Inflacja w Australii niższa od prognoz
Wzrost cen w Australii w III kwartale tego roku był niższy niż oczekiwano - takie dane napłynęły na rynek dzisiejszej nocy. Podczas gdy prognozy mówiły o wzroście o 2.9% r/r i 0.8% kw/kw, odczytano odpowiednio 2.8% i 0.7%.
27.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 10:49
Na wieść o tym dolar australijski silnie osłabił się w stosunku do najważniejszych walut. Tuż po publikacji AUDUSD spadł o 80 pipsów, a AUDJPY o 55 pipsów. Spadki na tych parach walutowych trwają do chwili obecnej, dolar amerykański zyskał już prawie 2 figury, a jen jedną figurę. Publikacja ta wywołała największą zmienność na rynku walutowym w ciągu ostatniej doby.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że kolejne podwyżki stóp procentowych w Australii są jedynie kwestią czasu. Dane o PKB w II kwartale były dużo lepsze od oczekiwań i zaczęła pojawiać się coraz silniejsza presja inflacyjna. Ceny złota rosły coraz szybciej i końca wzrostów nie było widać. Jeszcze w poniedziałek poznaliśmy bardzo dobre dane dla inflacji producenckiej PPI w Australii (wzrost o 1.3% kw/kw w III kwartale wobec prognozy wzrostu o 0.6%). Kurs dolara australijskiego umocnił się w stosunku do USD do najwyższego poziomu w historii, przebijając przy okazji parytet 1:1 (1.0002). Podwyżki stóp procentowych już na najbliższym posiedzeniu, zostały więc zdyskontowane w cenach. Dzisiejsza publikacja zmienia jednak zdecydowanie układ sił. 2 listopada (wtedy odbędzie się najbliższe posiedzenie Banku Australii) stopy prawdopodobnie nie zostaną podniesione. Chociaż obecne spadki dyskontują częściowo taką decyzję, to jej ogłoszenie powinno przynieść parze AUDUSD potwierdzenie tych spekulacji i dalszy impuls
spadkowy. Posuwając sie krok dalej, tym razem są raczej małe szanse na to, że wystąpi szybkie odreagowanie. Przypomnijmy, że rynek spodziewał się podwyżki stóp w Australii już na poprzednim posiedzeniu. Gdy okazało się, że RBA pozostawił stopy bez zmian, AUDUSD najpierw silnie spadł, by potem dosyć szybko odrobić straty, oczekując, że podwyżka i tak prędzej czy później nastąpi.
EURPLN
Umocnienie złotego do poziomu 3.92 w stosunku do euro było na razie wszystkim na co stać naszą walutę bez dodatkowych impulsów fundamentalnych. Po otwarciu sesji azjatyckiej para EURPLN zaczęła rosnąć i złoty tracił w kulminacyjnym momencie trzy figury. W obliczu tego, że stało się to właśnie podczas sesji azjatyckiej ruch ten można uznać za wysoce przypadkowy i perspektywa umocnienia naszej waluty jest wciąż dużo bardziej prawdopodobna w najbliższym czasie. Niewątpliwie kluczowym wydarzeniem dla losów tej pary może okazać się dzisiejsza decyzja RPP o wysokości stóp procentowych.
EURUSD
W dniu wczorajszym dolar umocnił się do euro bardziej niż tego oczekiwaliśmy. Przebite zostało wsparcie, wynikające z ostatnich wahań, na poziomie 1.3860. Pokonana została również bariera 1.3826 i kurs zatrzymał się dopiero na wysokości 1.3768. Wszystko na skutek obaw o to, czy Fed rzeczywiście złagodzi politykę monetarną w takim stopniu jak do tej pory oczekiwano. Notowania dolara wsparł również odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board, który był lepszy od prognoz i przekroczył barierę 50 punktów. Kluczowym dla zachowania kursu EURUSD w dniu dzisiejszym powinien być odczyt sprzedaży nowych domów.
GBPUSD
Wczorajsze dużo lepsze od prognoz dane o PKB w III kwartale, jak również podniesienie perspektywy ratingu Wielkiej Brytanii przez agencję S&P, doprowadziły kurs GBPUSD w pobliże poziomu 1.5900. Czy te informacje oznaczają, że Andrew Sentance, jedyny członek Komitetu Polityki Monetarnej, który regularnie głosował za podwyżką stóp procentowych, miał rację? Chociaż on sam twierdząco odpowiada na to pytanie, to wydaje się, że mimo wszystko o przyspieszeniu brytyjskiej gospodarki jeszcze nie za wcześnie mówić, szczególnie w obliczu zapowiedzi radykalnych cięć w wydatkach budżetowych na najbliższy okres.
USDJPY
Spadek kursu USDJPY poniżej 80.50 w poniedziałek, wystarczająco przestraszył inwestorów przed dalszym zawieraniem transakcji sprzedaży na tej parze walutowej. Dodatkowym czynnikiem, który sprzyjał realizacji zysków na jenie, była wypowiedź japońskiego ministra finansów Yoshihiko Nody, o tym, że w razie potrzeby zdecydowane działania zostaną podjęte. A jak pokazały dane po wcześniejszych interwencjach, władze monetarne Japonii z pewnością mają wystarczające środki do kolejnych interwencji.
Kamil Rozszczypała