Jakie akcje i fundusze należy teraz kupować
Zespół inwestorów Forbes.com wybiera najlepsze akcje i fundusze.
29.01.2009 | aktual.: 30.01.2009 12:32
Tak, można inwestować w obliczu pogarszających się wiadomości gospodarczych. Ponieważ rynek akcji stanowi wiodący wskaźnik, to równie dobrze akcje mogą przynosić zyski, nawet jeśli wiadomości dotyczące wielkości bezrobocia, gospodarki mieszkaniowej i deficytu są złe. Według członka zespołu inwestorów Forbes.com - Vince’a Farrella, rynek akcji najprawdopodobniej odbije na pięć miesięcy przed pozostałą częścią gospodarki. Farrell uważa, że rynek, który wykazuje się odpornością w trudnych czasach, wyznacza dno spowolnienia.
Aby zainwestować w odbicie, wybierzcie niektóre z funduszy wskazanych przez Marca Lowlichta - doradcę z Further Lane Asset Management. Wskazuje on na fundusz Fairholme Fund, zarządzany przez Bruce’a Berkowitza oraz będący pod silnym wpływem stylu Warrena Buffetta. Ponadto zwraca uwagę na Davis New York Venture (podobni zarządzający znajdują w funduszu Clipper Fund z nieznacznie innym portfelem).
Lowlicht rozważyłby również zakup udziałów Berkshire Hathaway jako klasyczne inwestowanie w wartość podczas wychodzenia z kryzysu. Postrzega on notowany na giełdzie fundusz ETF iShares Global Infrastructure jako sposób na grę o ogólnoświatową infrastrukturę, której rozwój został zakłócony przez kryzys kredytowy.
Liz Ann Sonders – główny strateg w firmie Charles Schwab, namawia inwestorów do oszacowania poziomu akceptacji ryzyka w obliczu zmieniającego się rynku. W chwili obecnej zwyczajowo niepowiązane aktywa, takie jak akcje i surowce, znajdują się pod taką samą presją. Sonders uważa, że powiązania te spowodowane są załamaniem.
Gary Shilling – prezes Shilling and Company, mający nadal pesymistyczne nastawienie pomimo dotychczasowej przeceny na rynku, w tym roku doradza swoim klientom różnorakie działani: Po pierwsze sprzedaż akcji developerów. Nie ma żadnego uzasadnionego powodu, aby kupować Toll Brothers za 18-krotność jej potencjalnych zysków, ani KB Home za 16-krotność przyszłych zysków.
Następnie, jak stwierdza Shilling: „jeśli planujesz wkrótce sprzedać dom, drugi dom lub nieruchomość inwestycyjną, trzeba było to zrobić wczoraj”. Nadszedł czas, aby zaakceptować stratę. Shilling spodziewa się, że ceny domów spadną o kolejne 20% i dlatego twierdzi, że należy sprzedać akcje związane z sektorem mieszkaniowym, mając na myśli fakt, że sprzedawcy tacy jak Home nie mają już w tej chwili większego znaczenia.
Pozbądź się, jak mówi Shilling, jakichkolwiek inwestycji w spółkach, które są zależne od swobodnych wydatków konsumenckich. Należy pozbyć się sklepów sprzedających towary wysokiej klasy jak Tiffany & Co., oraz tych, które kierują ofertę do szerszej rzeszy klientów, jak Wal-Mart.
Po piąte, radzi Shilling, sprzedaj swoje nieruchomości handlowe – spadną w następnej kolejności.
Szóstą pozycję na liście Shillinga zajmuje sprzedaż surowców. Może nie ropy, ponieważ ta spadła dość mocno, ale metale przemysłowe mają dalszy potencjał do spadków - twierdzi Shilling. To zła wiadomość dla spółki Alcoa, która już poniosła straty na skutek spadających cen aluminium.
Shilling sądzi również, że należy unikać udziałów na rynkach wschodzących. _ Dopiero zaczynają odczuwać, bezpośrednio lub pośrednio, wpływ spadku konsumpcji i braku eksportu do Stanów Zjednoczonych _ - mówi. Ponadto, _ Trzeba sprzedać długi rynków wschodzących . Sądzę, że dzieje się tam to samo - stopy rosną podobnie jak miało to miejsce podczas kryzysu w Azji pod koniec lat 90-tych _.
