Jutro mogą przyjść po ciebie
Wraca sprawa klauzuli obejścia prawa podatkowego. Tygodnik "Uważam Rze" pisze, że będzie ona dawać prawo skarbówce do orzekania w sprawie poczynań przedsiębiorców, ale także osób prywatnych. Urzędnicy będą mieli prawo orzec, że nasz ślub czy rozwód jest tylko działaniem w celu uniknięcia podatku i każe nam zapłacić.
20.06.2013 | aktual.: 20.06.2013 12:01
Przepisy zaproponowane w nowej ordynacji podatkowej były już wielokrotnie krytykowane. Wskazywano na to, że już raz próbowano wprowadzić klauzulę obejścia prawa podatkowego do polskiego prawa, jednak Trybunał Konstytucyjny uznał ją za sprzeczną z konstytucją. TK wskazywał, że jest ona zbyt ogólna, niejasna i daje za dużą władzę urzędnikom. Niestety nawet takie argumenty nie zniechęcają Ministerstwa Finansów.
- Urzędnik mógłby uznać, że zdecydowaliśmy się na leasing nie ze względu na niższe koszty, ale z chęci oszukania organu podatkowego, bo w wypadku kredytu musielibyśmy zapłacić skarbowi państwa znacznie więcej. I tak racjonalny wybór mniejszej kwoty mógłby nas kosztować karę i odsetki - powiedział "Uważam Rze" Robert Gwiazdowski.
Może się okazać, że każda kontrola będzie skuteczna, nawet jeśli przedsiębiorca będzie czysty jak łza. W przypadku nieznalezienia błędów w księgach rachunkowych urzędnik będzie mógł się przyczepić do decyzji biznesowych, takich jak leasing czy forma zatrudnienia pracowników.
Tygodnik zauważa, że klauzula jest zagrożeniem nie tylko dla przedsiębiorców, ale i osób prywatnych. Urzędnicy skarbówki mogliby orzekać w sprawie działań obywateli, które wiążą się z kwestiami podatkowymi, jak zmiana stanu cywilnego. Wejście w związek małżeński lub jego rozwiązanie może zostać zinterpretowane jako próba uniknięcia podatku.
Na przykład rozwodzi się małżeństwo, które ma dziecko. Kobieta zostanie samotną matką, co da jej prawo do ulg, a mężczyzna, który do tej pory rozliczał się wspólnie z żoną, wejdzie w niższy próg podatkowy, więc zapłaci mniej. Decyzja o rozwodzie będzie więc niekorzystna z punktu widzenia skarbu państwa.
Zdaniem "Uważam Rze" podejrzany dla kontroli skarbowej mógłby być także związek nieformalny, w którym jedna osoba ma dziecko. Nic nie stałoby na przeszkodzie interpretacji, że para nie legalizuje związku, żeby oszczędzić na podatku i oszukać państwo - pisze tygodnik.