Kapitał coraz szybciej wycieka z Chin. Państwo skontroluje inwestycje zagraniczne
Chiny zintensyfikują działania, by powstrzymać odpływ kapitału, po tym jak juan spadł do ośmioletnich minimów. Na cel wzięto inwestycje zagraniczne, które doszły do historycznych rekordów. Nie wiadomo jak to wpłynie na budowę Jedwabnego Szlaku, a m.in. chińskie inwestycje w Polsce.
29.11.2016 12:25
W czerwcu prezydent Chin Xi Jinping odwiedził Polskę i podpisał umowy o strategicznej współpracy. Zapowiedziano konkretne działania, a w tym inwestycje Chińczyków w Polsce. Ostatnie wydarzenia wskazuj, że ich tempo może zostać ograniczone. Pekin zaostrza walkę z ucieczką kapitału.
Chińska Państwowa Administracja Rynku Walutowego rozpoczęła lustrację zagranicznych transferów pieniężnych o wartości przekraczającej 5 mln dolarów. Zintensyfikuje też kontrolę również tych transakcji, które dostały już wstępną zgodę władz - podały anonimowe źródła Agencji Reutera.
Odpływ kapitału drogami nielegalnymi i legalnymi wywarł tak duże ciśnienie na juana, że ten stracił w tym roku już 6 procent do dolara. Jednocześnie traderzy wskazują, że to wcale nie koniec i chińska waluta może kontynuować marsz w dół.
Nowe przepisy mają być wprowadzone do transferów zagranicznych zarówno portfelowych, jak i tych mających charakter inwestycji bezpośrednich. To ma powstrzymać szał zakupów międzynarodowych, jaki ostatnio przejawiały chińskie przedsiębiorstwa.
Chińskie inwestycje zagraniczne osiągnęły łączną wartość 530,9 mld dolarów po dziewięciu miesiącach tego roku, co przekroczyło dane z rekordowego pod tym względem 2015 roku i pozwoliło Chinom zmienić USA na pierwszym miejscu krajów przejmujących zagraniczne spółki - według danych Thomson Reuters.
- Nowe przepisy będą miały bardzo duży wpływ na transakcje zagraniczne - powiedział Luke Zhang, partner w Zhong Lun Law Firm, który przewiduje, że liczba transakcji mocno spadnie.
Poprzednio kontroli podlegały tylko transakcje powyżej 50 mln dolarów, teraz limit zostanie obniżony do 5 mln dolarów, przy czym nie będzie dotyczyć tylko walut obcych, ale również inwestycji zagranicznych w juanie.
Jedno ze źródeł Reutera twierdzi, że nawet jeśli inwestycja poza granicami Chin dostała już zezwolenie na kupno walut, ale te jeszcze nie zostały w pełni przetransferowane, to pozostała kwota będzie musiała mieć dodatkową zgodę, jeśli przekracza 50 mln dolarów. To może się skończyć zablokowaniem niektórych transakcji.
Banki zostały poinformowane o nowych regulacjach w poniedziałek, tego samego dnia, gdy rząd zadeklarował coś zupełnie odwrotnego, czyli potwierdził, że będzie się trzymał strategii wychodzenia na zewnątrz i zachęcania przedsiębiorstw do inwestycji zagranicznych.
Wszystkie zabiegi rządu to element obrony juana. Spadki względem dolara są po prostu za szybkie i zbyt duże zmniejszenie rezerw może być dla chińskiej waluty destrukcyjne, zwiększając ryzyko walutowe. Pekin jako rozwiązanie wybrał spowolnienie odpływu kapitału.
Wiadomości o nowych regulacjach przychodzą w czasie, gdy państwowe banki rzuciły - w poniedziałek i wtorek - na rynek walutowy duże ilości dolarów w celu obrony kursu juana, dzięki czemu ten odzyskał 0,5 proc. względem dolara.
Mimo że rezerwy walutowe Chin są największe na świecie, to spadły do 3,17 bilionów dolarów na koniec września, z 3,99 bilionów w czerwcu 2014 roku, co świadczy o tym, że chińskie władze rzucają na rynek rezerwy o gigantycznej wartości, by wzmocnić kurs juana.
Wyprzedaż chińskiej waluty i innych walut rynków wschodzących zaczęła się od wygranej Donalda Trumpa 8 listopada. Oczekiwania cięcia podatków i podwyższania stóp procentowych zachęciło rynki do skupu dolarów.