Inwestowanie to wciąż zajęcie dodatkowe
Niska płynność rynku i przestępstwa giełdowe - to główne problemy inwestorów indywidualnych. Mimo to większość z nich może pochwalić się zyskami powyżej 20 procent.
19.11.2008 | aktual.: 19.11.2008 10:45
Prawie 36 proc. ankietowanych inwestorów to osoby w wieku 26-35 lat
Przeciętny inwestor giełdowy to mężczyzna w wieku 26-35 lat, z wykształceniem wyższym, i z kilkuletnim doświadczeniem w handlu akcjami. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych kolejny już raz przeprowadziło badanie wśród osób inwestujących na GPW. Między czerwcem a sierpniem 2008 r. SII zebrało ponad 1,3 tys. ankiet.
Wciąż więcej zarabiających
Z badania wynika, że zdecydowana większość ankietowanych (90,8 proc.) inwestuje samodzielnie. Tylko nieliczni decydują się na powierzenie pieniędzy funduszom inwestycyjnym lub firmom świadczącym usługi zarządzania portfelem. Podobnie jak przed rokiem, tylko dla niespełna 8 proc. respondentów inwestowanie jest sposobem na życie.
Wśród badanych dominowali ci, którzy przeznaczyli na zakupy na GPW od 10 tys. do 50 tys. zł (30,8 proc.). Podobną strukturę zaobserwować można było przed rokiem, co może dowodzić, że inwestorzy obawiają się zwiększać swój stan posiadania.
Nie powinno to dziwić. Gorsza koniunktura w drugiej połowie 2007 r. roku sprawiła, że średni zysk, jakim pochwalić się mogli badani, zmniejszył się w stosunku do 2006 r. o 14 pkt proc. i wyniósł 24 proc. Z ankiet SII wynika, że wciąż większość inwestujących była na plusie (do strat przyznało się 19,7 proc. badanych). Aż 16 proc. pytanych odmówiło jednak odpowiedzi, co może sugerować, że chcieli ukryć negatywny wynik.
Mała płynność problemem
Za największy problem polskiego rynku kapitałowego ankietowani uznali zbyt małą płynność (ponad 49 proc. odpowiedzi). Niemal 46 proc. wskazało na przestępstwa giełdowe (tak wysokiego odsetka nie było rok wcześniej). O braku poszanowania praw akcjonariuszy mniejszościowych przekonanych jest 39 proc. badanych - choć tylko 10 proc. przyznaje się, że było obecnych na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy.
Po raz pierwszy SII przepytał inwestorów, co sądzą o rynku NewConnect. Tylko 27 proc. badanych rzeczywiście handluje akcjami spółek tam notowanych. Małe zainteresowanie tłumaczą słabą znajomością rynku. Okazuje się także, że główną zachętą do wejścia na NewConnect byłaby "wyższa wiarygodność debiutujących spółek".
Są powody do optymizmu
Władze GPW uważają, że wyniki badań są optymistyczne. - _ Po pierwsze, horyzont inwestycyjny jest długi - bardzo duża część badanych traktuje inwestycje giełdowe jako średnio- i długoterminowe. Po drugie, giełdą zajmuje się w ujęciu procentowym bardzo niewiele kobiet, co mnie dziwi, ale to znaczy, że jest pewna grupa docelowa, którą należy zainteresować giełdą. Chyba musimy pomyśleć o akcji "Giełda jest nie tylko dla mężczyzn"... Po trzecie, wyniki dotyczące NewConnect wskazują, że 2/3 inwestorów nie jest obecnych na tym rynku z powodu między innymi jego słabej znajomości. To pokazuje, jak olbrzymi jest potencjał wzrostu NewConnect _- mówi prezes Ludwik Sobolewski. Okazuje się, że giełdowi inwestorzy oczekują od domów ma
Rozmowa "Parkietu" z Michałem Masłowskim, koordynatorem badania inwestorów i ekspertem SII Rynek robi się profesjonalny Tegoroczne badanie odbyło się w czasie załamania koniunktury na GPW. Co było najbardziej widoczną zmianą? Czy ankieta pokazała coś, co Pana zaskoczyło?
_ Paradoksalnie, podstawowym wnioskiem z tego badania jest to, że struktura inwestorów i ich odpowiedzi są bardzo zbliżone do wyników ubiegłorocznych. To cecha rynków dojrzałych. Ewentualne różnice wynikają ze zmiany koniunktury giełdowej. Wciąż większość ankietowanych deklaruje, że inwestuje samodzielnie. Znacznie spadł natomiast udział osób, które są klientami funduszy inwestycyjnych, co pokazuje zmianę nastawienia do tego typu instytucji. _
Z badania wynika, że przeciętny inwestor pochwalić się może 6,5-letnią historią inwestowania na GPW. Tylko 9 proc. zaczęło przygodę z giełdą ponad rok temu, czyli w momencie największej hossy. Rzeczywiście tak niewielu mamy debiutantów?
_ Fenomen ten możemy wytłumaczyć tym, że nasza sonda obejmuje aktywnych inwestorów. Trudno dotrzeć do osób, które dopiero zaczynają. Nasze badanie pokazało równocześnie, że część inwestorów - zwłaszcza lokujących na GPW większe środki - staje się coraz bardziej profesjonalna. W grupie, w której wartość portfeli przekracza 500 tys. zł, giełda stanowi główne źródło utrzymania dla 32 proc. osób! _
Zgodnie z wynikami badania, średnia stopa zwrotu z inwestycji w 2007 r. to aż 24 proc.! Jakich rezultatów spodziewa się Pan po przyszłorocznym badaniu?
_ Rzeczywiście, trudno sobie wyobrazić, że przy tak ciężkim rynku można sporo zarobić. Po ankietach widzimy, że pytanie o zysk jest drażliwe - inwestorzy często odmawiają odpowiedzi. Wydaje się, że są to osoby, które straciły. Łatwiej bowiem pochwalić się zyskiem niż przyznać do błędu. Nie obawiam się jednak odpływu inwestorów. Wielu z nich przeżyło już niejedną bessę. Tego, czego teraz potrzebują, to szkoleń, które pozwolą efektywniej lokować środki. _
"Parkiet" najczęściej czytany
Kolejny już raz okazuje się, że nasza gazeta jest najczęściej wskazywana przez inwestorów jako źródło informacji. W badaniu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych znacząco wyprzedziliśmy
inne tytuły, m.in. "PB", a także duże ogólnopolskie dzienniki.
Dużym powodzeniem wśród osób związanych z giełdą cieszy się także nasza strona internetowa
www.parkiet.com. Na liście serwisów, z których najczęściej korzystają inwestorzy, znaleźliśmy się na drugim miejscu. Wyprzedził nas tylko portal bankier.pl.
Druga lokata także cieszy, szczególnie że serwisy internetowe były częściej niż gazety wymieniane jako źródło informacji.
Konrad Krasuski
Tekst z kolumny nr 3 Gazety Giełdy Parkiet