Shilling doradza zakup dolara pomimo osłabionej gospodarki Stanów Zjednoczonych, ponieważ jest to waluta rezerwowa. Inwestorzy mogą to zrobić kupując obligacje skarbowe lub certyfikaty depozytowe, ale Lowlicht wskazuje na kilka innych możliwości takich jak Powershares DP U.S. Dollar Index oraz fundusz Rydex Strengthening Dollar Fund. Przedostatnią wskazówką Shillinga jest sprzedaż udziałów w instytucjach udzielających pożyczek konsumenckich. _ To między innymi instytucje przyznające karty kredytowe, pożyczki pod zastaw domu, kredyty studenckie, kredyty na zakup samochodu. Ludzie traktują spłacanie tych długów (płatności miesięczne) według własnego uznania _ - mówi Shilling. Oznacza to trzymanie się z dala od spółek finansowych, które ostatnio uległy reorganizacji jako spółki holdingowe banków. Oznacza to również, że nawet banki o lepszej kondycji, jak JPMorgan Chase, nie są bezpieczne, ponieważ są mają duży udział długów konsumenckich.
I wreszcie, jak twierdzi Shilling: _ Kupuj, ale ostrożnie, obligacje o wysokiej jakości. Uważam, że zarówno obligacje municypalne dobrej jakości, jak i korporacyjne – najlepsze z najlepszych – przynoszą obecnie wysokie zyski _. Najlepiej, aby indywidualny inwestor zainwestował w fundusze obligacji, które osiągają dobre wyniki. Należy się tylko upewnić, że w ich portfelach nie znajduje się zbyt duża ilość obligacji skarbowych, które są przewartościowane. Wybór akcji Lowlicht: Cóż, korzystam z szerokiego zakresu wzajemnych funduszy, od surowców przez nieruchomości, kończąc na walutach i pewnej ilości opcji oraz funduszy hedgingowych. To oczywiście obligacje. Korzystam z programów do zarządzania gotówką. Co bym doradził w kwestii znalezienia najlepszego pola do inwestycji w obrębie tych kategorii? Sądzę, że są to akcje - należy szukać dość tanich aktywów – jednakże nie na zasadzie indywidualnej, ale z punktu widzenia menadżera, ludzi, którzy zwracają uwagę na naprawdę tanie aktywa z dużym potencjałem
wzrostu, które w trakcie długiego okresu czasu ucierpiały z powodu złych wiadomości o gospodarce – lub po prostu masowej wyprzedaży. W długim okresie ujawni się ich prawdziwa wartość.
To Graham i Dodd stwierdzili, że z perspektywy krótkoterminowej rynek stanowi system głosowania, ale w długim terminie to mechanizm równoważenia. Uważam, że można tutaj znaleźć kilka naprawdę tanich aktywów. Sądzę, że niektóre z spółek o potencjale wzrostowym spędzą tutaj nieco więcej czasu.
Fundusz Davis New York Venture Fund. Ostatnio nie wiedzie mu się najlepiej, ale z pewnością jest godny uwagi i sądzę, że kiedy sytuacja ulegnie zmianie, szybko z tego wyjdzie. Fundusz Fairholme Fund, którego zarządzający stara się zostać jednym z menedżerów roku. Właściwie zdystansował pozostałych, ale są bardzo skoncentrowani. Stosują podejście podobnego typu jak Berkshire Hathaway. Sądzę nawet, że na Berkshire Hathaway również warto postawić.
Przyglądam się również infrastrukturze. Uważam, że rząd jasno określił, że zamierza inwestować w infrastrukturę i utrzymać piłkę w grze. A zatem zwracam uwagę na iShares Global Infrastructure ETF. Ale sytuacja różni się w zależności od klienta. Klientowi w wieku 75 lat najprawdopodobniej nie doradziłbym żadnego z powyższych. Klientowi w wieku 45 lat doradziłbym prawdopodobnie zwiększenie poziomu inwestycji w tych obszarach. Ale to właśnie jest trudne w wywiadach „ponieważ zadajesz pytanie, które określa sytuację dla ogólnej grupy klientów znajdujących się na różnych etapach życia. To te obszary, które wskazałem dla moich klientów posiadających dostateczną ilość kapitału, na jakich w przypadku tego rynku uzyskają oni najlepszą stopę zwrotu w stosunku do ryzyka. Sonders: Sytuacja, jaka według mnie ma miejsce w tym środowisku – i jak sądzę nie różni się zbytnio od jakiegokolwiek innego okresu kryzysu, zwłaszcza gdy ma on dość gwałtowny charakter – to fakt, że nie lokujemy aktywów w sposób taktyczny. Wierzymy w
długoterminowe inwestowanie strategiczne. Ale pierwszym kluczowym krokiem dla inwestora w całym procesie jest określenie własnego zakresu ryzyka. Kiedy zazwyczaj działasz na rynku wraz ze swoim doradcą, lub działasz sam i przechodzisz przez proces określania własnego poziomu akceptacji ryzyka, to według mnie poziom dopuszczalnego ryzyka jest różny z perspektywy finansowej i emocjonalnej.
Ale kiedy robi się gorąco i stajesz w obliczu poniesionych strat, zdajesz sobie sprawę, że nie możesz znieść tego, co na papierze wydawało się do zaakceptowania. A zatem decydujesz się zmienić strategię - najprawdopodobniej w najgorszym momencie. Sposób naszego działania niekoniecznie polega na doradzaniu ludziom, aby dokonali pewnego rodzaju przesunięć swojego kapitału, ale aby naprawdę mogli powiedzieć: „I co? Miałem rację?” Obecnie mam do czynienia z pewnego rodzaju ekstremalnym scenariuszem. Jaki był mój poziom akceptacji ryzyka? A następnie upewnienie się co do właściwie zajętej pozycji. Ostatnio można zaobserwować znaczną krytykę w odniesieniu do równoważenia struktury portfela. Mohammed El-Arian wycofał się z PIMCO mówiąc, że należy zakwestionować pojęcie równoważenia, w oparciu o całkowitą korelację i skok do 1.0. Ale moim zdaniem nie jest to długotrwałe zjawisko. Sądzę, że w kolejnej fazie niektóre z korelacji zaczną ulegać rozpadowi.
Z pewnością nastąpi to w sposób stopniowy w pewnych sektorach. Będzie można zaobserwować to zjawisko pośród klas aktywów, do czasu aż nastąpi przejście do bardziej zrównoważonego środowiska, które nie tylko zasugeruje, że należy ponownie rozważyć dywersyfikację, ale także równoważyć cele. Moim zdaniem to także kwestia tego „co równoważysz”. To nie tylko wiadomości z rynku, które powinny skłaniać ludzi do zmiany inwestycji, ale raczej zadanie sobie pytania: „W porządku. Co tak naprawdę zamierzam tutaj osiągnąć? Jakie są moje cele? Jaki jest mój rzeczywisty poziom akceptacji ryzyka?” To właśnie takich rad udzielamy w przeciwieństwie do stwierdzeń typu OK czas wrócić na rynek i nakupować akcji, lub odwrotnie.
Lowlicht: Chciałbym dodać, że naszym zadaniem jest również uczenie naszych klientów. A zatem klienta, który uważa, że jego ryzyko emocjonalne jest naprawdę niskie, kiedy spojrzy w zestawienia. Mam 39-letniego klienta, który patrzy na konto emerytalne, i mówi _ Nie mogę tego dłużej znieść _. A jest to na chwilę obecną prawie siedmiocyfrowe konto emerytalne.
Klient musi wiedzieć, że nie dbam o obecny poziom rynku. Nie można ruszyć tych pieniędzy przez 20 lat. Pytanie czy próbujemy się wstrzelić w rynek, czy zamierzamy mieć od niego lepsze wyniki, trzymając się strategii alokacji, której celem jest pokonanie inflacji i umożliwienie Twojej bazie aktywów (która ma w zamierzeniu za 20 lat zapewnić Ci dochód emerytalny na lata) wzrost na poziomie, gwarantującym taki dochód po uwzględnieniu inflacji? Należy również wytłumaczyć klientowi, że przejście na obligacje zmniejszy ich zdolność do osiągania wyznaczonych celów, ponieważ podjęto emocjonalną decyzję bez rozważenia racjonalnych przesłanek. Nie oznacza to, że nie należy słuchać ich argumentów czy niwelować ryzyko, ale jednocześnie klient musi wiedzieć jak jego decyzja wpływa na ogólne powodzenie powziętego planu.
