Trwa ładowanie...
d1ykmgp
03-12-2008 17:58

Kolejna seria słabych danych

Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła o 2,1 proc. r/r w październiku, wobec spadku o 1,6 proc. przed miesiącem i oczekiwaniami na minus 1,5 proc. ze strony ekonomistów.

d1ykmgp
d1ykmgp

WYDARZENIE DNIA

Sprzedaż detaliczna w strefie euro spadła o 2,1 proc. r/r w październiku, wobec spadku o 1,6 proc. przed miesiącem i oczekiwaniami na minus 1,5 proc. ze strony ekonomistów.

Ta wyliczanka może jednak trwać dłużej - indeks PMI dla sektora usług spadł w strefie euro do 42,5 pkt (oczekiwano 43,3 pkt), a w Wielkiej Brytanii do 40,1 pkt. Największe rozczarowanie w tym względzie przyniosły jednak dane z USA - indeks ISM dla sektora usług spadł do 37,3 pkt z 44,4 pkt przed miesiącem (i oczekiwanych 42,6 pkt). Według raportu ADP amerykańska gospodarka straciła w listopadzie 250 tys. miejsc pracy, a według szacunków Challengera firmy zwolnią 182 tys. ludzi - obydwa wskazania są gorsze od prognoz. Nieoczekiwanie wzrosła liczba wniosków o kredyt hipoteczny (głównie refinansowy), jednostkowe koszty pracy w III kw. wzrosły o 2,8 proc. (oczekiwano 3,7 proc.), a wydajność pracy o 1,3 proc. (oczekiwano 1,1 proc.).

SYTUACJA NA GPW

d1ykmgp

Płaskie otwarcie na warszawskim parkiecie, jak się później okazało, było najdogodniejszym momentem do sprzedaży akcji. Później wartość papierów spadała, ponieważ wszystkie możliwe publikacje makroekonomiczne z USA i Europy okazały się rozczarowujące. Skala przeceny nie była zbyt drastyczna w kontekście bardzo wysokiej zmienności z ostatnich tygodni, bo WIG20 stracił 2,2 proc., a WIG 1,4 proc. ale to marne pocieszenie dla posiadaczy akcji. W Sejmie dyskutowano na temat zweryfikowanych założeń do budżetu. W. Pawlak uznał za nieodpowiedzialne krytykowanie szacunków przychodów przez opozycję przy jednoczesnym wnioskowaniu o wyższe wydatki na niektóre jednostki państwowe. Zważywszy na poważne kłopoty branży meblarskiej czy motoryzacyjnej może okazać się, że coraz więcej będziemy oszczędzać na "czarną godzinę".

GIEŁDY W EUROPIE

Z 25 mld USD rządowej pomocy, o którą desperacko zabiegają Ford, Chrysler i General Motors zrobiło się już 34 mld USD, ale marszałek niższej izby parlamentu Nancy Pelosi stwierdziła, że bankructwo Wielkiej Trójki nie wchodzi w grę. Raport agencji ADP z rynku pracy pokazał, że w listopadzie w sektorze prywatnym w USA zlikwidowano 250 tys. etatów - najwięcej od 1991 r. i aż o 50 tys. więcej niż szacowano. To dowód, że analitycy wciąż zbyt optymistycznie oceniają kondycję realnej gospodarki i piątkowy odczyt stopy bezrobocia może przekroczyć szacowane wartości w okolicach 6,7 proc. Tylko od początku 2008 roku pracę straciło już 1,3 mln osób, co daje zielone światło do dalszych obniżek stóp procentowych. W środę "gorsze od oczekiwań" okazały się wszystkie pozostałe publikacje: indeksy PMI z sektora usług w Wielkiej Brytanii, Niemczech, sprzedaż detaliczna w strefie euro i amerykański indeks ISM. Akcje taniały na całym świecie o ok. 2 proc.

WALUTY

d1ykmgp

Rynek walutowy czeka już na jutrzejszą decyzję Europejskiego Banku Centralnego co do stóp procentowych. Pytania dotyczą raczej skali obniżki niż tego, czy do cięcia dojdzie. W efekcie euro potaniało dziś nieznacznie - do 1,263 USD. U nas pojawiają się coraz śmielsze prognozy, co do kształtowania się kursu złotego w przyszłości. Merrill Lynch uważa, że euro może podrożeć do 4,25 PLN w połowie roku, by spaść do 3,65 PLN na koniec. Perspektywy nie są dobre, analitycy (np. BNP Paribas) sądzą, że rząd nie doszacował skutków kryzysu w budżecie na przyszły rok. Złoty spokojnie przyjmuje te rewelacje. Dolar podrożał do 3,05 PLN, euro do 3,85 PLN, frank do 2,51 PLN - bez większych zmian w porównaniu do wczorajszych notowań.

SUROWCE

Po silnym wzroście strategicznych zapasów ropy naftowej w ostatnich tygodniach tym razem amerykański Departament Energii poinformował o spadku rezerw o 0,4 mln baryłek. Analitycy oczekiwali, że powiększą się one o ok. 1,8 mln baryłek, ale najwyraźniej nie doszacowano ubiegłotygodniowych podróży samochodowych w związku ze Świętem Dziękczynienia. Na inwestora większe wrażenie od tej jednorazowej niespodzianki zrobiły dane z amerykańskiego rynku pracy i zapowiedzi dalszych zwolnień, co niewątpliwie przełoży się na mniejsze zużycie paliwa w USA, a nie jest przecież tajemnicą, że podobne tendencje obserwujemy w Azji i Europie. Ropa kosztowała po południu 46,8 USD za baryłkę. Po okresie względnej stabilizacji również cena miedzi osiągnęła nowe minima, a zapasy oczekujące na kupców przy Londyńskiej Giełdzie wzrosły ponad dwukrotnie od lipca.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW;
Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty. Open Finance

d1ykmgp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ykmgp