Po naszych publikacjach producent Doritos zmienia skład

Olej palmowy zniknie ze składu chipsów Doritos, sprzedawanych w Polsce. Ani w Ameryce, skąd pochodzi ta marka, ani w innych krajach Zachodu nie ma go w składzie. U nas za to był, co wzbudziło szeroką falę sprzeciwu konsumentów.

Po naszych publikacjach producent Doritos zmienia skład
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | PepsiCo
Tomasz Sąsiada

06.09.2018 | aktual.: 06.09.2018 22:04

Dopiero co amerykańskie chipsy Doritos weszły na polski rynek, a producent już zapowiada zmianę ich składu. Wszystko dlatego, że po wielkiej radości klientów, że ta popularna na Zachodzie marka wreszcie dociera do Polski, pojawiło się równie duże rozczarowanie składem produktu.

W Polsce i w innych krajach nowej Unii do produkcji użyto bowiem oleju palmowego, którego w krajach zachodnich, choćby w Niemczech, nie ma.

Jak pisaliśmy, zamiast palmowego, w chipsach u naszych zachodnich sąsiadów znajduje się olej słonecznikowy. Jest on zdrowszym produktem niż olej palmowy (a przede wszystkim - bardziej przyjaznym dla środowiska). Próżno w nim także szukać glutaminianu sodu. To druga najważniejsza różnica.

W komentarzach pod naszymi artykułami (i nie tylko tam) klienci szeroko krytykowali taki zmieniony skład chipsów w naszym kraju. Producent, czyli gigant PepsiCo, zapewniał: "Wszystkie nasze produkty na całym świecie spełniają najwyższe standardy w odniesieniu do smaku, jakości i bezpieczeństwa". I tłumaczył, że w sumie zmienił skład, bo tego oczekiwali Polacy.

"Zastosowanie nieco odmiennych receptur w produkcji napojów i żywności w zależności od miejsca na świecie nie jest niczym nietypowym i wynika z dążenia do dostosowania produktów do preferencji w zakresie smaku, potrzeb rynku, a także lokalnych smaków i nawyków, a także dostępności surowców do produkcji" - pisał w liście do nas Jacek Borowiec z firmy Questia PR, która odpowiada za kontakt z mediami w sprawie Doritos.

W końcu jednak producent ugiął się. "Wczoraj (w środę - red.) zdecydowaliśmy, że wcześniej niż zamierzaliśmy ogłosimy nasze plany dotyczące zmiany stosowanego oleju z początkiem 2019 roku" - powiedziała "Rzeczpospolitej" Małgorzata Skonieczna, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej PepsiCo.

Skonieczna przyznała: - Część konsumentów uznała jednak olej palmowy za niesatysfakcjonujący. Ten surowiec znajduje się w wielu produktach wielu producentów, a ten przez nas stosowany jest najwyższej jakości. Wszystkie produkty PepsiCo wytwarzane są z najwyższej jakości surowców i spełniają najwyższe normy jakościowe. Chcemy jednak, by wszyscy bez wyjątku fani marki byli w pełni usatysfakcjonowani.

- Olej palmowy, jak każdy inny olej używany w przemyśle spożywczym, jest oczywiście dozwolony. Ale nigdy nie powinien być pierwszym wyborem. Jego właściwości nie pozwalają na jego szerokie, bezpieczne stosowanie – tłumaczyła nam Katarzyna Kowalska, dietetyk i specjalistka od żywienia.

Dodawała też, że spożywanie chrupek z olejem palmowym raz na kilkanaście tygodni nie jest problemem. Ale jego zastosowanie w Polsce jest tak szerokie, że stanowi on jednak poważny problem.

– Pamiętajmy, że do oleju palmowego nie ma żadnych zastrzeżeń zdrowotnych. Zastrzeżenia są do substancji, które powstają w wyniku oczyszczania tego oleju. I to ta sybstancja używana jest w przemyśle spożywczym – precyzowała dietetyk i specjalistka ds. żywienia Edyta Piesyk.

– Jest w margarynach, frytkach, batonikach, lodach i innych słodkich przekąskach, chipsach, popcornie. Ta lista jest bardzo długa i ciągle można ją rozszerzać. Możemy więc natknąć się na niego w wielu produktach, co za tym idzie, staje się niebezpieczny dla naszego zdrowia. Przetworzony olej palmowy doprowadza do zatykania tętnic i otyłości brzusznej – wyjaśniała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (254)