Każda ofiara wypadku kosztuje nas 1,5 mln
Od 10 lat Polska znajduje się na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej nie tylko pod względem liczby ofiar śmiertelnych, ale także kosztów, jakie ponosi państwo z powodu tragedii drogowych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". W 2008 r. jedna ofiara wypadku drogowego kosztowała państwo 1,47 mln zł. od 2000 r. ta kwota uległa podwojeniu.
Zdaniem Banku Światowego wypadki drogowe pochłaniają 2% PKB. To są nie tylko bezpośrednie koszty zdarzeń, ale również utracone możliwości wytwórcze tych, którzy odchodzą na zawsze.
Statystyki pokazują, że wśród ofiar wypadków przeważają osoby w przedziale wieku 15 - 45 lat, a 80% z nich to mężczyźni. Tracimy więc najbardziej wydajnych zawodowo członków naszej populacji.
Samodzielna Pracownia Ekonomiki Instytutu Badawczego Dróg i Mostów wyliczyła, że 1 tys. km autostrady może rocznie pomniejszyć liczbę zabitych na polskich drogach o 200 osób, a rannych o 1300. Wynika to stąd, że na autostradach ruch jest lepiej uporządkowany i dzięki temu dochodzi do mniejszej liczby wypadków.
Doświadczenia innych państw UE pokazują, że system dobrych dróg oraz sieć fotoradarów i surowe konsekwencje wobec łamiących przepisy, pozwalają na znaczną redukcję ilości wypadków drogowych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".