Inwazja pluskwiaków w Warszawie. "Przechodziły do mieszkań"
Warszawski Grochów zmaga się z plagą skupieńca lipowego, czyli inwazyjnego owada z południa, który masowo atakuje miejskie lipy i wdziera się do mieszkań. Owad wydziela nieprzyjemny zapach i utrudnia życie mieszkańcom.
Mieszkańcy Grochowa od kilku tygodni borykają się z inwazją skupieńca lipowego, który masowo pojawił się na warszawskich ulicach, zwłaszcza w okolicach stadionu RKS Orzeł. O problemie poinformował serwis warszawa.wyborcza.pl pan Mateusz, mieszkaniec Północnego Grochowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu
"Robaki przechodziły do mieszkań"
"Mieszkam w okolicy stadionu RKS Orzeł i od kilku tygodni w ciągu dnia nie da się otworzyć okien. Wraz z sąsiadami zakleiliśmy wentylację na oknach, bo robaki przechodziły do mieszkań. Balkony są w zasadzie bezużyteczne z powodu chmary tych owadów. Samodzielne próby walki z nimi spełzły na niczym" – napisał czytelnik warszawa.wyborcza.pl.
Jak podaje serwis, problem nie jest nowy, bo podobne skupiska są obserwowane w Warszawie od 2020 r., a w Polsce od 2016 r., gdy po raz pierwszy obecność skupieńca stwierdzono w Rzeszowie.
Tworzy duże skupiska osobników
Ekspert z zakresu entomologii, prof. Stanisław Ignatowicz ze SGGW, wyjaśnił serwisowi, że skupieniec lipowy to gatunek inwazyjny, który rozmnaża się bardzo szybko. Nazwa owada pochodzi od jego charakterystycznej cech, którą jest tworzenia dużych skupisk osobników.
Naturalnie występuje w rejonie Morza Śródziemnego, lecz wraz z ociepleniem klimatu wędruje na północ, gdzie niedawno pojawiła się również plaga tego owada, np. w Berlinie.
W Polsce dobrze przystosowały się do warunków klimatycznych. Zimą giną dopiero przy temperaturach poniżej -15°C, a ocieplające się zimy sprzyjają ich przetrwaniu.
Skupieniec nie stanowi jednak zagrożenia dla ludzi. Głównym problemem jest jednak intensywny, nieprzyjemny zapach wydzielany przez owady.
Jak wytłumaczyła serwisowi Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Warszawy, obecnie nie prowadzi się w stolicy żadnych oprysków przeciwko skupieńcowi lipowemu. W Polsce nie ma zarejestrowanych środków chemicznych do jego zwalczania. Powodem jest niska szkodliwość owada oraz ryzyko negatywnego wpływu na inne, pożyteczne gatunki owadów.