Obecnie opłata ta może wynieść do 7 proc. Potrącenie jej następuje przed przeliczeniem składek na jednostki rozrachunkowe. Zgodnie z obecnymi przepisami, opłata ma być obniżana stopniowo w kolejnych latach - aż do poziomu 3,5 proc. w 2014 r.
Posłanka Lewicy Anna Bańkowska oceniła na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że już dziś, a nie dopiero w 2014 r., jest odpowiedni moment na obniżenie opłaty.
Według niej pozwoli to choć w części złagodzić negatywne skutki tego "co dzieje się na rynku finansowym" i zaoszczędzić pieniądze osób ubezpieczonych.
Bańkowska poinformowała, że jej klub złożył u marszałka Sejmu projekt nowelizacji ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych.
_ Uważamy, że nadszedł moment taki, żeby w tym stanie mizerii pomnażania środków zgromadzonych przez OFE, pochodzących wprost od osób ubezpieczonych, zmniejszyć wysokość opłaty, którą OFE mogą potrącać sobie ze składek _ - mówiła Bańkowska.
_ Myśleliśmy, że będą one (fundusze emerytalne) ze sobą konkurować, między innymi zróżnicowaniem wysokości tej opłaty _ - podkreśliła posłanka.
Okazuje się jednak - dodała - "że prawie wszystkie, z wyjątkiem jednego dużego (funduszu), korzystają z tej opłaty w maksymalnej wysokości, a zatem potrącają od każdej złotówki wpłacanej przez ubezpieczonego 7 proc. na swoje własne koszty".
Zdaniem Bańkowskiej, należy obniżyć te opłaty "żeby chronić przyszłych świadczeniobiorców przed niskimi świadczeniami (z II filara), które wprost będą zależały od sum zgromadzonych w OFE".
W jej opinii, w ostatnich miesiącach zachwiała się kondycja funduszy emerytalnych. Bańkowska powiedziała, że na skutek tego "co się dzieje na rynku finansowym, na giełdzie stopa zwrotu funduszy za ostatni miesiąc jest minusowa".