Klienci Enionu Energii dostali przed Wielkanocą podwójne i zawyżone rachunki za prąd

Zamiast świątecznych życzeń klienci Enionu Energii w rejonie częstochowskim dostali przed Wielkanocą podwójne i zawyżone rachunki za prąd. Dlaczego? Bo firma zmienia system pobierania opłat i rozliczeń. Wprowadza półroczny cykl prognozowy. Niestety, nie poprzedziła tego kampanią informacyjną. Niezadowoleni klienci szturmują więc siedzibę firmy żądając wyjaśnień. Winni zamieszania w ramach rekompensaty obiecują... nie naliczać karnych odsetek, jeśli rachunki zostaną uregulowane do 15 maja.

Klienci Enionu Energii dostali przed Wielkanocą podwójne i zawyżone rachunki za prąd
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.04.2010 | aktual.: 09.04.2010 12:24

- Dostałam fakturę na ponad 800 zł za prąd zużyty od stycznia do 6 marca, choć z odczytu licznika wynikało, że zużyłam prądu za 300 zł. Awansem od 25 marca jeszcze doliczono mi kolejne 400 zł płatne do 15 kwietnia. Zadzwoniłam do Enionu i okazało się, że zawyżyli mi prognozy o sto kilowatów. Gdybym tego nie sprawdziła, na rachunki musiałabym przeznaczyć całą emeryturę - denerwuje się Anna Kowalska, emerytka z Częstochowy.

W zakładzie energetycznym przy ul. Mirowskiej w Częstochowie od kilku dni ustawiają się kolejki zdenerwowanych fakturami petentów. Dostali przynajmniej po dwa olbrzymie rachunki do zapłaty w krótkim terminie - bez słowa wyjaśnienia.

- Chcą mnie oszukać! Przysłali mi dwie różne faktury, według tej z licznika mam zapłacić 96 zł, z prognozowanej o 40 złotych więcej. Nie wiem, którą mam zapłacić - denerwuje się Henryk K. z Wierzchowiska.

- Nie wiem, jak to policzyli - mówi starsza kobieta. - Z faktur wynika, że muszę zapłacić 50 złotych więcej niż w poprzednich miesiącach. Pewnie muszą sobie odbić straty z zimy, po tej gigantycznej awarii, ale dlaczego robią to kosztem ludzi? - pyta.

Według pań z okienek obsługujących klientów Enionu wynika, że "może będą korygować faktury, bo jest błąd komputerowy". Jeżeli ktoś chce, może sam odczytywać stan licznika, podawać do zakładu i czekać na fakturę. Jest jeden warunek - trzeba mieć nowoczesny licznik poza domem, do którego dostęp ma tylko Enion.

Elżbieta Bukowiec, rzecznicz-ka firmy Enion Energia z Krako-wa, tłumaczy, że firma ujednolica zasady rozliczeń klientów indywidualnych i wprowadza sześciomiesięczny cykl prognozowy.

- W Krakowie i Będzinie już taki system działa. Teraz jest wprowadzany w Częstochowie, Bielsku i Tarnowie - wyjaśnia Bukowiec. - To oznacza, że na podstawie zużycia energii w podobnym okresie ubiegłego roku firma przewiduje, ile prądu zużyjemy w tym roku. Po pół roku przyjdzie inkasent, sprawdzi, czy prognoza była trafna. Jeśli okaże się, że nie albo my dopłacimy firmie, albo firma obniży nam kolejną należność. Rachunki za prąd będziemy teraz płacić co miesiąc. Ich wysokość wyliczy system komputerowy. Klienci, którzy pomimo korzyści związanych z rozliczeniem sześciomiesięcznym będą chcieli być rozliczani w cyklu dwumiesięcznym, będą mogli pozostać przy %07takim systemie rozliczeń - dodaje Bukowiec.

Enion pechowo zaczął 2010 rok. Jego wizerunek został poważnie nadszarpnięty styczniowymi awariami prądu i postępowaniem, jakie przeciwko firmie prowadzi Urząd Regulacji Energetyki. Ostatnio w obronę poszkodowanych klientów firmy włączył się rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. Poprosił URE o zbadanie sprawy, bo w piśmie do pełnomocnika RPO w Katowicach Enion SA napisał, że pełni jedynie funkcje "operatora systemu dystrybucyjnego", wskazując na spółkę potencjalnie odpowiedzialną za przesył energii, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne OPERATOR SA. Zdaniem RPO Enion naruszył prawo.

Tymczasem, jak pisaliśmy już tydzień temu, URE ustalił, że sieci przesyłowe były w złym stanie technicznym. Mimo to ich nie remontowano. Słowem - firma złamała prawo i grożą jej wielomilionowe kary. Przed jej klientami otwiera się droga do walki o pieniądze w sądach.

W szczycie styczniowych awarii w województwach śląskim i małopolskim prądu pozbawionych było 112 tysięcy odbiorców. Według ustaleń URE, choć wystąpiły one w czasie ekstremalnej pogody, to spółka energetyczna nie jest bez winy. URE podejrzewa, że nie dbała należycie o sieci. Jeśli URE udowodni zaniedbania spółki, dziesiątki tysięcy gospodarstw w północnej części regionu będą mogły pójść do sądu po pewną wygraną.

prądrachunekenergia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)