Trwa ładowanie...

Kanapki na dworcach bez etykiety ze składem. Nie miał jej żaden sprzedawca

Gotowe kanapki, które można kupić na dworcach, bardzo często są przygotowywane przez sprzedawców, właścicieli sklepów lub dostarczane przez konkretną firmę. Niestety, do końca nie wiadomo, co się w nich kryje, bo brakuje na nich etykiet, a ekspedienci niechętnie mówią, z czego są zrobione.

Kanapki na dworcach bez etykiety ze składem. Nie miał jej żaden sprzedawcaŹródło: WP.PL, fot: Agata Wołoszyn
d49jd75
d49jd75

Zwykły poranek, a na Dworcu Zachodnim w Warszawie tłumy. Nie tylko przy kasach czy peronach, ale również w punktach z gotowymi kanapkami. Z pasztetem, szynką, serem, pomidorem – do wyboru, do koloru. Wszyscy się spieszą i są głodni, więc kupują, nie zwracając uwagi na niektóre "szczegóły", na których ja postanowiłam się skupić.

Weszłam do pierwszego lepszego sklepiku, w którym zobaczyłam gotowe kanapki. Na żadnej z nich nie było etykiety, ale pani zapewniała mnie, że robi je sama (były owinięte w przezroczystą folię). Pomyślałam sobie, że to lepiej, bo przygotowuje je codziennie, więc są świeże i nie mają na pewno tylu konserwantów i dodatków do żywności, które są w gotowych kanapkach. Zapytałam sprzedawczynię, czy ma chociaż opakowanie szynki, którą kładzie na kanapkę. - Do kosza wyrzuciłam, nie będę teraz w śmieciach grzebać - powiedziała.

Zaczęłam się wtedy zastanawiać, czy kupując takie kanapki, mam w ogóle prawo pytać o składniki. - Jeżeli kanapka jest w opakowaniu zabezpieczającym przed czynnikami zewnętrznymi (np. folia spożywcza, woreczek), to w miejscu sprzedaży musi się pojawić nazwa producenta/sklepu oraz kanapki. Dodatkowo obowiązkowo musi być udostępniony w miejscu ogólnodostępnym wykaz składników, który pozwoli konsumentowi się zorientować, co w kanapce jest (np. ile jest schabu w schabie) - wyjaśniła Agnieszka Majchrzak z Biura Prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Agata Wołoszyn

Oglądaj także: Akademik z fitnessem i restauracją. To nowy sposób na biznes

Postanowiłam sprawdzać dalej i wybrałam się na Dworzec Centralny do kolejnego sklepu. Tam sytuacja znowu się powtórzyła. Pani nie miała opakowania po żadnym produkcie, więc dopytywałam, jak nazywa się i skąd jest pasztet w kanapce, którą tak bardzo mi poleca. - To pasztet "dziadunia", taki dobry, swojski, w sklepie kupiony - zachwycała się sprzedawczyni.

d49jd75

Znalazłam w Internecie skład tego "znakomitego" pasztetu. Mięsa miał tylko 24 proc., resztę stanowił MOM (tj. mięso oddzielone mechanicznie), woda, wzmacniacze smaku, konserwanty i inne dodatki do żywności. Pani tak zachwalała, a składu chyba nigdy nie czytała.

Frisco.pl
Źródło: Frisco.pl

W kolejnym sklepie sprzedawczyni nie umiała ukryć zdziwienia, kiedy poprosiłam o etykietę kanapki. - Nie kolekcjonujemy pustych opakowań po produktach, z których je robimy - odparła z ironią. Potem dodała, że jestem pierwszą osobą, która kiedykolwiek pytała ją o skład.

W innym punkcie oprócz gotowych kanapek moją uwagę zwróciły zapiekanki, które również nie miały etykiety. Zapytałam panią, czy mogłabym się dowiedzieć, jakiego sera używa do tego produktu. - To taki starty, w dużych workach się kupuje, często sama ścieram, ale dzisiaj szef mi przywiózł gotowy, ale szczerze mówiąc, wydaje mi się, że to nie jest ser, tylko coś przemielone przez maszynkę. Mam nadzieję, że jutro dostanę lepszy produkt - wyznała szczerze sprzedawczyni.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Agata Wołoszyn

To kolejny dowód na to, że brak etykiety sprawia, że jemy produkty niewiadomego pochodzenia, co może mieć opłakany wpływ na nasze zdrowie. Znalazłam w internecie skład pierwszego lepszego worka wiórków serowych, którego używa się do pizzy czy zapiekanek. Skład tego produktu mroził krew w żyłach. Na czołowym miejscu był tłuszcz palmowy w postaci utwardzonej, który przyczynia się do chorób sercowo-naczyniowych. Oczywiście nie mam pewności, że akurat tego sera użyto do zapiekanek, które sprzedawano w tamtym punkcie, ale składy gotowych wiórów serowych wyglądają bardzo podobnie.

Internet
Źródło: Internet

Niestety w większości odwiedzonych przeze mnie punktów z gotowymi kanapkami nie udało mi się zobaczyć etykiety żadnego produktu. Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK informuje, że w przypadku braku wykazu składników mamy prawo zawiadomić Inspekcję Handlową lub Sanitarną i podać, w jakim miejscu występuje nieprawidłowość. Konsument ma prawo sprawdzić, co kryje się w produkcie, który kupuje i powinniśmy o tym pamiętać.

d49jd75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49jd75