Indyjskie eksperymenty z alkoholem. Złamanie zakazu grozi nawet śmiercią

W Indiach w czterech stanach obowiązuje prohibicja. Wprowadzana w imię rozwoju i dobrobytu społeczności, przynosi jednak przeciwne skutki. Presja społeczna i nauki Gandhiego sprawiają, że Indusi piją po kryjomu, ale dużo.

Mężczyzna pije lokalny alkohol
Źródło zdjęć: © PAP | Narendra Shrestha

Wysoki kontuar sklepu monopolowego w Malviya Nagar, w południowym Delhi, sprawia, że sprzedawcy stoją znacznie wyżej od klientów. Spokojnie obserwują, jak spragnieni miłośnicy trunków gorączkowo pracują łokciami, by dostać się do lady.

Lada jest szeroka, więc klienci z rękami wyciągniętymi w stronę sprzedawców niemal na niej wiszą. W dłoniach - odliczona kwota. - Najpierw pieniądze - mówi szorstko młody Pendżabczyk w niebieskim turbanie. - Potem alkohol - instruuje.

Klienci łapią nonszalancko rzucone na ladę butelki, odrywają się od kontuaru i błyskawicznie giną w gęstym tłumie bazaru, byleby tylko nie zostać rozpoznanym przez sąsiada robiącego zakupy w pobliskim warzywniaku.

Hindusi biją na głowę światowe statystyki

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że 30 proc. Indusów pije alkohol regularnie, a 11 proc. umiarkowanie lub bardzo dużo. Średnio w ciągu roku Indusi spożywają 4,3 litra alkoholu, przy średniej światowej 6,2 litra. Jednak Indusi na wsiach piją aż 11,2 litra rocznie na głowę.

Na zdjęciu poniżej: sklep z alkoholami. Półki z trunkami zostały zasłonięte gazetami (fot. PAP/EPA/HOW HWEE YOUNG)

Obraz
© PAP | EPA/HOW HWEE YOUNG

- W Indiach pije się po kryjomu, a przez to dużo i szybko, byle tylko jak najtaniej się upić - tłumaczy Bikram Singh, 36-letni Pendżabczyk, stojący w kolejce do sklepu na bazarze w Malviya Nagar. - W Gurgaon (miasto satelickie Delhi - przyp. red.) bardzo popularne są też nocne imprezy, podczas których chłopaki jeżdżą po okolicy od sklepu do sklepu alkoholowego - tłumaczy.

Bikram dodaje, że kierowca również wtedy pije. - Na szczęście w Gurgaon są szerokie i dobre drogi - zaznacza ze śmiechem.

Niemal obowiązkowym wyposażeniem sklepów monopolowych w całych Indiach są kraty i małe okienko, przez które wydawany jest towar. Gorączkowa atmosfera wśród klientów panuje zazwyczaj w biedniejszych dzielnicach, pod wieczór i po wypłacie dniówki. Najbardziej nerwowo robi się w sklepach na granicach stanów, gdzie panuje alkoholowa prohibicja.

Zakaz konsumpcji. Więzienie a nawet kara śmierci

W Gudżaracie, na zachodzie Indii, właśnie weszła w życie zaostrzona ustawa, według której 10 lat więzienia grozi za konsumpcję, kupno, produkcję, sprzedaż lub transport alkoholu. Wcześniej za takie przewinienia groziły 3 lata.

Zaostrzono również kary dla zbyt łagodnych urzędników i policjantów, którzy podczas nalotów na nielegalne rozlewnie dawali się wymknąć przestępcom z pułapki. Gudżarat, z którego pochodził Mahatma Gandhi, nazywający alkohol czystym złem, jest "suchym" stanem od 1960 roku. Mimo kontroli na granicach i obecności wyspecjalizowanych jednostek policji szybko stał się też miejscem, gdzie najwięcej wpływów ma mafia.

- W Gudżaracie, a zwłaszcza tutaj w Ahmedabadzie, każdy doskonale wie, jak zdobyć alkohol - opowiada PAP filmowiec obsługujący wesela, który woli pozostać anonimowy. - Wystarczy znać odpowiedni numer. Dostawa bezpośrednio do domu - podkreśla.

W tym stanie regularnie dochodzi do zatruć samodzielnie pędzonym alkoholem. Gudżarat oraz od roku Bihar, na północy kraju, to jedyne stany w Indiach, gdzie producentowi domowego alkoholu, którego trunek spowodował śmiertelne zatrucie, grozi kara śmierci jak za zabójstwo.

Trujący alkohol

Zatrucia zdarzają się również w Biharze. - Każda religia popiera zakaz alkoholu i dlatego powinien on zostać zabroniony w całym kraju - powiedział agencji informacyjnej ANI premier stanu Nitish Kumar rok po wprowadzeniu w Biharze bezwzględnej prohibicji. - Dla rozwoju i postępu kraju, oraz by wznieść się ponad atmosferę starć i konfliktów, w Indiach musi nastać całkowita prohibicja - mówił Kumar.

Alkohol został zabroniony także w Nagalandzie, malutkim stanie na północnym wschodzie Indii. - Alkohol i narkotyki są ogromnym problemem w moim stanie - tłumaczy Atula Walling, aktywistka działająca w sektorze edukacji. "Niszczy ludzi i rodziny. Mimo prohibicji jest dostępny wszędzie" - mówi, dodając, że nie jest przekonana, czy zakaz jest najlepszym rozwiązaniem.

Z prohibicji ledwie po trzech latach wycofuje się rakiem Kerala. Bardzo popularny wśród turystów stan na południu kraju stracił wczasowiczów na rzecz sąsiedniego Goa, a organizatorzy konferencji odwołali imprezy, co zachwiało stanowym budżetem. Teraz ograniczenia mają dotyczyć tylko mocnych alkoholów.

- To był polityczny nonsens - ocenia Johny Nair, student nauk politycznych, który urodził się w Koczinie w stanie Kerala. - Keralski Kongres (parlament stanowy - przyp. red.) chciał zdobyć głosy kobiet. Teraz lewicowy rząd stanu mówi, że zamiast stosować zakazy będzie po prostu lepiej edukował ludzi - dodaje.

Z Delhi Paweł Skawiński, PAP

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup