KE: kary dla Austrii, Niemiec i Grecji za dyrektywę o usługach
KE skierowała w czwartek pozwy do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciw Austrii, Niemcom i Grecji za niewdrożenie dyrektywy o liberalizacji usług z 2006 roku. Jednocześnie KE zażądała kar w wysokości nawet 141 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
27.10.2011 | aktual.: 27.10.2011 17:59
Chodzi o popularną swego czasu tzw. dyrektywę Bolkesteina (od nazwiska jej pomysłodawcy, holenderskiego komisarza ds. rynku wewnętrznego) o liberalizacji usług w UE, którą po trudnych negocjacjach przyjęto w grudniu 2006 roku.
Dyrektywa wymaga od państw UE usunięcia nieuzasadnionych lub nieproporcjonalnych barier prawnych i administracyjnych przy zakładaniu przedsiębiorstw i świadczeniu usług transgranicznych w Unii.
Trzy kraje, jak informuje KE, tylko częściowo wdrożyły zapisy dyrektywy, tymczasem czas na to minął 8 grudnia 2009 roku. Dlatego KE pozwała te kraje do Trybunału.
KE po raz pierwszy skorzystała też z przywileju przysługującego jej po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, by nie czekać na wyrok, i natychmiast zażądała nałożenia na kraje kar finansowych, płaconych za każdy dzień zwłoki od czasu wyroku (zakładając, że Trybunał potwierdzi stanowisko KE) do czasu zakończenia wdrożenia dyrektywy przez zainteresowane kraje.
Kary zostały ustalone na prawie 45 tys. euro dziennie dla Austrii, 141 tys. euro dla Niemiec i 51 tys. euro dla Grecji.
KE uzasadnia tak duże kary ogromnymi szkodami dla rynku wewnętrznego UE z powodu braku wdrożenia dyrektywy usługowej. "Usługi stanowią 70 proc. gospodarki europejskiej. Nieuzasadnione lub nieproporcjonalne wymogi administracyjne, które wciąż obowiązują stanowią główny hamulec w rozwoju działalności usługowej. Przedsiębiorstwa, zwłaszcza małe, nawet jeśli chcą robić interesy w kraju czy za granicą, nie są w stanie skorzystać z dostępnych możliwości dyrektywy. W rezultacie (braku wdrożenia dyrektywy) konsumentom odmawia się dostępu do szerszego zakresu usług" - przekonuje KE w komunikacie.
Według "ostrożnych" szacunków KE, potencjalne korzyści gospodarcze, które wynikają z dyrektywy usługowej wynoszą między 60 a 140 mld euro, co może stanowić roczny wzrost unijnego PKB o od 0,6 do 1,5 proc.
Dyrektywa usługowa ma na celu poprawę funkcjonowania jednolitego rynku usług, który jest głównym źródłem wzrostu gospodarczego UE i tworzenia miejsc pracy. Dyrektywa ma również na celu zniesienie nieuzasadnione bariery dla usługobiorców (np. konsumenci lub firmy), którzy chcą mieć dostęp do usług z innych państw członkowskich.
Zainteresowane trzy państwa zawiadomiły już KE o "pewnej" liczbie podjętych środków w ramach wdrożenia dyrektywy o usługach. Niemniej jednak w Niemczech brakuje wciąż decyzji na poziomie federalnym i dwóch na poziomie regionalnym. W Grecji braki są w szeregu ważnych gospodarczo sektorów, takich jak turystyka i usługi dla biznesu oraz osób indywidualnych. Np. przyjęcia wymagają ustawy o prywatnych agencjach zatrudnienia, agentach nieruchomości i przedstawicielach handlowych.
Z Brukseli Inga Czerny