KE żąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rolnictwo
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażądała od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rolnictwo. To kara za niewystarczające kontrole wniosków o unijne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rozwój obszarów wiejskich. To konsekwencja niewystarczających kontroli wniosków o unijne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Polska odwoła się od decyzji.
Jak wyjaśnił PAP rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite, problem polega na tym, że polska administracja w niewystarczającym stopniu kontrolowała pomoc mającą zachęcać rolników, by produkowali na skalę rynkową. - Podczas audytu zaobserwowaliśmy, że polskie władze nie sprawdziły otrzymanych od niskotowarowych rolników informacji, takich jak rozmiar gospodarstwa rolnego czy pogłowie żywca, a czasem nawet o to w ogóle nie pytały - zaznaczył rzecznik.
Dodał, że chodzi o pomoc udzielaną w latach 2007 do 2010 r., a kara nałożona na Polskę to 10 proc. wysokości tego rodzaju pomocy w tym okresie. Zaznaczył, że kary nie zapłacą polscy rolnicy, lecz polskie władze i że te 10 proc. będzie odjęte od kolejnej wypłaty funduszy rolnych dla Polski. Od tej kary Polska może się odwołać.
- Polska odwoła się od decyzji wykonawczej Komisji do sądu Unii Europejskiej - zapowiedzieli w czwartek przedstawiciele resortu rolnictwa. Dodali, że z działania PROW 2004-2006 "Wspieranie gospodarstw niskotowarowych" udzielane były dotacje dla gospodarstw rolnych o wielkości ekonomicznej od 2 do 4 tzw. ESU (European Size Unit - to Europejska Jednostka Wielkości; wyraża wielkość/siłę ekonomiczną gospodarstw rolnych, czyli ich dochodowość; 1 ESU to 1200 euro przez okres nie dłuższy niż 5 lat, corocznie w równowartości 1250 euro).
Resort zaznaczył, że warunkiem udzielania dotacji była realizacja biznesplanów, wykazujących przyszłą rentowność gospodarstwa rolnego, prowadzonego przez rolnika ubiegającego się o dotację. - Wyłączenie kwoty 79,9 mln euro spowodowane jest zatwierdzaniem - zdaniem Komisji Europejskiej - "mało ambitnych biznes planów" - czytamy w komunikacie ministerstwa rolnictwa.
Jak powiedziały PAP źródła unijne, większość wsparcia, jakiego Polska udzielała niskotowarowym rolnikom, była skierowana do bardzo małych gospodarstw - od 2 do 4 hektarów - i że w 10 proc. przypadków gospodarstwa te nie inwestowały w zwiększenie produkcji, a aktywność niektórych z nich w tym zakresie "ograniczała się do jednodniowego szkolenia".
Według Komisji powodem cofnięcia funduszy są "braki podczas kontroli wstępnych wniosków oraz zatwierdzania programów operacyjnych dla gospodarstw niskotowarowych".
- Jeśli chodzi o Polskę, mamy do czynienia w szczególności z kwestią związaną z kontrolami. Niekoniecznie błędy popełnili rolnicy, ale administracja, która nie zweryfikowała prawidłowo, czy fakty przedstawiono właściwie. Dlatego rolnicy, którzy nie powinni otrzymać wsparcia, jednak je dostali - powiedział podczas konferencji prasowej w Brukseli Waite.
- W czasie oszczędności obserwujemy, że jakość kontroli (w sferze wydatkowania środków unijnych - PAP) staje się w pewnym stopniu ograniczona. To globalny problem - dodał.
W czwartek w ramach procedury rozliczania wydatków KE ukarała w sumie 14 krajów członkowskich za uchybienia w wydatkowaniu środków na Wspólną Politykę Rolną albo nieadekwatne procedury kontrolne. W konsekwencji tej decyzji do budżetu UE powrócić ma w sumie ok. 230 mln euro. Największe kwoty ma zwrócić Grecja - łącznie 107,6 mln euro.
Państwa UE odpowiadają za zarządzanie większością płatności w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, działając głównie za pośrednictwem swoich agencji płatniczych. Agencje te mają również obowiązek przeprowadzania kontroli, takich jak na przykład weryfikacja wniosków rolników o przyznanie płatności bezpośrednich. Komisja Europejska przeprowadza ponad 100 audytów rocznie sprawdzając, czy państwa członkowskie w sposób odpowiedni prowadzą kontrole i usuwają nieprawidłowości.
Jednocześnie Komisja może wystąpić o zwrot dokonanych już płatności, jeśli audyt wykaże, że mechanizmy zarządzania i kontroli państwa członkowskiego nie gwarantują należytego wydatkowania unijnych środków.
Z Brukseli Anna Widzyk