Kempen: Immoeast na łasce banków

Holenderski Kempen wycenia akcje austriackiego Immoeastu na... zero! Z drugiej strony szacuje, że w dwóch kolejnych latach nieruchomościowa spółka mogłaby wypracować łącznie ponad 340 mln euro (niemal 1,3 mld zł) czystego zarobku.

13.11.2008 | aktual.: 13.11.2008 11:00

Tylko w tym tygodniu akcje Immoeastu potaniały o 46 proc., a od debiutu - aż 97 proc

Ponad 35 proc. spadł wczoraj na GPW kurs akcji Immoeastu (notowanego także w Wiedniu). Za papiery austriackiej firmy na zamknięciu sesji płacono po 1,29 zł. Jej wycena rynkowa zmalała zatem do niespełna 1,1 mld zł. Tymczasem wartość księgowa spółki została ustalona na koniec lipca na 7,96 mld euro (czyli 30 mld zł według bieżącego kursu).

Zero - tyle są natomiast warte akcje Immoeastu zdaniem Ljudmiły Popovej z holenderskiego banku Kempen & Co. To właśnie jej zaskakująca wycena przyczyniła się do kolejnej gwałtownej przeceny niegdysiejszego giganta. Co ciekawe, w swoich prognozach założyła, że Immoeast pokaże w tym roku obrotowym gigantyczną stratę (1,44 mld euro), ale w kolejnych dwóch latach zarobi już łącznie ponad 340 mln euro. Nie wierzy jednak najwyraŹniej, aby firma przetrwała do tego czasu.

Banki mają kontrolę

Popova doszła do wniosku, że akcje Immoeastu są bezwartościowe po zapoznaniu się z podsumowaniem trzech tygodni pracy nowego zarządu spółki, które pod koniec ubiegłego tygodnia przekazał wiedeńskiej prasie nowy szef firmy - Thomas Kleibl. Wskazał on w nim, że stworzone zostało konsorcjum banków (Erste Bank, RZB, Bank Austria, EUROHYPO oraz WestLB/Helaba), które - razem z menedżmentem Immoeastu - mają zająć się restrukturyzacją grupy. WydŹwięk informacji przekazanych prasie - przynajmniej w intencji zarządu - był pozytywny.

Analityk Kempen & Co wskazuje jednak, że owe banki przejęły firmę zarządzającą aktywami Immoeastu oraz jego spółki matki - Immofinanz. De facto mają więc pełną kontrolę nad obiema firmami. Banki te są także głównymi wierzycielami obu spółek. Zdaniem Popovej, będą więc przede wszystkim zainteresowane odzyskaniem pożyczonych pieniędzy, kosztem posiadaczy akcji.

Immofinanz nie odda?

Sytuacja Immoeastu na pierwszy rzut oka nie wygląda tak źle. Na koniec lipca jego zadłużenie finansowe wynosiło 1,64 mld euro, co odpowiadało 21 proc. kapitałów własnych. Ponadto dysponował on 580 mln euro w gotówce.

Zdecydowanie gorzej wygląda kondycja Immofinanzu, którego łączne zobowiązania - jak szacuje analityk Kempen & Co - są większe niż wartość majątku i wkrótce może on stracić płynność. Tymczasem Immofinanz jest winny Immoeastowi 1,77 mld euro, których to nie ma właściwie z czego spłacić. A to z kolei może doprowadzić do tego, że i Immoeast będzie miał problemy z płynnością. Potrzebuje on bowiem około 2,3 mld euro na dokończenie znajdujących się w realizacji inwestycji, z których - zdaniem Popovej - Immoeast nie będzie się mógł łatwo wycofać.

Według niej, w obecnej sytuacji na rynkach finansowych obydwie spółki nie mają co liczyć na uzyskanie dodatkowego finansowania zewnętrznego. Wątpi też, aby firmom udało się sprzedać nieruchomości, skoro rynek, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej, jest teraz "prawie martwy".

Fuzja lekarstwem, ale...

Analityk Kempen & Co wskazuje kilka potencjalnych rozwiązań tej trudnej sytuacji, choć ocenia prawdopodobieństwo ich realizacji jako bardzo niskie. Jeden z pomysłów, do którego zresztą przychyla się kierownictwo Immoeastu i Immofinanzu, to fuzja spółek. Zdaniem Popovej, trudno będzie jednak znaleźć parytet wymiany akcji, skoro kapitały własne Immofinanzu, po wyłączeniu udziału Immoeastu, są ujemne. Zarządy firm nie odniosły się do raportu Kempen & Co.

Krzysztof Woch

Tekst z kolumny nr 4 Gazety Giełdy Parkiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)