Inwestorzy głodni akcji
Absolutne szaleństwo to najlepsze podsumowanie dzisiejszego dnia.
29.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 19:06
Środową sesję zaczęliśmy z wysokiego "C". Indeksy już na otwarciu rosły o 4 procent, co było niczym w porównaniu do rynków regionu.
Czechy rosły o 10 procent, węgierski BUX o 9 procent, a rosyjski o 7. Zakończenie na nich było jeszcze lepsze i z jeszcze większymi wzrostami. Na naszym parkiecie od początku rosły wszystkie walory z WIG20 i segmentu średnich spółek. Oczywistym liderem od początku był KGHM, który zyskiwał 13 procent., ale największy udział we wzroście WIGu zawdzięczaliśmy sektorowi bankowemu. Tam było widać głód akcji. Kupowano każda ilość i po każdej cenie, więc największe banki rosły jak na drożdżach. Tak dobra atmosfera wynikała tylko z przeniesienia wczorajszego optymizmu ze Stanów do Europy, a nie z jakiegokolwiek solidnego argumentu.
Rynki w ogóle nie zwróciły uwagi na informacje z Banku Anglii, który podliczył, że straty świata finansowego już wynoszą 2,8 biliona dolarów, a rządy i banki centralne w ciągu roku dorzuciły do systemu dodatkowe 7,8 biliona dolarów. W żadnym stopniu nie stonowało to wzrostów. Byki pchały indeksy w górę i notowaliśmy już 8 procentową zwyżkę na WIG20. Przy miedzi drożejącej o 10 procent kurs KGHM rósł 17 procent, a TVNu aż o 11. PKO BP i PEKAO zyskiwały ponad 10 procent, a ostatnio przyzwyczailiśmy się do podobnych wyników, ale na minusie.
Polecamy: » Raport specjalny: Czy Polskę dotknie kryzys? » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479283200&de=1479396600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Dane o amerykańskich zamówienia na dobra trwałego użytku okazały się co prawda lepsze, ale czy przy wzroście o 8 procent ktoś mógł w ogóle patrzeć na dane? Podobnie decyzja RPP o pozostawieniu stopy procentowej bez zmian nie wpłynęła na rynki, choć złoty wzmocnił się do dolara o 7 procent. Wynikało to jednak głównie z chęci powrotu inwestorów zagranicznych do bardziej ryzykownych rynków, a więc i naszych akcji. W tym całym optymizmie indeksy rosną w tak zawrotnym tempie, że bardzo szybko ci którzy jeszcze w poniedziałek kupowali będą realizować zyski. Dzisiejszy obrót powyżej 1,5 miliarda cieszy graczy, ale jeżeli nie utrzymamy obecnych poziomów to prędko stanie się on problemem.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse