Jedzenie w Polsce gorsze niż w Niemczech? Prześwietliliśmy składy identycznych produktów w obu krajach
Produkty w Niemczech są lepsze i zdrowsze niż te sprzedawane w Polsce - tak uważa wielu konsumentów, ale o różnicach mówi też raport UOKiK. Postanowiliśmy to sprawdzić na własnej skórze. Porównaliśmy składy identycznych produktów w polskim i niemieckim dyskoncie. Jakie wnioski?
Gorsze składy w Polsce oczywiście często nie są jednynie legendą miejską, a faktem. Tak było na przykład z chipsami Doritos - w większości krajów chrupki nie miały w składzie oleju palmowego, ale w Polsce już tak. Producent jednak wkrótce po rynkowym debiucie Doritosów nad Wisłą postanowił z oleju zrezygnować.
Zobacz też:* Jedzenie w Polsce gorsze niż na Zachodzie? Ten raport nie pozostawia złudzeń*
O różnicach pomiędzy produktami z Niemiec i Polski mówi też UOKiK. Zdaniem Urzędu znaczące różnice pomiędzy produktami występują w co dziesiątym artykule. Najczęściej są to różnice na niekorzyść polskiego klienta, choć UOKiK wymienił też dwa towary, które to w Polsce były jakościowo lepsze. Z raportu wynika, że co trzeci polski konsument wierzy, że są różnice w jakości produktów pomiędzy unijnymi krajami.
I my postanowiliśmy porównać składy produktów "polskich" i "niemieckich" - oraz sprawdzić, czy naprawdę występują tam istotne różnice. Na przykład czy olej palmowy częściej można spotkać w produktach z polskich półek. Odwiedziliśmy sklep Lidla w berlińskiej dzielnicy Lichtenberg, a potem porównaliśmy etykiety z tymi z jednego ze szczecińskich marketów sieci.
Chipsy Lay's. W Polsce z olejem palmowym, w Niemczech już nie
Pod lupę wzieliśmy na przykład paprykowe chipsy Lay's - identyczne chrupki znaleźliśmy zarówno w niemieckim, jak i w polskim sklepie. Identyczne jeśli chodzi o opakowania, bo skład się już znacząco różni. "Niemieckie" chipsy mają olej słonecznikowy - to 32 proc. całego składu. A chrupki z Polski? Producent po prostu podaje, że są tam "oleje roślinne - palmowy i słonecznikowy w różnych proporcjach". W "polskich" chipsach jest też na przykład mączka chleba świętojańskiego, ale w niemieckich Laysach już na próżno szukać tego składnika. Chrupki z berlińskiego marketu nie mają również wzmacniaczy smaku.
Marka Lay's jednak już zapewnia, że olej palmowy zniknie ze wszystkich jej produktów w Polsce od 2019 r.
Chipsy z Niemiec mają znacznie mniej składników niż te z Polski
Nutella. Jemy taki sam przysmak co Niemcy
Od oleju palmowego nie jest wolna popularna Nutella. Nie ma znaczenia jednak, czy przysmak kupujemy w Polsce czy też w Niemczech - olej i tak tam będzie. A składy Nutelli z Niemiec i z Polski są identyczne. Jednyna różnica jest taka, że w Polsce podaje się, jaki procent składu stanowi kakao o obniżonej zawartości tłuszczu - to 7,4 proc. Ale niemiecki klient już tego nie wie.
Deser Monte. Skład ten sam po obu stronach Odry
Żadnej różnicy również nie ma, jeśli chodzi o popularny deser Monte firmy Zott. Główny składnik to mleko (49 proc.), jest też śmietanka, cuker, skrobia, kakao, są także rozmaite substancje zagęszczające.
Pizza Deliziosa z Salami. Taka sama w Polsce, taka sama w Niemczech
A jak wyglądają składy popularnych mrożonek? Zarówno w Berlinie, jak i w Szczecinie znaleźliśmy mrożoną pizzę Deliziosa marki Alfredo. Opakowania są identyczne, nawet opis produktu jest w Polsce niemal słowo w słowo przepisany z wersji niemieckiej. A jak wygląda skład? Również wszystko jest idenyczne w obu wersjach. Główne składniki to mąka pszenna, rozdrobnione pomidory oraz sery. Również widniejące na opakowaniu wartości odżywcze są takie same na obu opakowaniach.
Mleczne bułeczki. Inne, ale prawie takie same
Nie wszystkie produkty w Lidlach w Polsce i Niemczech są jednak identyczne. Na przykład bułeczki mleczne. W Berlinie są sprzedawane pod marką własną sieci - Jean Pierre. W szczecińskim dyskoncie można natomiast kupić przekąski wyprodukowane przez firmę Dan Cake. Opakowanie w Niemczech jest nieco większe - waży 480 g, podczas gdy to polskie zaledwie 400 g. Składy obu produktów są jednak dość podobne. W obu składach jest na przykład olej rzepakowy oraz mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych. Okazuje się jednak, że wartość odżywcza polskich bułeczek jest nieco wyższa. Wynosi ona 371 kcal na 100 g. W przypadku przekąsek z Niemiec jest to 354 kcal.
Batonik Mars. Inny rozmiar, skład ten sam
Popularny baton można kupić w Polsce w pojedynczych opakowaniach. Inaczej jest w Berlinie - tam jest sprzedawany w zbiorczym opakowaniu z sześcioma sztukami Marsów. Jednak choć opakowania są inne, to składy nie różnią się niczym. Mars w obu wersjach ma m.in. syrop glukozowy, tłuszcz palmowy oraz lecytynę sojową.
Idenczyczne lub niemal identycze okazały się też produkty takie jak przyprawa Fix marki Knorr, żelki Haribo czy batoniki B-ready Nutelli.
Ciągle są zatem produkty o wyraźnie gorszym składzie w Polsce, względem tych sprzedawanych za Odrą - tak jest na przykład z popularnymi chipsami. Jednak w zdecydowanej większości zarówno nad Szprewą, jak i nad Wisłą dostaniemy dokładnie do samo - przynajmniej w sieci dyskontów Lidl. Do tego w wielu przypadkach polskie składy na etykietach są dużo bardziej szczegółowe niż te po drugiej stronie granicy.
Walki w dyskontach. Oto ulubiony sport Polaków. Zobacz wideo:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl