Jest ministrem i ściąga muzykę z sieci
Włoski minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni przyznał się, że ściąga muzykę z Internetu i namawia do tego innych. Oburzenia z tego powodu nie kryją przedstawiciele przemysłu fonograficznego, nazywając polityka piratem
09.04.2010 | aktual.: 09.04.2010 11:49
.
Nie mogę obejść się bez muzyki, powiedział minister Maroni w najnowszym wywiadzie. Słucham jej w ministerstwie, w samolocie, a czasem ściągam z Internetu. Szef resortu spraw wewnętrznych przyznał, że jego wyznanie to prowokacja. Uważam, że rozwiązaniem nie jest zerwanie połączenia, gdy ktoś ściąga muzykę z sieci, jak robią Francuzi. Lepiej byłoby stworzyć specjalny portal, finansowany przez sponsorów, z którego mogliby korzystać wszyscy, a przede wszystkim młodzież.
Słowa ministra wywołały gwałtowną reakcję włoskiego przemysłu fonograficznego, który swoje straty z powodu piractwa szacuje na blisko półtora miliarda euro rocznie i mówi o likwidacji z tego powodu ponad 22 tysięcy miejsc pracy. Roberto Maroni sam jest muzykiem: od lat gra w zespole jazzowym na organach Hammonda.