Kilka kliknięć i są pieniądze na start
Nawet w dniu założenia działalności początkujący przedsiębiorca otrzyma kredyt na jej prowadzenie. Jako pierwszy na rynku mBank oferuje takie wsparcie do 30 tys. zł.
To propozycja dla tych, których firmy mają krótką historię funkcjonowania – do 6 miesięcy. Bank oferuje „Kredyt na start” od kwietnia tego roku i już widać, że zainteresowanie nim jest bardzo duże.
01.01.2017 | aktual.: 21.07.2017 17:32
Dla kogo?
Po „Kredyt na start” zgłasza się już co trzeci przedsiębiorca zakładający konto w mBanku. Oferta przeznaczona jest jednak zarówno dla dotychczasowych, jak i nowych klientów. Są i tacy, którzy dopiero zaczynają przygodę z biznesem, jak i ci, którzy po kilkunastu tygodniach doświadczeń stwierdzają, że przyda im się dodatkowe wsparcie.
- Nawet klient, który dzisiaj zarejestrował firmę, otwierając rachunek, może od razu zdecydować o uruchomieniu linii kredytowej. Do tej pory nie było to tak łatwe – podkreśla Piotr Teodorczyk, zastępca dyrektora Departamentu Klienta Firmowego. To oznacza, że otrzymane z banku pieniądze pomogą już na starcie nowego przedsięwzięcia czy sfinansują niespodziewane wydatki.
Bez zabezpieczeń
Aby starać się o kredyt, wystarczy mieć REGON i NIP przedsiębiorcy, a w banku zadeklarować prognozowane przychody i koszty działalności po 12 miesiącach. Przedsiębiorca musi więc mieć plan tego, co chce zrobić i osiągnąć w tym czasie. Nie są jednak potrzebne żadne dodatkowe zabezpieczenia – klienci nie muszą więc zastawiać swojego domu czy samochodu.
Tym samym otrzymanie kredytu dla przedsiębiorcy stało się tak łatwe jak dla klienta indywidualnego. Przy ocenie zdolności kredytowej bank korzysta też z tych samych możliwości. Jeśli klient do tej pory nie prowadził aktywności biznesowej, mBank zbada historię jego indywidualnego rachunku i sprawdzi zobowiązania w Biurze Informacji Kredytowej.
Ostrożna powściągliwość
Maksymalnie kwota kredytu to 30 tys. zł. Pieniądze można przeznaczyć na dowolny cel, o którym decyduje sam przedsiębiorca. Jeden wynajmie za to lokal, inny zatrudni personel, kolejny sfinansuje zakup pierwszej partii towaru czy materiałów do uruchomienia usług.
Według Piotra Teodorczyka nie ma znaczenia branża, w której działają początkujący przedsiębiorcy – o kredyt może ubiegać się każdy właściciel firmy ze stażem krótszym niż 6 miesięcy. Startujący biznesmeni są jednak ostrożni i najczęściej nie występują o maksymalną kwotę kredytu. Jak zauważa zastępca dyrektora Departamentu Klienta Firmowego, większości na początek wystarcza połowa tej kwoty, czyli ok. 15 tys. zł. Jeśli jednak potrzebowaliby więcej gotówki i pozwolą na to zadeklarowane przychody i koszty, mogą później zwiekszyć swój limit.
Linia kredytowa w rachunku powoduje, że klient sam decyduje, kiedy i ile swoich zobowiązań spłaci. To dla przedsiębiorców bardzo wygodne rozwiązanie.
Zastrzyk z komputera
A co szczególnie istotne - na początku prowadzenia działalności, gdy każda minuta jest na wagę złota – wniosek o kredyt można złożyć całkowicie on line, a po jego weryfikacji gotówka trafia od razu na konto przedsiębiorcy. - Wszystko można zrobić na ekranie swojego komputera czy smartfona. Klient nie musi pojawić się w banku, nawet na podpisanie umowy kredytowej. Ją też akceptuje kliknięciem – deklaruje Piotr Teodorczyk, zastępca dyrektora Departamentu Klienta Firmowego.
Jak to wygląda?
Na stronie internetowej mBanku przedsiębiorca wypełnia wniosek o „Kredyt na start”. Aby to zrobić, musi odpowiedzieć na kilka pytań i podać niezbędne dane. Następnie w serwisie transakcyjnym otrzymuje wiadomość o maksymalnej kwocie kredytu, którą może dostać. Potem samodzielnie ustala, ile faktycznie chce pożyczyć. Kredyt uruchamia hasłem SMS przesłanym na jego numer telefonu i tym samym potwierdza przyjęcie umowy, a pieniądze natychmiast trafiają na jego konto. Proste?
Cała procedura trwa kilkanaście minut i może odbywać się przy biurku przedsiębiorcy lub na kanapie w jego domu.