Jak fundusze zarabiają na nasze emerytury?
Otwarte fudusze emerytalne dla przyszłych emerytów zarabiają naprawdę dobre pieniądze. Jednak jak pisze "Gazeta Prawna" mogłoby zarabiać jeszcze więcej, gdyby nie ograniczenia ustawowe. Z opublikowanego przez dziennik raportu wynika, że inwestowanie w akcje podwoiłoby nasze zyski, ale prawo pozwala OFE przeznaczać jedynie 40 procent środków na zakupy na parkiecie.
06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 08:06
Otwarte fudusze emerytalne dla przyszłych emerytów zarabiają naprawdę dobre pieniądze. Jednak jak pisze "Gazeta Prawna" mogłoby zarabiać jeszcze więcej, gdyby nie ograniczenia ustawowe.
Z opublikowanego przez dziennik raportu wynika, że inwestowanie w akcje podwoiłoby nasze zyski, ale prawo pozwala OFE przeznaczać jedynie 40 procent środków na zakupy na parkiecie.
Oznacza to, że nawet gdyby fundusze emerytalne poprawiły swoje wyniki i to tak uposażenie przyszłego emeryta bazującego na I i II filarze nie przekroczy 50 procent ostatniej pensji. Dlatego, jak pisze "Gazeta Prawna" nie należy liczyć wyłącznie na pieniądze z I i II filara ZUS i OFE, ale oszczędzać samodzielnie.
Dziennik sugeruje osobom, które dopiero zaczynają składać na emeryturę, by część swoich przychodów odkładały w funduszach akcyjnych. Różnica jest znaczna. Eksperci gazety zbadali jak wzrosłyby dochody osoby zarabiającej średnią krajową: od 1999 roku (czyli do początków reformy emerytalnej) do końca 2005 na konta OFE trafiłoby ponad 11 tysięcy złotych. W najlepiej inwestującym funduszu na koncie przyszłego emeryta znalazłoby się 17 tysięcy złotych. Tymczasem gdyby te same pieniądze odkładać w funduszach akcji, pod koniec 2005 roku moglibyśmy mieć 24 tysiące złotych.