Shilling: Co roku w styczniu w naszym newsletterze zatytułowanym Insight, przedstawiamy nasze strategie inwestycyjne na dany rok. Rok temu w styczniu na 2008 rok mieliśmy ich 13– i wszystkie 13 zakończyło się sukcesem. W tym roku przygotowaliśmy 12 strategii. Pozwól, że pokrótce je przedstawię, aby zaprezentować nasz sposób myślenia. Numer 1, sprzedać akcje i obligacje deweloperów.
Po drugie, jeśli planujesz sprzedać dom, drugi dom lub nieruchomość inwestycyjną, to trzeba to zrobić wczoraj. Po trzecie, sprzedać akcje związane z rynkiem mieszkaniowym itp. Spodziewamy się kolejnego 20-procentowego spadku cen domów. Zgromadzono zbyt dużo zapasów. Numer 4, sprzedać spółki bazujące na uznaniowych wydatkach konsumpcyjnych. Niektóre z nich są już martwe. Wiele jeszcze działa, ale konsumenci ograniczają wydatki. Po piąte, sprzedać większość nieruchomości handlowych. Właśnie zaczynają tracić na wartości. Po szóste, sprzedać niektóre surowce. Rozmawialiśmy o ropie. Być może jej potencjał spadkowy już się wyczerpał, ale inne surowce – np. metale przemysłowe będą jeszcze spadać. Po siódme, sprzedać udziały na rynkach wschodzących. Dopiero zaczynają, bezpośrednio lub pośrednio, odczuwać ograniczanie wydatków konsumenckich i brak eksportu do Stanów Zjednoczonych. Sprzedać dług rynków wschodzących. Sądzę, że dzieje się tam to samo - stopy rosną podobnie jak miało to miejsce podczas kryzysu w Azji pod
koniec późnych lat 90-tych.
Kupić dolary. Stanowią bezpieczną przystań. Sądzę, że dolar pozostanie silny. A inni pragną słabszej waluty, zatem eksportuje się więcej do Stanów Zjednoczonych. Sprzedać akcje. Mówiliśmy o możliwym spadku S&P 500 do poziomu 600 punktów. Nr 11 sprzedać udziały w instytucjach udzielających pożyczek konsumenckich. To między innymi instytucje przyznające karty kredytowe, pożyczki pod zastaw domów, kredyty studenckie i kredyty na zakup samochodu. Ludzie traktują spłacanie tych długów (miesięczne płatności) według własnego uznania. Innymi słowy, jeśli jest to kwestia tego, czy mieć za co jeść i nalać benzyny, czy zaciągnąć miesięczną pożyczkę na karcie kredytowej, to w takim przypadku znika jakakolwiek odpowiedzialność finansowa. Uważam, że liczba zaległych płatności i nieściągalnych długów będzie w dalszym ciągu wzrastać. I nr 12, kupować, ale ostrożnie, obligacje wysokiej jakości. Uważam, że zarówno obligacje municypalne, jak i korporacyjne – najlepsze z najlepszych – przynoszą obecnie wysokie zyski.
Sądzę, że nie wszystkie z nich spadną. Nie wszystkie przestaną istnieć. Może pojawić się kilka interesujących okazji. Ale pośród wyborów dokonanych zeszłego roku znajduje się mój 27-letni faworyt – to kupowanie długoterminowych obligacji skarbowych. Dziesięć lat temu powiedziałbym, że osiągną 3%, ale poszły jak oszalałe. Jednak wyścig obligacji jest już skończony! Jestem pogrążony w smutku – to mój stary przyjaciel, który właśnie odszedł. Forbes: Jak dana osoba kupuje dolary, tzn. zamienia jakąkolwiek walutę obcą, którą posiada na gotówkę? Jak mam zainwestować w dolary?
