Kolejna silna korekta na głównej parze walutowej
Środa to kolejne słabsze dane z USA. Tym razem dolara osłabiała produkcja przemysłowa oraz indeks NY Empire State. W rezultacie byliśmy świadkami dużej zmienności wartości walut. Nie tylko złoty zyskiwał, w górę szły również rodzime obligacje.
Środa podobnie jak wtorek upływała pod dyktando ważnych danych makroekonomicznych. Zaczęło się od 10:30 od trochę lepszych od oczekiwań odczytów z brytyjskiego rynku pracy - tamtejsze bezrobocie spadło właśnie do 6%. Dane te oczywiście powodowały wzrost wartości funta osłabionego wtorkowymi słabszymi danymi o inflacji. Waluta Wielkiej Brytanii przekroczyła nawet przez moment poziom 5,29 zł.
O godzinie 14:00 poznaliśmy dane o inflacji z Polski. Odczyt deflacji na poziomie 0,3% był i tak lepszy niż oczekiwali analitycy, co rozpoczęło umacnianie się złotego względem głównych walut. Pomoc nadeszła już pół godziny później, kiedy to opublikowano pakiet wskaźników z USA. Wskaźnik sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym osiągnął wartość -0,2%, a indeks NY Empire State spadł z 27 pkt do 6 pkt. Oczekiwania mówiły o spadku wartości indeksu, ale miał on wynosić około 21 pkt. Reakcja rynków na te dane była szybka - w ciągu niecałej godziny w wyniku silnego wzrostu na EUR/USD oglądaliśmy dolara tańszego o niemal 5 groszy, a funt potaniał o ponad 4 grosze. Z drugiej strony złotówka traciła względem euro i silnie powiązanego z nim franka - pod koniec dnia waluty te kosztowały już odpowiednie 4,22 zł i 3,50 zł.
Warto również zwrócić uwagę na notowania polskich obligacji 10-letnich. Zbliżają się one z rentownością do psychologicznego poziomu 2,5%. Spadek tego parametru to efekt nie tylko polskich wydarzeń, ale ogólnoświatowa tendencja. W czasie gdy polskie papiery dłużne zyskiwały z rentowności w okolicach 4,7% do obecnego stanu, niemieckie przeszły z niemal 2% do 0,7% a amerykańskie z 3% do 2%. Jak nietrudno się domyślić rosyjskie obligacje nie biorą udziału w tej hossie, a tamtejsze państwo musi pożyczać coraz drożej pieniądze na rynkach by finansować deficyt.
W dniu dzisiejszym warto zwrócić uwagę na następujące dane:
11:00 - Strefa Euro - inflacja konsumencka,
14:00 - Polska - przeciętne wynagrodzenie oraz inflacja bazowa,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
EUR/PLN
Wykres kursu średniego EUR/PLN za okres od 16.07.2014 do 16.10.2014
Kurs EUR/PLN porusza się od początku września w ramach szerokiego kanału spadkowego. W poniedziałek rano doszło do próby wybicia się z tej formacji. Jeżeli ruch ten się potwierdzi będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia z przejściem w trend boczny, chyba że kurs przebije maksimum lokalne na 4,2250. W przypadku ruchu w dół w dalszym ciągu bardzo mocnym wsparciem pozostają okolice 4,1700, od których to kurs wielokrotnie w ostatnich 2 miesiącach się odbijał.
CHF/PLN
Wykres kursu średniego CHF/PLN za okres od 16.07.2014 do 16.10.2014
Od początku września kurs znajduje się w szerokim kanale o lekkim nachyleniu spadkowym. Kurs jednakże pod koniec zeszłego tygodnia opuścił ten kanał. Najbliższe dni pokażą czy to tylko koniec spadków, czy też frank przejdzie od razu w trend wzrostowy. Najbliższym oporem dla ruchu w górę jest poziom 3,5100, gdzie znajdują się ostatnie maksima lokalne.
USD/PLN
Wykres kursu średniego USD/PLN za okres od 16.07.2014 do 16.10.2014
Kurs USD/PLN utworzył silny trend wzrostowy i przebija kolejne poziomy. Oporem dla kolejnych wzrostów jest ostatnie maksimum lokalne na poziomie 3,3500. W przypadku korekty wsparcie stanowić będzie poziom 3,2800, czyli dolne ograniczenie kanału wzrostowego.
GBP/PLN
Wykres kursu średniego GBP/PLN za okres od 16.07.2014 do 16.10.2014
Kurs GBP/PLN od lipca porusza się w silnym trendzie wzrostowym. Obecnie trwa korekta tego ruchu, jednakże nie można jeszcze mówić o zmianie trendu na tej parze walutowej. W przypadku ruchu w dół najbliższym oporem jest 5,2400, gdzie znajduje się ostatnie minimum lokalne tuż przed ruchem do ostatnich maksimów.