Inteligentne specjalizacje Warmii i Mazur: woda, drewno i żywność

Warmińsko-mazurskie na swoje inteligentne specjalizacje wybrało dziedziny już dobrze tu ugruntowane i wynikające z walorów krajobrazowych regionu, tj. ekonomię wody, drewno i meblarstwo oraz żywność wysokiej jakości. Nie wszyscy są z tego zadowoleni.

07.02.2015 06:35

Radni sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego już w czerwcu 2013 r. przyjęli uchwałę, która jako inteligentne specjalizacje regionu wskazała ekonomię wody, drewno i meblarstwo oraz żywność wysokiej jakości. Uchwała ta odpowiadała na zalecenia Komisji Europejskiej, wedle której każdy region powinien określić obszary badawczo-rozwojowe i innowacyjne, w których województwo ma szansę być liderem w kraju i za granicą. Posiadanie takich inteligentnych specjalizacji jest warunkiem uruchomienia środków na badania, rozwój i innowacje.

Warmińsko-mazurskie swoje specjalizacje wybrało po wieloetapowych konsultacjach, które odbywały się w całym regionie z udziałem m.in. naukowców, samorządowców i przedstawicieli biznesu, wyłoniono też kilka zespołów roboczych, które na drodze negocjacji i badań wyłaniały inteligentne specjalizacje.

"Ten wybór był naturalny, ponieważ po pierwsze nawiązuje do walorów naturalnych regionu, po drugie zaś jesteśmy w tych dziedzinach mocni: mamy tradycje, ekspertów, specjalistów i sieć szkolnictwa, która kształci kadry we wszystkich tych gałęziach przemysłu" - powiedział PAP ekonomista olsztyńskiego uniwersytetu prof. Mirosław Gornowicz. Gornowicz był jednym z członków Regionalnego Komitetu Sterującego ds. Regionalnej Strategii Innowacyjności i pracował nad wyborem tych specjalizacji. Razem z nim w zespole tym pracował szef Instytutu Badawczo-Szkoleniowego Mirosław Hiszpański. "Wybraliśmy ugruntowując to, co już mamy i przez to skazujemy się trochę na stagnację. Ale nie za bardzo wiem, co innego moglibyśmy wybrać" - przyznał w rozmowie z PAP.

O wyborze ekonomii wody na inteligentną specjalizację warmińsko-mazurskiego zdecydowało m.in. to, że 20 proc. powierzchni regionu stanowi woda, a liczący ponad 100 km Szlak wielkich Jezior Mazurskich jest ceniony i oblegany przez żeglarzy z całego świata. Nad brzegami mazurskich i warmińskich jezior od lat wyrastają luksusowe hotele, które kuszą zabiegami SPA bazującymi na czystej wodzie i lokalnych zasobach natury. Ale w ocenie władz regionu ekonomia wody poza sportami wodnymi i hotelarstwem zawiera także inne dziedziny gospodarki: transport wodny, produkcję jachtów i łodzi oraz wszelkich innych maszyn związanych z wodą (np. produkcję urządzeń służących ochronie wód).

Już teraz przemysł oparty na wodzie jest w regionie mocno ugruntowany, w Olsztynie działa w tej branży 387 podmiotów, w Elblągu - 242. W Olecku i Ostródzie stocznie jachtowe produkują łodzie, które pływają po Mazurach i po świecie.

Produkcja zdrowej żywności to wybór związany z tradycjami rolniczymi regionu, który w czasach Prus Wschodnich uchodził za "spichlerz", a w czasach PRL-u był usiany PGR-ami (na Warmii i Mazurach było 295 PGR-ów, w których pracowało ponad 60 tys. ludzi). "Ale w tej specjalizacji nie chodzi tylko o to, żeby zasiać i zebrać zboże, czy wydoić krowę i sprzedać mleko" - zastrzegł w rozmowie z PAP Gornowicz. W ramach tej specjalizacji przewidziano także przetwórstwo spożywcze, produkcję i usługi na rzecz hodowli zwierząt oraz produkcję maszyn dla rolnictwa.

O tym, że produkowana w regionie i oparta na lokalnych produktach żywność jest mocnym atutem regionu jego władze przekonują od lat m.in. przyznając restauracjom i przetwórcom żywności certyfikaty "Produkt Warmia i Mazury" lub "Dziedzictwo Kulinarne Warmia, Mazury, Powiśle". Regularnie także organizowane są kiermasze i festiwale regionalnej żywności.

Meblarstwo i przemysł drzewny także są w Warmińsko-mazurskim ugruntowane, ponieważ lasy stanowią 1/3 powierzchni regionu, a przemysł drzewny i meblarski zatrudnia ponad 31 tys. ludzi, z czego tylko przy produkcji mebli pracuje w 1,1 tys. firm ponad 12 tys. ludzi - to plasuje region nie tylko w polskiej, ale i europejskiej czołówce. Meble lub części do mebli produkują w regionie zarówno małe, lokalne stolarnie czy tartaki jak i większe firmy pracujące np. dla koncernu Ikea (np. w Wielbarku pod Szczytnem). W regionie jest kilka dużych firm meblarskich sprzedających swoje produkty na cały świat. Zakłady takie działają m.in. w Iławie i Lubawie (Szynaka Meble), Elblągu (Meble Wójcik), Dobrym Mieście (Dobromiejska Fabryka Mebli) i Olsztynie (Mazurskie Meble Trade i Mebelplast).

Marszałek województwa Gustaw Marek Brzezin powiedział PAP, że obecnie trwa sprawdzanie, jak lokalny rynek jest gotowy na rozwój w obrębie tych specjalności. "Zleciliśmy szczegółowe badanie potencjału innowacyjnego i rozwojowego przedsiębiorstw działających w obszarach inteligentnych specjalizacji. Chcemy sprawdzić gotowość przedsiębiorstw i jednostek naukowych do wykorzystania funduszy, rozpoznać obecne i potencjalne formy współpracy gospodarczej i naukowo-gospodarczej. Badanie ma także wskazać rekomendacje odnośnie optymalnego wykorzystania instrumentów wsparcia. Efekty powinniśmy poznać do końca lipca" - przyznał marszałek.

W ocenie szefa Warmińsko-Mazurskiego Klubu Biznesu Henryka Kamińskiego wybór tych specjalizacji pozwoli bardzo wielu firmom w regionie na modernizację, wymianę sprzętu, czy maszyn. Pozwoli to także na wprowadzenie do tych firm nowoczesnych technologii, na które obecnie wielu zakładów nie stać. "A firmy z innych branż, np. IT będą mogły wchodzić w kooperacje i też sięgać po unijne środki" - przyznał Kamiński.

Wybór inteligentnych specjalizacji regionu nie wzbudził w lokalnych środowiskach sporów, jednak nie wszyscy są nimi zachwyceni. Hiszpański przyznał, że region postawił na branże surowcowe, które są trudno przewidywalne cenowo. "Wystarczy, że drewno podrożeje, a już regionalna produkcja będzie nieopłacalna" - przyznał i dodał, że kolejnym minusem tych specjalizacji jest to, że nie zatrzymają migracji młodych ludzi z Olsztyna i regionu, nie ściągną tu też tych, którzy wyemigrowali za granicę, czy do innych miast.

Tak samo uważa ekonomista prof. Andrzej Buszko z olsztyńskiego uniwersytetu. "Dobrze, że wskazano te specjalizacje, ale w mojej ocenie nie są one tymi, których nam najbardziej potrzeba" - przyznał ekonomista i dodał, że region mógł postawić np. na usługi bankowe świadczone dla światowych koncernów drogą elektroniczną. "Już teraz w Olsztynie działa centrum rozliczeniowe dla grupy City, w którym pracuje tysiąc osób. Moim zdaniem warto iść w stronę nowoczesnych technologii, wykorzystywania internetu w pracy - to nie niszczy przyrody, a zapewnia miejsca pracy ludziom wykształconym, którzy nie chcą zakładać własnej działalności" - podkreślił prof. Buszko.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)