Jak prawić szefowi komplementy?
Zachowując pozory naturalności, spontaniczności i szczerości. Tak osiągniesz swój cel, a jednak nie wyjdziesz na wstrętnego lizusa, którym każdy w firmie będzie pomiatał i gardził.
07.03.2011 | aktual.: 07.03.2011 13:22
Niemal nikt nie zauważa, że daje się manipulować wyszeptanym do ucha pochlebstwem. Technika komplementowania jest jednak niebezpieczna: ten, kto nie opanował dobrze tej sztuki, będzie natychmiast zdemaskowany jako podstępny kłamca, a z oszustami – i lizusami – nikt nie chce mieć do czynienia.
1. Używaj języka potocznego
Skoro nie jesteś profesorem Miodkiem, daruj sobie wyszukane zwroty. Literacka polszczyzna będzie brzmiała w twych ustach sztucznie. Pamiętaj, że nie bierzesz udziału w konkursie krasomówczym. Im bardziej naturalny będzie twój język – taki, jakim posługujesz się na co dzień w rozmowach z klientami czy w firmowej palarni – tym bardziej będziesz wiarygodny.
Powiedz raczej „Świetny pomysł, szefie” niż „Szanowny panie kierowniku, jestem ogromnie rad, mając za zwierzchnika osobę o tak kreatywnym podejściu do rzeczywistości”.
2. Bądź obiektywny
Wypowiedzi sprawiające pozory chłodnych, rzeczowych, trzeźwych dużo więcej znaczą dla odbiorcy niż subiektywna opinia. Dostrzeż i doceń autentyczne zalety lub sukcesy menedżera. W końcu nawet ostatni dupek zrobił choć raz w życiu coś, co zasługuje na twoją pochwałę. Powiedz więc „Z takim szefem jak pan zawsze realizujemy plan kwartalny” (oczywiście jeśli to prawda) zamiast „Jest pan najlepszym kierownikiem na świecie”.
„Obiektywność” można uzyskać, stosując odpowiednie sformułowania, na przykład słowa „obiektywnie mówiąc”: „Gdybym chciał mówić obiektywnie, musiałabym powiedzieć, że jest pan najskuteczniejszym szefem, jakiego kiedykolwiek miałem w swej wieloletniej karierze”. Podobnie działają zapewnienia w rodzaju „Nie tylko ja tak myślę”.
3. Udawaj zakłopotanie
Wiarygodność komplementu możesz zwiększyć dzięki niepewności i bezradności. To, czy rzeczywiście jesteś zakłopotany, czy tylko udajesz nieśmiałość i zawstydzenie, jest bez znaczenia. Skutek będzie taki sam. Przykład? „Wiem, że podwładnemu nie wypada tego mówić, ale jest pan genialny szefie”. Albo: „Wiem, że może to wyglądać na podlizywanie się, lecz ja naprawdę jestem pod wrażeniem pana osobowości”.
4. Symuluj obrazę
Może to być skuteczna metoda, gdy między tobą a przełożonym istnieje już pewna zażyłość. Szef, z fałszywej skromności, może insynuować, że przesadzasz z komplementami: „Chyba pomyliłeś mnie z inną osobą”. Wtedy właśnie sprawdza się symulowana obraza: „Naprawdę myślisz, że siedziałbym cały wieczór w biurze, gdyby był ktoś inny moim szefem?”. 5. Stosuj technikę faktów
Możesz pochlebiać niebezpośrednio i to tak, by kierownik, dyrektor czy prezes tego nie zauważył. Jeśli opowiadasz, ile zadałeś sobie trudu, by przyjechać na spotkanie integracyjne w weekend, jak musiałeś pokłócić się z żoną albo zrezygnować z parapetówy u najlepszego kumpla, dla szefa jest to pochlebstwo. Może nie całkiem tak było, może chciałeś się wyrwać z chaty, a kolegę (i jego nowe mieszkanie) po prostu masz gdzieś – ale co tam! Tym właśnie są komplementy – zmienianiem rzeczywistości.
„Żona się nie odzywa, przyjaciel się obraził – a wszystko to przez ciebie, szefie”. „Łowcy głów walczyli o mnie, ale gdzie znalazłbym lepszego bossa?”. „Oferowali więcej kasy i do tego pakiet medyczny dla całej rodziny. Tylko ze względu na pana zostałem w firmie”. Takie teksty mają ogromny potencjał przekonywania. Żaden przełożony im się nie oprze.
6. Wyraź życzenie
Twój komplement będzie miał szczególne działanie emocjonalne, jeśli dodasz do niego życzenie. Nie żebyś chciał czegoś od szefa. Nie oczekujesz awansu, podwyżki, auta służbowego. Wystarczy ci, że możesz pracować dla tak wspaniałego człowieka. A jedyne, co mogłoby być małą rysą na twym szczęściu, to obawa, że mógłby nie dać ci wiary. Życzyłbyś sobie jednak, by uwierzył. Dlatego powinieneś powiedzieć żarliwie: „Pragnąłbym, by mógł pan ujrzeć siebie moimi oczami”. Lub: „Chciałbym, by pan zauważył, ile my wszyscy panu zawdzięczamy”.
7. Jąkaj się
Nawet jeśli masz już w głowie gotowy komplement, zyska on na wiarygodności, gdy będzie sprawiał wrażenie, że z wielkim trudem wymyśliłeś go w tej chwili. Znakami rozpoznawczymi tego planowania mowy są nieartykułowane „yyy”, „eee”, „mhy”. Świadczą o tym, że zastanawiasz się i uporządkowujesz swoje myśli i właśnie formułujesz pochlebstwo.
Mała próbka tej techniki: „Bo wie pan, yyy, takiego szefa to ja nigdy, no, nie miałem, yyy, nie miałem i nigdy już mieć nie będę”.
8. Pozoruj zdenerwowanie
Wywołaj wrażenie pośpiechu, a zarazem zdenerwowania. Zostaw szefa samego z twoim komplementem. Wychodząc z jego gabinetu, rzuć zamiast do widzenia: „Muszę iść, obowiązki wzywają. Chcę tylko powiedzieć, że z nikim nie pracuje mi się tak dobrze jak z panem”.
9. Zastosuj spontaniczne zawołanie
Zawołanie wydaje się być tak spontaniczne, że musi być prawdziwe. Pełen emfazy okrzyk „Co za osiągnięcie!” albo „Boże, jakiego my mamy szefa!” sprawi, że twój złakniony pochlebstw boss będzie wniebowzięty.
10. Stosuj zdania wtrącone
Wiarygodność komplementu podwyższysz przez zastosowanie zdań wtrąconych. Gdy szef będzie przedstawiał na zebraniu swój pomysł, przerwij mu nagle: „To bardzo ciekawe, co pan mówi, jestem – mogę to powiedzieć? – zachwycony pańską kreatywnością!”. Albo: „Przepraszam, że wchodzę w słowo – mogę? – ale ja muszę to powiedzieć, pana projekt jest genialny. Konkurencja już dziś może opłakiwać swą klęskę”.
Mirosław Sikorski/JK
Pisząc poradnik inspirowałem się książką Glorii Beck „Komplement. Sztuka uwodzenia słowem” (Onepress 2010)