegłego tygodnia. Słabość naszego parkietu kolejny raz dała o sobie znać już ze startem poniedziałkowych notowań, kiedy to po symbolicznie wyższym otwarciu główne indeksy szybko osunęły się do ujemnej strefy.

Na tle zyskujących w większości indeksów europejskich WIG oraz WIG20 traciły przed południem ponad pół procent, przy kolejny raz skromnym obrocie. W tej fazie sesji tylko rynek turecki wykazywał większy pesymizmem, notując jednoprocentową przecenę. Po kolejnej nieudanej aukcji węgierskich bonów skarbowych symbolicznie lepszy od oczekiwań wynik listopadowej produkcji przemysłowej w Niemczech nie poprawił po południu nastrojów w Europie, która czekała na wyniki dzisiejszego spotkania Merkel Sarkozy. Jak można było się spodziewać, jej wynik nie przyniósł nowych informacji, ale opinia publiczna dowiedziała się jedynie, że prace nad pakietem fiskalnym idą sprawnie, a Grecy mogą nie dostać kolejnego pakietu pomocowego. Warszawski parkiet śladem innych rynków podjął po południu, jak się okazało, nieudaną próbę odbicia. Niezdecydowanie amerykańskich inwestorów podaż ponownie wykorzystała do swoich celów i zepchnęła WIG20 na finiszu na nowe minima. Ostatecznie za sprawą fixingu indeks blue chipów stracił 1,42
procent, zaś spadek WIG osiągnął 1,05 procent.

Szczególnie dotkliwa przecena miała miejsce w przypadku akcji spółek paliwowych PKNOrlen (-1,96%), Lotosu (3,8%) oraz PKO BP (-3,5%), w których, co warto przypomnieć, wciąż najwięcej do powiedzenia ma Skarb Państwa. Podaż pogoniła również popyt na akcjach TVN-u (-6,4%) oraz PGE (-2,6%), które korygują ostatnią falę wzrostową z początku roku. Presja sprzedających dała o sobie znać także w przypadku słabszego Pekao (-1,1%), co można powiązać z trwającą tanią emisją akcji jego właściciela, włoskiego UniCreditu. Wyraźnie negatywnie inwestorzy odbierają obecnie akcje Getinu po wydzieleniu ze spółki aktywów bankowych, czego efektem był dzisiaj kolejny spadek kursu, tym razem o ponad 5 procent. Tragicznie z technicznego punktu widzenia rozwija się sytuacja kursu GTC (-3,9%), który w trakcie dzisiejszej sesji notowany był najniżej w swojej historii. Na fixingu pogrążył się również KGHM, notując dwuipółprocentowy spadek. Słabiutki rynek starały się równoważyć swoimi wzrostami kursy TPSA (2,4%), BRE Banku (0,90%),
Asseco Polska (0,8%) oraz BHW (0,8%).

Na szerokim rynku w dwucyfrowym tempie zyskiwały walory Trakcji, Nort Coastu oraz NTT System. Niewiele mniej podskoczyła wycena Sobieskiego, Bomi oraz Impelu. Z kolei na zapowiedź głosowania na walnym warunkowej emisji akcji Petrolinvestu rynek zareagował niemal dziesięcioprocentowym spadkiem kursu na końcu notowań.

Jak wspomniałem na wstępie, obraz rynku nie ulega zasadniczym zmianom w stosunku do tego co obserwowaliśmy w okresie świąteczno-noworocznym. Utrzymujące się relatywnie niskie obroty, które nieco rosną z zasady w popołudniowej części handlu, po wejściu do gry inwestorów amerykańskich w niewielkim tylko stopniu mają charakter prognostyczny. Ponadto widoczna cały czas relatywna słabość naszego rynku w stosunku do dojrzałych parkietów wynikająca zapewne ze strategii wycofywania przez globalnych graczy najbardziej ryzykownych aktywów z najbardziej narażonych na niestabilność rynków. Niestety negatywny sentyment utrzymujący się obecnie wokół Węgier, co widać choćby na rynku długu, jest - podobnie jak miało to miejsce w 2008 roku - powodem słabości również naszej giełdy. Musimy bowiem pamiętać, o czym część osób zapomina, że operujący globalnie duży kapitał wykorzystuje fakt, że GPW jest największym i najpłynniejszym parkietem w tym regionie Europy, a nie mając zbytnio możliwości wyboru, implementuje w Warszawie
określone strategie skierowane w stosunku do innych państw regionu. Innymi słowy - warszawski parkiet pada w pewien sposób ofiarą własnego sukcesu i kolokwialnie mówiąc, faktycznie zbiera cięgi za innych. Z technicznego punktu widzenia słabnące główne barometry są już tylko o krok od ataku na grudniowe minima, co biorąc pod uwagę obserwowane zachowanie naszego parkietu, będzie miało najpewniej miejsce już na najbliższych sesjach. Ich przebicie potwierdziłoby trwającą od października falę spadkową, która będąc pierwszą falą nowego impulsu spadkowego, zapowiada powrót bessy i w efekcie jej nowe minima.

Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)