KGHM będzie kupował złoża w Ameryce

Na temat potrzeb kredytowych koncernu, zakupów złóż i budowy nowych kopalń z Herbertem Wirthem, prezesem KGHM, rozmawia Adam Roguski.

KGHM będzie kupował złoża w Ameryce
Źródło zdjęć: © KGHM

28.02.2011 08:32

Z Herbertem Wirthem, prezesem KGHM, rozmawia Adam Roguski.

Czy w tym roku KGHM będzie spółką, która trzeci raz z rzędu da najwyższą stopę zwrotu z grona blue chipów?

Myślę, że gdy dokonamy wszystkich planowanych inwestycji, będziemy absolutnym hitem giełdowym. Akcjonariusze powinni oczywiście mieć świadomość, że nasza branża jest specyficzna, że tu inwestycje są średnio- i długoterminowe. Dlatego zachęcam fundusze do nabywania naszych papierów.

Co prawda dziś inwestorzy słyszą o planowanych przez nas wielomiliardowych wydatkach, być może dostaną mniejszą od spodziewanej dywidendę – ale dzięki temu za kilka lat nasza produkcja i skala działalności istotnie wzrosną.

Kurs akcji KGHM jest mocno skorelowany z notowaniami miedzi. Czy i kiedy pana zdaniem kurs miedzi przebije 10 tys. USD za tonę?

Taka cena niedawno się pojawiła, ale gdyby miała się utrzymać w długim terminie, byłoby to nie za bardzo pożądane – ze względu na wzrastająca substytucję miedzi (czyli zastępowanie jej innymi materiałami – red.).

W zeszłym roku spółka wypłaciła bardzo niską dywidendę, po 3 zł na akcję. Kiedy zarząd poda rekomendację podziału ubiegłorocznego zysku (4,46 mld zł, czyli 22,3 zł na walor)?

Rekomendację opublikujemy prawdopodobnie w maju, niedługo przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy. Jeszcze nie zamknęliśmy 2010 roku, wyniki muszą zbadać biegli. Mogę powiedzieć tyle: według zapisów w prospekcie dywidenda mogłaby wynieść 30 proc., a zgodnie z bieżącą polityką dywidendową 50 proc. zysku. Jakoś to wypośrodkujemy. Nie mogę teraz zdradzić, jaka kwota została zapisana w budżecie.

Na dywidendę spółka mogłaby więc przeznaczyć 1,3–2,2 mld zł. Skoro na inwestycje macie wydać 9 mld zł, to czy i w jakim stopniu będziecie się posiłkować kredytem?

Większość, 7,5 mld zł, chcemy zainwestować w trzy złoża miedzi na etapie szczegółowego rozpoznania lub preprodukcji w Kanadzie i Ameryce Południowej. Ta kwota nie uwzględnia kredytów, bo dotyczy zakupu praw do złóż – mówimy o pakiecie większościowym – oraz nabycia około 10 proc. akcji właścicieli tych złóż, którzy są noto- wani na giełdzie w Toronto.

Kredyty będą potrzebne później, do budowy kopalni. Modelem finansowania tych przedsięwzięć będzie tzw. project finance (spółka celowa zaciąga kredyt na zrealizowanie inwestycji, który ma być spłacany z uzyskiwanych przez nią nadwyżek finansowych – red.).

W zeszłym roku na nabycie 51 proc. udziałów w złożu Afton-Ajax i pakiet akcji jego właściciela, spółki Abacus, wydaliście tylko około 113 mln zł.

To o wiele większe złoża niż Afton-Ajax i większe pod względem wartości pakiety do nabycia na giełdzie. Dzięki tym inwestycjom docelowo, na koniec 2018 roku, zdolności produkcyjne KGHM wzrosną z 420 tys. do ponad 700 tys. ton miedzi rocznie, co dałoby nam w tej chwili czwarte miejsce na świecie, a pod względem produkcji srebra – pierwsze. Oczywiście konkurencja też się rozwija.

Zakup tych złóż wpłynie nie tylko na zwiększenie produkcji, ale również na znaczące obniżenie średnich kosztów produkcji miedzi liczonych dla całego KGHM, a to z kolei na niższe koszty zabezpieczania przychodów przed wahaniami cen miedzi. Były przecież okresy, że koszty produkcji tony miedzi były wyższe niż kurs metalu.

Czy rzeczywiście uda się w tym roku kupić aż trzy złoża?

Te trzy projekty są najbardziej zaawansowane, co oczywiście nie oznacza, że nie mamy konkurencji w postaci podmiotów z branży, a także funduszy. Musimy się wyróżnić i zaproponować jak najlepsze warunki. Ponadto mamy na liście potencjalnych celów inne, „rezerwowe” złoża.

Oprócz tego pracujemy też nad kilkoma projektami dotyczącymi poszukiwań i eksploracji złóż miedzi, również w Polsce.

Strategia KGHM zakłada też inwestowanie w energetykę. Jakie to będą przedsięwzięcia?

Na razie nic nowego. Będziemy konsekwentnie inwestować w akcje Tauronu, ponadto mamy wspólnie zbudować elektrownię Blachownia o mocy około 910 MW, teraz analizowana jest koncepcja, by była ona opalana gazem, a nie węglem. Budujemy też własne moce – dwa bloki po 45 MW, realizujemy kilka pomniejszych projektów związanych z energetyką odnawialną oraz analizujemy możliwość gazyfikacji węgla brunatnego.

W ostatnich latach nabyliście liczne spółki od Skarbu Państwa. Czy ta polityka będzie kontynuowana?

Nie kupujemy na rozkaz ministra skarbu. Wybieramy spółki, które pasują do naszej grupy i zapewniają synergie. W tej chwili przyglądamy się aktywom w branży metali nieżelaznych w Polsce.

W tym roku dzięki sprzedaży Polkomtelu zysk netto KGHM wyniesie 8 mld zł. Czy to oznacza, że w przyszłym roku będzie największa w historii dywidenda?

Nie, raczej największe w historii inwestycje, które przyniosą radykalny wzrost wartości firmy, czyli również zadowolenia akcjonariuszy, bo daje to nie tylko dywidenda.

Jak będzie wyglądać nowa polityka dywidendowa, bo takie zmiany mają nastąpić?

Chcemy, by dywidenda nie była liczona jako procent zysku, tylko była oparta na formule związanej z wolnymi przepływami, jakimi spółka w danej chwili dysponuje. Nie stworzy to na przykład ryzyka, że firma będzie musiała posiłkować się dużym długiem.

Oprócz Polkomtelu chcecie sprzedać Dialog. Analitycy twierdzą, że nie uda się wam uzyskać więcej od wartości zapisanej w księgach KGHM, czyli 825 mln zł...

Trzymamy się strategii i transakcja będzie zamknięta do końca tego półrocza. Dziś na rynku jest inna sytuacja, instytucje szukają możliwości zainwestowania w jakieś stabilne aktywa. Potencjalnych chętnych jest więcej niż chociażby rok temu. Zainteresowanie Dialogiem jest duże.

Dziękuję za rozmowę.

zakupkanadazysk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)