KE zatwierdziła polski plan rozdziału uprawnień do emisji CO2

W całości i bez żadnych poprawek Komisja Europejska zatwierdziła w poniedziałek polski plan rozdziału uprawnień do emisji CO2, zgodnie z którym polskie przedsiębiorstwa otrzymają prawo do emisji 208,5 mln ton dwutlenku węgla rocznie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

KE nie miała żadnych zastrzeżeń do planu, uzgodnionego wcześniej w negocjacjach z polskim rządem. - Bardzo cieszy mnie, że Polska zdecydowała się przedłożyć plan rozdziału uprawnień zgodny z metodyką stosowaną w odniesieniu do pozostałych państw członkowskich. Decyzja Komisji daje pewność polskim przedsiębiorstwom i - co najważniejsze - gwarantuje zachowanie integralności środowiskowej unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji. Bardzo doceniam zaangażowanie ministra Andrzeja Kraszewskiego i jego służb w osiągnięcie tego korzystnego dla obu stron wyniku - oświadczyła unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard.

Zaproponowane przez resort środowiska i zaakceptowane przez KE 208,5 mln ton rocznie w latach 2008-2012 to tyle samo, ile przyznała Polsce Komisja Europejska w 2007 r. Jednak wówczas polski rząd szacował potrzeby polskich firm na dużo więcej i chciał pomiędzy nie rozdzielić 284,6 mln ton CO2 rocznie. Dlatego, niezadowolony z decyzji KE, zaskarżył ją do unijnego sądu w Luksemburgu. We wrześniu ub.r. sąd uchylił decyzję, więc procedura wyznaczania kwoty rozpoczęła się od nowa.

Od września wiadomo było, że kwota będzie bliższa limitowi przyznanemu w 2007 r., czyli 208,5 mln ton roczne, niż pierwotnej polskiej propozycji. A to dlatego, że przy ustalaniu nowej kwoty emisji zgodnie z wyrokiem sądu Komisja Europejska zażądała uwzględnienia nowych danych, w tym dotyczących wzrostu gospodarczego. W 2008 r. polskie zakłady wyemitowały 204,1 mln ton, czyli jeszcze poniżej limitu, oprotestowanego przez Polskę przed sądem w Luksemburgu. To skutek światowego kryzysu: wolniejszy od prognozowanego rozwój gospodarki oznacza mniejszą konsumpcję i mniejsze zapotrzebowanie na energię.

Polska propozycja przesłana do KE 9 kwietnia zawierała możliwość uruchomienia o ok. 13 mln ton uprawnień do emisji na lata 2008-2012 więcej niż było to możliwe w latach ubiegłych. Rząd proponuje, by dodatkowa rezerwa była przeznaczona zwłaszcza na rozliczanie projektów budowy odnawialnych źródeł energii, w tym instalacji wykorzystania biogazu. Jest to zgodne z celami polityki klimatyczno-energetycznej UE, a także ma sprzyjać realizacji przepisów o eliminowaniu składowania bioodpadów.

Po wyroku Sądu Pierwszej Instancji UE, Komisja Europejska podtrzymała stanowisko, że postulat 284,6 mln ton rocznie zakładała zbyt wysokie pułapy emisji dla polskich przedsiębiorstw. Dlatego w grudniu ub.r. formalnie i ostatecznie odrzuciła polski plan na lata 2008-12 oraz odwołała się od wyroku do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Na razie pozytywna decyzja KE nie kończy sądowego sporu z Polską.

- Sprawa wciąż jest przed Trybunałem. W późniejszym terminie zadecydujemy o podtrzymaniu albo wycofaniu odwołania - powiedziała rzeczniczka KE ds. klimatu, Maria Kokkonen.

Uwzględniając skutki kryzysu finansowo-gospodarczego przy ocenie opracowanych cztery lata temu polskich planów, KE stawia Polskę w gorszej pozycji niż inne kraje, które nie odwołały się od decyzji o swoich planach emisji. Mimo spadku PKB nie grozi im rewizja ich zatwierdzonych i wdrażanych planów. KE jest stanowcza, bo broni integralności działającego od 2005 r. unijnego systemu handlu emisjami CO2. Zakłada on, że przedsiębiorstwa, które wyczerpały swój limit, muszą dokupić kwotę na rynku albo zmienić technologię na bardziej przyjazną środowisku i w ten sposób ograniczyć emisje CO2 w trosce o klimat.

Dotąd system się nie sprawdzał m.in. dlatego, że na rynku było zbyt wiele uprawnień przyznanych poszczególnym krajom na lata 2005-2007. Dlatego w nowym okresie 2008-2012 KE zastosowała zaostrzone kryteria, niemal zawsze przyznając niższe limity, niż chciałyby kraje członkowskie. Celem było zwiększenie popytu na prawa do emisji CO2 i skłonienie firm do handlowania otrzymanymi uprawnieniami.

Michał Kot

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Żołnierze dostaną podwyżki. Tyle płaci Wojsko Polskie
Żołnierze dostaną podwyżki. Tyle płaci Wojsko Polskie
To będą pierwsze takie ferie. Rząd poszedł na rękę Polakom
To będą pierwsze takie ferie. Rząd poszedł na rękę Polakom
Czyje dożynki były droższe? Ministerstwo podało kwoty
Czyje dożynki były droższe? Ministerstwo podało kwoty
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