Jeśli chcesz kupić grzyby w dobrej cenie, pędź na targ. Tak tanio dawno nie było

Oprócz doniesień o panującej w sklepach i na targowiskach drożyźnie, mamy dobrą wiadomość dla miłośników grzybów: akurat teraz można je kupić w zaskakująco niskich cenach. Są nawet o połowę tańsze niż rok temu. Z tych wiadomości nie ucieszą się za to zbieracze.

Jeśli chcesz kupić grzyby w dobrej cenie, pędź na targ. Tak tanio dawno nie było
Źródło zdjęć: © East News | Adam Staskiewicz/East News

02.09.2019 | aktual.: 02.09.2019 16:14

W Polsce zaczyna się sezon na grzyby – do lasów ruszają zbieracze, a kupujący największy wybór znajdą na targowiskach. Obecna pora jest jednak mało łaskawa dla wielu rejonów kraju. Na przykład w okolicach Warszawy, Szczecina czy Lublina trudno dziś znaleźć nie tylko prawdziwka, ale w ogóle jakiegoś grzyba.

Całkiem nieźle jest za to na Podlasiu, w Świętokrzyskiem i na Dolnym Śląsku. Jednak w wielu miejscach panuje potężna susza, wzmagana jeszcze przez wszechobecne upały. Szczególnie suche są lasy sosnowe, nieco lepsze warunki panują w borach liściastych.

– Wybrałem się na grzyby w zeszły weekend, w miejsce, gdzie zawsze zbierałem gąski, maślaki, kurki, a i prawdziwki się zdarzały. Rok temu był urodzaj, w tym pod nogami chrzęścił tylko wyschnięty na wiór mech. Tragedia - mówi nam Bartek, warszawski grzybiarz.

- Powiem tak: rok temu po wyjeździe na grzyby w to miejsce musiałem jechać na myjnię, bo cały samochód miałem oblepiony czarnym błotem. Teraz też pojechałem na myjnię, bo tak się zakurzył, że przez szyby nic nie było widać – dodaje.

Oczywiście są regiony kraju, w których nastąpił już wysyp grzybów. I z tego powodu na przykład na łódzkich targowiskach ceny są o połowę niższe niż rok temu o tej porze. Za kilogram borowików trzeba zapłacić jedynie 25–30 złotych. Podobne ceny znajdziemy również w innych częściach kraju, identycznie jest w internetowych serwisach ogłoszeniowych. Są i tacy sprzedawcy, którzy wyceniają prawdziwki na zaledwie 20 złotych za kilogram, ale przy zamówieniu minimum 5 kilogramów. A rok temu za kilogram świeżych prawdziwków trzeba było zapłacić nawet 60 złotych.

Z danych płynących z targowisk w największych miastach wynika, że prawdziwki, czyli borowiki szlachetne, są wyjątkowo tanie. Potrafią być o 2-3 złote na kilogramie droższe od podgrzybków, uważanych przecież za nieco pośledniejszy, choć oczywiście bardzo smaczny, gatunek. W tym roku gorzej – przynajmniej na razie – jest z kurkami. W tej chwili są średnio o 5 złotych droższe od prawdziwków.

Ile można zarobić na grzybach w skupie?

Grzybiarze, którzy mają daleko na targowiska w większych czy mniejszych miastach, mogą sprzedawać grzyby w tzw. skupach. Tu jednak ceny są dalekie od targowych. Obecnie za kilogram podgrzybków można dostać ok. 7 złotych, prawdziwki oscylują wokół 10 złotych za kilo. Skupy otwierają się jak na razie jedynie na południu Polski.

Co ciekawe, na targowiskach próżno szukać borowika wysmukłego, czyli grzyba, który trafił do Polski z Ameryki Północnej. Naukowcy donoszą, że coraz częściej pojawia się w polskich lasach. Z relacji grzybiarzy z wielu regionów kraju (szczególnie z Pomorza) wynika, iż możemy mówić wręcz o zatrzęsieniu. Borowik wysmukły, zwany też amerykańskim, ma długą nóżkę, rzadko bywa robaczywy, a walorami smakowymi nie ustępuje prawdziwkom. Jest jednak gatunkiem inwazyjnym i nie został jeszcze formalnie dopuszczony do obrotu. Co oznacza, że nie wolno nim po prostu handlować.

A może ususzyć?

Bardziej zapobiegliwi zbieracze mogą zamrozić zyski na jakiś czas i ususzyć zebrane grzyby. W okolicach świąt Bożego Narodzenia suszone prawdziwki stają się poszukiwanym i cenionym rarytasem. Ich ceny dochodzą nawet do 150 złotych za kilogram. Najwyższej jakości kapelusze borowików kosztują nawet 300 złotych za kilogram. Oczywiście mało kto kupuje takie ilości – już ćwierć kilo suszonych grzybów to spora ilość, jak na świąteczne potrzeby niewielkiej rodziny. A za woreczek o tej wadze będzie można spokojnie zażądać 30-40 złotych.

Warto też pamiętać, że wśród jadalnych gatunków grzybów są takie, które objęto ochroną. To m.in. sarniak dachówkowaty, trudny do znalezienia, ale bardzo smaczny, czy siedzuń sosnowy (szmaciak gałęzisty), o którego walorach smakowych niewiele osób wie. Oba te gatunki są bardzo rzadkie i trudno je znaleźć. Lepiej zostawić je w lesie, bo ich zbieranie jest karalne. Chronione są też na przykład smardze i rzadkie odmiany maślaków czy opieniek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)