Shilling: To interesujące. Istnieje wiele kontraktów terminowych we wszystkich głównych walutach i są one całkiem płynne. Poza tym uważam, że to trochę trudne. Nic mi nie wiadomo na temat tego, aby fundusze EFT to ułatwiały. Z pewnością zawsze rodzi się pytanie czy spodziewasz się silnego dolara, czy chciałbyś posiadać spółkę, która ma ponad 50% przychodu w zyskach za granicą? To robi się dość skomplikowane, ponieważ nie znasz stopnia w jakim są one, bądź nie są, zabezpieczone – i czy są zabezpieczone na bazie aktywów, przychodów czy też zysków. Sprawdzenie tego wymaga trochę pracy. A zatem pewniejsze są bezpośrednie inwestycje w waluty, które mogą być przeprowadzane w formie gotówkowej lub pod postacią kontraktów terminowych. Ale muszę przyznać, że prawdopodobnie będzie to poza zasięgiem większości inwestorów indywidualnych. Lowlicht: Istnieje pewien fundusz ETF. Powershares DP U.S. Dollar Index to fundusz ETF oparty na umacniającym się dolarze.
Shilling: Tak, poprawiam się. Masz absolutną rację. Lowlicht: Zająłem długie pozycje na dolarze, trochę w ramach inwestycji w wartość dla pewnych klientów. I wycofałem się, ponieważ jego wartość wzrosła zbyt szybko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Ale istnieje również fundusz Rydex Strengthening Dollar Fund, który pozwoli na lewarowanie takiej inwestycji.
Sonders: Poza tym istnieją oczywiście rzeczy, które możesz robić w bardziej uproszczony sposób w ramach niewielkiej części kapitałowej portfela, kierując ją na rynki międzynarodowe zamiast krajowe. Uzyskujesz to w formie wzrostu wartości.
Lowlicht: Co przy okazji, tzn. siła dolara, pogorszy sytuację na rynku nieruchomości, ponieważ sądzę, że część tego, co w dużej części podtrzymywało nieruchomości w pewnych regionach to kapitał międzynarodowy, który dokonywał tanich zakupów w Stanach Zjednoczonych.
*Shilling: *Tak, słuszna uwaga, ponieważ współpracujemy z wieloma klientami z branży nieruchomości jako konsultanci i jedną z rzeczy, jakie zaobserwowaliśmy na skutek wydarzeń ostatnich lat to zjawisko, które nazwałbym inwestowaniem nietradycyjnego kapitału z nieruchomości w nieruchomości handlowe. Ponadto jest jeszcze kapitał zagraniczny, o którym mówisz. To także fundusze emerytalne, fundusze ubezpieczeniowe, itp. które traktują nieruchomości jako klasę.
To także ludzie, którzy, niestety, zwykle kończą kupując budynki z potrójnym A, budynki klasy A, jak zwykle określa się je w handlu, i jedynym sposobem w jaki mogą zarobić pieniądze jest sytuacja, gdy czynsze idą w górę lub spadają stopy kapitalizacji, co oznacza, że ktoś inny zapłaci im wyższą cenę. To tak jak miliarder, który kupuje zawodową drużynę sportową. Wie, że nie zarobi na niej pieniędzy. Sama w sobie nie przynosi zysku. Sposób w jaki zarabia, to znalezienie kolejnego miliardera z jeszcze większą ilością gotówki i jeszcze większym ego, który zapłaci za nią więcej pieniędzy.
Forbes: Gary mówiłeś o obligacjach korporacyjnych. Czy podasz czytelnikom jakieś nazwy?
Shilling: Cóż, jest ich sześć, istnieje sześć korporacji przemysłowych ocenianych potrójnym A, włączając GE. Ale co interesujące, jeżeli masz tego świadomość, pojawił się S&P i wniósł wątpliwości w odniesieniu do przyszłych wyników GE. Istnieje wiele obligacji z podwójnym A, oraz wiele funduszy wzajemnych oraz funduszy ETF, które wypełniają ten obszar. Sądzę, że dla indywidualnego inwestora jest to bardzo trudne – nawet sam znajduję je w portfelach, którymi zarządzamy – posiadanie pojedynczych nazw jest dość trudne, ponieważ musisz je mieć w dość znacznych ilościach…
… Istnieją fundusze ETF i fundusze wzajemne, które posiadają podwójne A lub nawet lepiej. Oczywiście należy im się ostrożnie przyjrzeć, upewnić się, że powodem, dla którego nie mają wysokich średnich wyników jest fakt, że zainwestowały dużo w obligacje skarbowe. Ponieważ jak już mówiłem, uważam, że gra na obligacjach skarbowych jest już skończona. David Serchuk i Michael Maiello