Kolejny czarny korpus
Od kilku dni kontrakty poruszają się w dość wąskim korytarzu cenowym. Jak pamiętamy do wzrostu presji podażowej doszło w rejonie zapory cenowej: 2422 – 2427 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 88.6%. Trzeba przyznać, że po przetestowaniu wymienionego zakresu popyt stracił wiarę w możliwość wykreowania kolejnego impulsu cenowego.
10.02.2012 08:15
Od kilku dni kontrakty poruszają się w dość wąskim korytarzu cenowym. Jak pamiętamy do wzrostu presji podażowej doszło w rejonie zapory cenowej: 2422 – 2427 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 88.6%. Trzeba przyznać, że po przetestowaniu wymienionego zakresu popyt stracił wiarę w możliwość wykreowania kolejnego impulsu cenowego.
Z drugiej jednak strony – jeśli chodzi o sygnały techniczne – nie uzyskaliśmy jakiegoś wiarygodnego potwierdzenia, iż ostatnie działania podejmowane przez obóz sprzedających mogą wpłynąć na zmianę wizerunku technicznego wykresu.
Również w porannej fazie wczorajszego handlu kupujący starali się kontrolować przebieg sesji. Gdy wydawało się zatem, że kontrakty przetestują po raz kolejny obszar cenowy Fibonacciego: 2422 – 2427 pkt., na rynku doszło nieoczekiwanie do wzrostu presji podażowej. Było to o tyle niepokojące, iż na wiodących rynkach Eurolandu panowały niezmiennie bardzo dobre nastroje. My na tym tle (podobnie zresztą jak dzień wcześniej) wyróżnialiśmy się negatywnie, tak więc był to z pewnością dość niepokojący czynnik.
Ostatecznie niedźwiedziom udało się przedrzeć poniżej niebieskiej linii kanału trendowego. Niejako automatycznie został zatem wygenerowany wstępny sygnał techniczny potwierdzający wzrost presji podażowej. Warto nadmienić, że w następstwie tego lokalnego wyłamania na rynku rzeczywiście doszło do uformowania się kilkunastopunktowego ruchu korekcyjnego.
Fala spadkowa wytraciła jednak swój impet w okolicy zielonej median line (wykres intradayowy FW20H12), w rejonie której przebiegała jeszcze dodatkowa linia Pitchforka wytyczona na bazie innych punktów zaczepienia. Co istotne, był to także dolny zakres rozwijającego się już od kilku dni ruchu bocznego. Kontrakty znalazły się tym samym na klasycznym wsparciu, gdzie rzeczywiście odnotowaliśmy wzrost presji popytowej (pomogły tutaj na pewno informacje dotyczące osiągniętego porozumienia w sprawie greckiego planu oszczędnościowego i dobre dane z amerykańskiego rynku pracy).
W końcowej fazie handlu niedźwiedziom po raz kolejny udało się jednak zaakcentować swoją obecność. W efekcie kontrakty zbliżyły się do eksponowanej wczoraj przeze mnie bariery popytowej Fibonacciego: 2362 – 2365 pkt. (podkreślałem znaczenie wymienionej strefy, gdyż również tutaj wypadały projekcje intradayowej, symetrycznej formacji XABCD).
W swoich komentarzach online sugerowałem, że w przypadku przełamania w/w zakresu układ techniczny wykresu ulegnie pogorszeniu. Wspomnienie wyłamanie wiązałoby się bowiem także z zanegowaniem symetrycznego układu XABCD, co generalnie można by traktować jako zapowiedź pogłębienia się ruchu korekcyjnego.
Z załączonego wykresu wynika z kolei, że w rejonie: 2362 – 2365 pkt. przebiegają dodatkowo dwie median lines. Wsparcie Fibonacciego posiada zatem istotne wzmocnienie. Na bazie tych obserwacji można zatem sformułować opinię, iż obóz byków powinien uaktywnić się w wymienionym rejonie cenowym i starać się nie dopuści do zanegowania tej strefy.
Nie chcę jednak w tak bezpośredni sposób sugerować, że w następstwie ewentualnego przełamania analizowanego przedziału kontrakty dotrą do kolejnego (zresztą kluczowego na wykresie FW20H12) węzła popytowego: 2325 – 2329 pkt. Co prawda brałbym również pod uwagę taki scenariusz, niemniej trzeba obiektywnie przyznać, że ostatnie „zdobycze” popytu są jednak niewspółmiernie większe w stosunku do osiągnięć podaży.
Nawet zatem jeśli dojdzie do przełamania/naruszenia strefy: 2362 – 2365 pkt. (a poranne nastroje uprawdopodobniają taki właśnie przebieg wydarzeń), to z punktu widzenia wykresu w skali dziennej nie będziemy jeszcze mogli obwieścić, że oto właśnie na FW20H12 doszło do zmiany trendu rynkowego. Niemniej układ techniczny wykresu z pewnością uległby wówczas pogorszeniu. Teoretycznie zatem na wykresie mogłoby dojść do ukształtowania się kolejnej podfali spadkowej.
W pierwszej kolejności zwróciłbym jednak uwagę na styl, w jakim obóz byków będzie inicjował działania obronne w rejonie: 2362 – 2365 pkt. Tak jak zaznaczałem wcześniej, już tutaj bowiem powinno dojść do wyraźnego wzrostu presji popytowej (nieco szerzej odniosę się do tej kwestii w swoim pierwszym opracowaniu online, gdzie jak zwykle posłużę się wykresem kontraktów w skali intradayowej).
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny