Jestem w ciąży, idę do domu

Co robi kobieta w ciąży, która nie lubi swojej pracy i ma jej dosyć? To proste: bierze zwolnienie. A ta, która lubi pracować, bądź zależy jej na karierze?

Jestem w ciąży, idę do domu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

21.10.2010 | aktual.: 21.10.2010 11:26

Co robi kobieta w ciąży, która nie lubi swojej pracy i ma jej dosyć? To proste: bierze zwolnienie. A ta, która lubi pracować, bądź zależy jej na karierze? Jeśli zdrowie pozwoli, będzie przychodzić do firmy do ostatniego dnia. Które przypadki są częstsze?

Co za, co przeciw?

Mówi Alicja, jest w czwartym miesiącu ciąży: - Nie jestem leniwa, chodziłabym do pracy, ale zniechęca mnie atmosfera w firmie. Szefowie są kompletnie popieprzeni. Ciągłe wymagania, presja na zostawanie po godzinach, kłótnie, intrygi, afery. Postaram się trzymać od nich z daleka, jak długo się da. Miałam odpowiedzialną pracę i wiem, że gdy poszłam na zwolnienie, przez parę tygodni reszta załogi musiała nadganiać za mnie. Cóż, takie jest życie. Za to, gdy zostawiałam szefa z dnia na dzień i patrzyłam na jego smętną minę, miałam prawdziwą satysfakcję.

Agnieszka, piąty miesiąc: - Lubię swoją firmę i zamierzam pracować, dopóki będę mogła. Wcześniej dużo siedziałam przy komputerze. Niestety, teraz to nie jest możliwe. Mam fajnego szefa, który bez problemów przerzucił mnie do innego działu. Teraz dużo rozmawiam z klientami, ale tu się pojawił kolejny problem. Boję się, że w trakcie rozmowy poczuję się słabo, albo wręcz zemdleję. Wolałabym uniknąć takiej sytuacji. Być może pójdę na zwolnienie, chociaż trochę głupio byłoby zostawiać firmę w trybie nagłym, bez zastępstwa. Poza tym liczę na awans. Gdy szefostwo zobaczy, że może na mnie polegać, na pewno nie zapomni o mojej postawie, gdy wrócę. No, zobaczymy, jak będzie.

Polskie prawo chroni kobiety w ciąży i daje im możliwość korzystania z wielu przywilejów. Należy do nich między innymi zakaz wykonywania pracy w godzinach nocnych, zakaz pracy w hałasie powyżej 65 decybeli, pracy na wysokości grożącej upadkiem, zbyt długa praca w jednej pozycji. Kobieta ciężarna nie powinna też dłużej niż cztery godziny siedzieć przed monitorem komputera. Nie może pracować w godzinach nadliczbowych. We wszystkich tych sytuacjach wykonywanie przez nią pracy jest niedozwolone, nawet jeśli sama zainteresowana wyrazi na nie zgodę. Natomiast wyjazdy w delegacje są możliwe, jeśli pracownica się na nie zgodzi. Pracodawca jest zobowiązany do zmiany nieodpowiednich warunków pracy. Jeśli to niemożliwe, powinien przenieść pracownicę w ciąży na inne stanowisko. Jeśli i to jest niewykonalne, pozostaje mu tylko powiedzieć jej, by poszła do domu. Oczywiście pensja będzie jej wypłacana nadal.

Czy kobiety przeginają?

Odrębną sprawą jest zatrudnianie i zwalnianie pracownic w ciąży. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, jakie uprawnienia im przysługują w tej sferze. Kodeks pracy stanowi, że pracodawca może zwolnić ciężarną jedynie w przypadku likwidacji firmy bądź jej upadłości. Może też rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownicy. Jeśli jednak należy ona do zakładowej organizacji związkowej, to organizacja ta musi wyrazić zgodę na zwolnienie.

Widać więc choćby z tych wybranych przykładów, że ciąża jest dla pracownic okresem ochronnym. Nawet wtedy, gdy… nie zdają sobie sprawy ze swojego stanu. - Pracownica, która zwolniła się z pracy sama, nie wiedząc o ciąży, a następnie chciała wrócić, powinna dostać taką możliwość. Podobnie jest w przypadku kobiet, którym wypowiedzenie złożył pracodawca – potwierdza ten stan rzeczy radca prawny Zbigniew Cieślik.

Sytuacja uprzywilejowania na pewno nie jest często na rękę pracodawcom. Zwłaszcza, kiedy zostają z dnia na dzień bez kompetentnego pracownika, a w planach nowe projekty, kontrakty, zadania. Ale jej mankamenty dostrzegają też same kobiety. Widzą one, że prawa bywają nadużywane przez niektóre z nich. Pracodawcy nie są w stanie sprawdzić, czy zwolnienie zostało wystawione słusznie. Rodzi to u nich podejrzenia niejako „z automatu”, i w konsekwencji odbija się na osobach uczciwych. – Znam kolegów, którzy twierdzą, że kobiety przeginają ze zwolnieniami i nie można na nich polegać. Dlatego nie są konkurencyjne na rynku pracy – mówi anonimowy właściciel firmy handlowej. Pracodawca, w razie podejrzeń, może wnioskować do ZUS o postawienie pracownicy przed komisją. Ta może zaś wydać zaświadczenie o braku przeciwwskazań do pracy. Zakład będzie miał wówczas prawo do wstrzymania zasiłku chorobowego. Nie oznacza to jednak, że w takim wypadku zostanie zakwestionowane całe zwolnienie. – Oznacza to jedynie, że kobieta nie
jest niezdolna do pracy w danym momencie, nie zaś wstecz – wyjaśniał podobną sytuację Wojciech Andrusiewicz z biura prasowego ZUS w portalu GazetaPraca.

Czy pracownic wykorzystujących ciążę dla własnych celów przybywa? Tak naprawdę nie wiadomo. Nikt nie czuje się zobowiązany do zbadania, ile kobiet bierze zwolnienie, bo musi, a ile robi to, bo tak im po prostu wygodniej. Pewne jest jedno: te drugie utrudniają sytuację tym pierwszym.

tk

firmakobietadziecko
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)