Kierowcy tirów nie mogą spać w kabinach. Skutki przepisów są absurdalne
Kolejne europejskie kraje wprowadzają zakaz spędzania przez kierowców ciężarówek długich przerw w kabinach. W teorii miało to ich chronić przed trudami takiego koczowania. W praktyce "tirowcy" zamiast spać w hotelach, nocują w naczepach.
Spór o nocowanie w kabinach ciężarówek między firmami a stanowiącymi prawo trwa od lat. W marcu niemiecki parlament poinformował o zakazie spędzania 45-godzinnego odpoczynku w kabinie ciężarówki. Wcześniej to prawo obowiązywało już we Francji i Belgii. Przymierzają się do niego Włosi i Brytyjczycy.
We Francji za spędzanie 45-godzinnego odpoczynku w kabinie grozi mandat do 30 tys. euro. Po co w ogóle ten przepis? Żeby kierowcy mogli odpoczywać w komfortowych warunkach, których zdaniem tworzących prawo nocleg w ciężarówce nie spełnia. Tyle teoria, bo praktyka pokazuje coś zupełnie innego.
Zobacz także: Jak działa fotoradar? 5 rzeczy, które musisz wiedzieć
Sytuację kierowców we Francji opisuje branżowy portal transplace.eu, który dotarł do autora zdjęć z jednego z tamtejszych parkingów. Widać na nich, że kierowcy popularnej zagranicznej firmy przewozowej zamiast w kabinach, spędzają czas w naczepach. Warunki mają więc jeszcze gorsze niż przed wprowadzeniem przepisów.
Mężczyzna opisuje, że naczepy były przygotowane pod "social". Są tam materace, z których jednak kierowcy nie mogą nawet ściągać folii. - Takie bazy stosują również inne przedsiębiorstwa. Zresztą nie tylko we Francji - w Niemczech i Belgii jest podobnie. Kierowca ma zakaz spędzania przerwy w swojej kabinie, która jest świetnie wyposażona, w której trzyma wszystkie swoje rzeczy i zmuszony jest spać w naczepie jak niewolnik - mówi autor fotografii.
Dodaje jednak, że skala zjawiska nie jest wielka i prawdopodobnie nie chodzi nawet o to, że firma nie zapewnia pracownikom hotelu. - Bardziej podejrzewam, że preparują rachunki za hotel. Takich praktyk jest wiele - komentuje.
