J.Kaczyński: rząd nie potrafił zapobiec rosyjskiemu embargu na mięso
Rząd nie zapobiegł embargu na import polskiej wieprzowiny do Rosji ani nie wykorzystał w tej sprawie instytucji UE - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rzeczniczka rządu ripostowała, iż powinien on lepiej poznać sprawę. Oburzenia nie krył też minister rolnictwa.
12.04.2014 | aktual.: 12.04.2014 19:36
W sobotę w miejscowości Kiełczew Smużny IV Jarosław Kaczyński powiedział, że spotykając się z mieszkańcami wsi od paru lat słyszy ciągle, "że się pogarsza", a władza PO i PSL "nie słucha rolników i nie dba o polską wieś". - Krótko mówiąc jest źle, także wtedy, kiedy trzeba bronić interesów polskiej wsi - ocenił b. premier.
J.Kaczyński zarzucił premierowi Tuskowi, że "wykonywał mnóstwo różnych gestów na wschód", ale "nie potrafił zapobiec temu, żeby były sankcje" wobec Polski. Zdaniem prezesa PiS, szef rządu jednocześnie nie potrafił także "zbudować solidarności europejskiej" wokół rosyjskiego embarga na mięso z Polski.
- Kiedy sankcje dotknęły nas za czasów naszych rządów, to myśmy to potrafili. Myśmy odpowiednimi zabiegami UE doprowadzili do tego, że Europa stanęła po naszej stronie, że kanclerz (Niemiec Angela) Merkel w Samarze podczas rozmów z (ówczesnym premierem Rosji Władimirem) Putinem zabiegała o polską sprawę, o sprawę polskiej wsi - powiedział J.Kaczyński.
- W tej chwili tego nie ma. Różne państwa UE sobie same załatwiają stosunki z Rosją, a Polska pozostaje osamotniona - podkreślił szef PiS. Ocenił, że polityka rządu jest nieskuteczna.
Lider PiS zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że przyjmuje gości z zagranicy, podróżuje po świecie, "robi sobie zdjęcia", a "tak naprawdę nic z tego nie wychodzi". - Nic z tego nie wychodzi, bo siła Polski musi być przede wszystkim siłą wewnętrzną, a siła wewnętrzna to pomyślność i dostatek Polaków, a tego nie będzie bez siły i dostatku polskiej wsi - powiedział J.Kaczyński.
Zaznaczył, że z powodu embarga straty ponoszą hodowcy nie tylko z powiatów przy granicy wschodniej, ale z całego kraju. Lider PiS wezwał więc rząd do natychmiastowego podjęcia skupu wieprzowiny na zapasy strategiczne. - Myśmy w takiej sytuacji, kiedy był spadek cen, tego rodzaju metody stosowali, i to dwukrotnie, z bardzo dobrym rezultatem. Ceny zostały podtrzymane. Można to zrobić, tylko po prostu trzeba chcieć - powiedział b.premier.
- Można tę sprawę od razu doraźnie od razu załatwić i ten spadek cen, który powoduje nieopłacalność produkcji wieprzowiny, w tej chwili zlikwidować - ocenił.
Do zarzutów Kaczyńskiego odniosła się w rozmowie z PAP rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Bardzo łatwo oskarżać, że nic się nie robi. Gdyby pan prezes PiS Jarosław Kaczyński orientował się, co robi w tej sprawie (rosyjskiego embarga - PAP) polski rząd, nasz minister rolnictwa; co robi Unia Europejska, to mówiłby w inny sposób - stwierdziła.
Dodała, że w sprawie rosyjskiego embarga podjęto wszystkie możliwe działania, a sprawą zajmują się też wszystkie instytucje, które nadzorują swobodę handlu.
Podkreśliła też, że embargo nie dotyczy wyłącznie Polski, ale też innych krajów Europy. - Jestem dobrej myśli i wierzę, że wkrótce ta sprawa zostanie rozwiązana - podsumowała.
Zdaniem J.Kaczyńskiego na dłuższą metę ważne jest, by Polacy mieli prawo wiedzieć, że kupują polską wieprzowinę. - To jest naprawdę dobra wieprzowina, lepsza niż ta, która do nas przychodzi (...) To można opanować chociażby poprzez odwołanie się do zdrowego patriotyzmu gospodarczego. Jestem przekonany, że Polacy by na to zareagowali - dodał lider PiS. Zapewnił, że jeśli obecny rząd tego nie zrealizuje, zajmie się tym rząd PiS.
Wypowiedzi szefa PiS ostro skrytykował minister rolnictwa Marek Sawicki. "Zapomniał wół, jak cielęciem był" mówi stare polskie przysłowie. Prezes Kaczyński zapomniał, że skłócił Polskę z Niemcami i Rosją. W konsekwencji zablokował eksport polskiej żywności - napisał Sawicki w przesłanym PAP komunikacie. Dodał, że obecnie zablokowany jest tylko eksport wieprzowiny.
- Apeluję o to, aby prezes PiS nie wywoływał kolejnych awantur - podkreślił.
Sawicki przypomniał też, że w 2012 r. wartość naszego eksportu artykułów rolno-spożywczych wyniosła 17,9 mld euro, a dodatnie saldo 4,3 mld euro. W 2013 roku wartość tego eksportu wynosiła już prawie 20 mld euro, przy dodatnim saldzie na poziomie 5,7 mld euro. "Od czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego w Polsce wzrosła dwukrotnie produkcja drobiu, a mleka o 30 proc. Jesteśmy dziś pierwszym na świecie eksporterem jabłek i producentem porzeczek, a także pierwszym w Unii Europejskiej producentem pieczarek" - wymieniał szef resortu rolnictwa.
Jarosław Kaczyński, komentując skład wielkopolskiej listy partii do PE zapewnił że to dobra, merytoryczna lista. "Jedynką" został europoseł Ryszard Czarnecki, kolejne miejsca na liście zajęli lider partii w regionie poseł Tadeusz Dziuba i kaliski poseł Adam Rogacki.
- Jeśli do PE dostaną się niektórzy jej członkowie na czele z europosłem Czarneckim, to będziemy tam mocni. Bo kogo potrzebujemy w europarlamencie? Nie upadłych ministrów, którzy zrujnowali swoje resorty albo jak w wypadku jednego - zrujnował finanse publiczne. Nie celebrytów. Potrzebujemy ludzi, którzy potrafią tam działać, być energiczni, potrafią też imponować. Stąd na naszej liście także intelektualiści, filozofowie, wybitni socjologowie. Chodzi o to, by ta polska reprezentacja była czymś lepszym od innych reprezentacji - dodał lider PiS. Zapewnił, że w osobie Ryszarda Czarneckiego Wielkopolska znajdzie "znakomitego wręcz reprezentanta swoich interesów" w PE.
Jarosław Kaczyński odwiedził w Kiełczewie Smużnym IV jedno gospodarstw produkujących wieprzowinę.