Kolejna promocja w Lidlu i znów emocje. „Kilka sztuk patelni nazywacie wyprzedażą?”
Akcje promocyjne Lidla, szczególnie związane z wyprzedażami, budzą wśród klientów szczególne emocje. Zwłaszcza u tych, którym nie udało się przebić przez tłum i zdobyć wymarzonej patelni. Nic więc dziwnego, że zawiedzeni klienci ostro krytykują działania sieci.
Przed świętami cała Polska słyszała o tym, co działo się w sklepach Lidla przy okazji promocji karpia. O dantejskich scenach pisały - lub pokazywały je - wszystkie media, a to co działo się wokół lodówek z świąteczną rybą stało się inspiracją do wielu rysunkowych żartów czy nawet parodii trailera sensacyjnego filmu. Tych, którym wydawało się, że w sklepach Lidla nic się już w tym roku nie wydarzy, z błędu wyprowadziła wyprzedaż artykułów przemysłowych, która też przyciągnęła prawdziwe tłumy. Nagranie z jednego z marketów trafiło właśnie na Youtube:
Przed sklepami sieci kłębiły się tłumy klientów chętnych na patelnie, woki, wkrętarki akumulatorowe czy opiekacze stołowe w atrakcyjnych cenach. Większość z nich musiało się obejść ze smakiem. W czasie wyprzedaży młodzi ludzie przegrywali z emerytami w walce o tańszą patelnię - a opisy tych zmagań czytamy na facebookowym profilu sieci (pisownia oryginalna).
- To się nie nazywa wielka wyprzedaż, tylko obniżka cen na koniec roku!!! I to trzeba było napisać, że będą ostatnie kilka sztuk, to nawet bym na tą wyprzedaż nie poszła, bo jak zwykle emerytki muszą być pierwsze, a ja nie mam z nimi szans I o dziwo kobieta mające po 70 lat, nagle dostają dodatkowej energii i biegną po sklepie wyprzedzając niejedną młoda osobę.
- Wczorajsza Wielka Wyprzedaż to faktycznie Totalna Klapa. W łódzkich Lidlach było po kilka sztuk towaru, sporej części w ogóle nie było (np. wkrętarki, mini kompresora). Nie wiem czy jest w ogóle sens robienia takich ,,promocji'' bo zniechęcacie klientów do siebie.
- Jesteście beznadziejni, nie wiem czy sprawia wam satysfakcje, że udaje wam się upadlać ludzi, kilka sztuk patelni na cały sklep i w ogóle brak wkrętarek nazywacie wielką wyprzedażą?
Klienci narzekają więc, już tradycyjnie, na małą ilość towaru w promocyjnych cenach albo nawet na jego brak. Wśród pretensji można nawet znaleźć sugestie, że to pracownicy sklepów odpowiadają za niewielką ilość towaru, gdyż zadbali o rozdzielenie go między siebie i znajomych. Jednak nie wszyscy narzekają na Lidla, niektórzy biorą na swój celownik kupujących.
- Jeżeli wiedzieliście Państwo co tam będzie na tej wyprzedaży, jaki będzie tłum i przepychanki jak o crocsy, karpia, itd. to po co tam się zjawiliście ???? Sami napędzacie tą machinę !! A potem płacz i lament – zauważa jedna z komentujących.
Kolejna promocja Lidla zakończyła się więc tym, że nieliczni kupili co chcieli, a reszta bezskutecznie próbowała walczyć o swoje miejsce przy stoisku. Już niedługo klientów czekają kolejne promocje, w czasie których będzie można próbować swoich sił – choćby w walce o kołdrę w promocyjnej cenie.