Trwa ładowanie...

Klaszczą po lądowaniu. Pilot powiedział, co myśli

Na koniec wielu rejsów można usłyszeć, że część pasażerów bije brawo pilotom po udanym lądowaniu. - Nie widzę w tym nic zdrożnego - mówi money.pl Dominik Punda, pilot na co dzień pracujący jako kapitan w linii lotniczej. Podkreśla, że to zwyczaj charakterystyczny nie tylko dla polskich podróżnych.

d12xunm
d12xunm

- Wiem, że dużo ludzi twierdzi, że to jest wiocha, że nie wypada. Ja to lubię. Miło usłyszeć, że ktoś docenia miękkie lądowanie, że wszystko odbyło się bezpiecznie - powiedział w programie Money.pl Dominik Punda, kapitan samolotów pasażerskich, instruktor i ekspert lotniczy.

Punda przyznał, że czasami sam zachęca pasażerów do oklaskiwania. Ale nie dla siebie. - Gdy za sterami jest mój pierwszy oficer, często namawiam pasażerów, aby oklaskiwali jego umiejętności. Mówię do nich przez głośniki: "Proszę państwa, ląduje - na przykład - Maciek. Jeśli mu się uda, proszę go oklaskiwać. Na pewno mu to sprawi przyjemność" - powiedział Dominik Punda.

Nie widzę w tym nic zdrożnego, nie widzę tak zwanej "wioski" czy wstydu - dodał pilot.

Podkreślił, że to zwyczaj typowy dla naszej części Europy, ale praktykowany również w Azji.

d12xunm

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Klaskanie po lądowaniu? Pilot powiedział, co o tym myśli

Klaskanie w samolocie po lądowaniu. Miły zwyczaj czy obciach?

Opinie na temat klaskania po lądowaniu są podzielone. Zwolennicy tego zwyczaju argumentują, że nie ma sensu szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. Przeciwnicy zastanawiają się, dlaczego nie oklaskujemy kierowców autobusów lub maszynistów pociągów po dotarciu do celu.

Na ten temat wypowiedział się również Ryanair na swoim profilu na TikToku. W krótkim filmiku napisał: "Do pasażerów, którzy myślą, że to zabawne jest klaskać. Opłata za klaskanie wynosi 49,99 euro".

Stewardessa: mnie zazwyczaj było miło, gdy ktoś klaskał

Do kwestii klaskania po lądowaniu odniosła się też stewardessa, Teresa Grzywocz, w swojej książce "Lotniskowy zawrót głowy. Jak podróżować samolotami i nie dać się zwariować?". Również i ona zaznaczyła, że "wbrew pozorom nie tylko Polacy klaszczą".

Leciałam kilka razy regionalnymi liniami w Europie Wschodniej i tam pasażerowie też nagradzali pilotów brawami. Trzeba tylko pamiętać, że oni tego nie słyszą, bo siedzą za zamkniętymi drzwiami ze słuchawkami na uszach. A reszta załogi? Mnie było zazwyczaj miło, gdy ktoś klaskał. Inni uważają to za obciach. Zauważyłam też, że od tego zwyczaju się odchodzi - czytamy dalej.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d12xunm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d12xunm