Inwestorom łatwiej będzie załatwić formalności

Budujący domy jednorodzinne na działkach nieobjętych planem uzyskają zgodę urbanistyczną. Gmina ma mieć 30 dni na jej wydanie.

Inwestorom łatwiej będzie załatwić formalności
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jan Kaliński

12.02.2010 06:03

Takich zmian chce Ministerstwo Infrastruktury. Chodzi o projekt nowelizujący ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Trafił właśnie pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów.

*Przepisy urbanistyczne *
Ministerstwo Infrastruktury chce uprościć formalności budowlane na etapie zagospodarowania przestrzennego. Dopiero potem może się starać o pozwolenie na budowę.
Podstawowym aktem planistycznym gminy pozostanie studium.

Gminy będą wyznaczać w nich m.in. obszar, na którym będzie można budować. Pozostaną także miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mające charakter przepisów prawa miejscowego. Od woli gmin nadal będzie zależało, czy chce je uchwalić, czy nie, i dla jakich swoich obszarów.

Ministerstwo chce jednocześnie, żeby gminy dla terenów nieobjętych planem przygotowywały przepisy urbanistyczne, w których określą podstawowe standardy zagospodarowania terenu oraz zasady usytuowania obiektów budowlanych, parametry i cechy nowych obiektów, tak by dostosować je do krajobrazu i otoczenia. Będą one podstawą do wydawania dwojakiego rodzaju decyzji: urbanistycznego planu realizacyjnego wydawanego dla większych inwestycji oraz tych o charakterze publicznym, np. osiedla mieszkaniowego, centrum handlowego, szpitala. Urbanistyczny plan realizacyjny zastąpi decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego oraz warunki zabudowy wydawane dla bardziej skomplikowanych inwestycji.

Znikną warunki zabudowy

Dla małych inwestycji trzeba będzie natomiast uzyskać zgodę urbanistyczną (zamiast warunków zabudowy). Chodzi np. o budowę domu jednorodzinnego.

Wójt, burmistrz, prezydent miasta będzie miał też tylko 30 dni na wydanie zgody, jeżeli tego nie zrobi, będzie się musiał liczyć z karą w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Podobne kary obowiązują obecnie za opóźnienia przy wydawaniu pozwoleń na budowę.

Projekt przewiduje także zniesienie zasady dobrego sąsiedztwa.
Przypomnijmy, że teraz bierze się je pod uwagę przy ustaleniu warunków zabudowy. Oznacza to, że działkę można zabudować tylko wtedy, gdy w sąsiedztwie jest chociaż jedna zabudowana działka. Poza tym inwestycja musi nawiązywać do tej istniejącej już na sąsiedniej działce. W dużym więc uproszczeniu, gdy w okolicy stoją domki jednorodzinne, to można postawić tylko kolejne domki, choć w niektórych gminach dostanie się także decyzję ustalającą warunki na zabudowę uzupełniającą o charakterze usługowym i o zbliżonych gabarytach. Nie ma na to reguły.

Dobre sąsiedztwo było przez wiele lat krytykowane. Ale jest już tak wiele orzeczeń na jego temat, że inwestorzy coraz mniej na nie narzekają.

To nic nowego

Projekt ministerstwa jest kolejną propozycją uproszczeń. Podejmowane do tej pory próby spełzły na niczym. Początkowo projekt obejmował także zmiany do prawa budowlanego. Ministerstwo Infrastruktury zaprzestało jednak prac nad tymi zmianami. Prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację prawa budowlanego przewidującą podobne rozwiązania.

| *Marek Poddany, deweloper * Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym obowiązuje już tyle lat, że dawno obrosła w orzecznictwo. Jest też już utarta praktyka. Jeżeli więc cokolwiek ma sie zmieniać, to tylko wówczas, gdy będzie lepsze od tego, co już jest. Znam projekt ministerstwa. To, co się w nim proponuje, nie upraszcza formalności, a wręcz odwrotnie – utrudnia je. Wymogi bowiem, które stawia projekt w zakresie uzyskiwania planu realizacyjnego, są nie do przebrnięcia dla inwestora. Pojekt przerzuca też z gmin na inwestorów obowiązek przygotowania infrastruktury, takiej jak drogi czy media. Jest to niedopuszczalne. Intencje ministerstwa może i były dobre, ale co z tego. |
| --- |

Renata Krupa-Dąbrowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)