Koleżeństwo ważniejsze od kompetencji
11 procent pracowników uważa, że ich zwierzchnik postępuje nieetycznie. 16 proc. twierdzi, że uprawia nepotyzm. Tyle samo jest zdania, że nie bierze odpowiedzialności i ucieka od problemów
10.01.2013 | aktual.: 10.01.2013 16:57
11 procent pracowników uważa, że ich zwierzchnik postępuje nieetycznie. 16 proc. twierdzi, że uprawia nepotyzm. Tyle samo jest zdania, że nie bierze odpowiedzialności i ucieka od problemów - wynika z badania Persuadable. Jak jest w Twojej firmie?
Szukając pracy, kierujemy się renomą firmy. Tymczasem dużo ważniejsze jest to, pod czyje skrzydła wpadniemy. Szef może nam pomóc w karierze albo – przeciwnie - zablokować ją lub zniszczyć. Andrzej, choć z natury jest ostrożny, nie pomyślał o tym zawczasu. Dlatego teraz rozważa szybką zmianę pracy. Ale od początku...
Andrzej, zanim wysłał CV do firmy X, upewnił się, że cieszy się ona na rynku dobrą - więcej: nieskazitelną - opinią. W tym celu przejrzał rankingi przyjaznych pracodawców i raporty społecznej odpowiedzialności biznesu z ostatnich lat. Wszedł też na branżowe fora dyskusyjne, gdzie pełno jest wpisów sfrustrowanych pracowników.
Po tak wnikliwym śledztwie nie miał najmniejszego powodu wątpić, że wybrał najlepsze przedsiębiorstwo w branży. A gdy dostał w nim etat, pierwsze tygodnie utwierdzały go w tym przekonaniu.
- Koleżanki i koledzy z dłuższym stażem dostawali podwyżki, awanse i projekty, dzięki którym mogli się wykazać. Najlepsi mieli szansę rozwijać karierę w zagranicznych oddziałach spółki. Koncern finansował kursy językowe, studia dyplomowe i programy MBA – wymienia Andrzej.
Z początku przypuszczał, że firma także w niego będzie inwestować. Zwłaszcza gdy pozna jego wartość. Dlatego starał się bardzo. Przychodził do biura pierwszy, wychodził ostatni. A i w weekendy był na zawołanie przełożonych. Minął jednak rok, potem drugi, a on ciągle tkwił na tym samym stanowisku: jednego z pomocników kierownika działu kadr. Jego obowiązki sprowadzały się tylko do ewidencjonowania dokumentów kandydatów do pracy. I – co tu kryć – już mu się znudziła ta HR-owa papierologia.
- Pewnego dnie zdobyłem się na odwagę i poszedłem do szefa na rozmowę na temat mojej przyszłości w firmie. On mnie słuchał uważnie, kiwał głową na znak, że rozumie moje niezadowolenie i obawy. Obiecał, że mocniej zacznie mnie promować na spotkaniach z zarządem. Ale na słowach się skończyło – informuje Andrzej.
Zupełnie przez przypadek wyszło na jaw, że spółka poszukiwała menedżera projektu. Ktoś zaproponował na tę funkcję Andrzeja, ale jego przełożony oznajmił, że to zły pomysł. I wysunął inną kandydaturę - swego pupila, którego nikt w przedsiębiorstwie zbytnio jako zawodowca nie cenił.
- Nadal o firmie mam najlepsze zdanie. Tylko nie mogę zrozumieć, dlaczego trzyma tak miernego menedżera. Być może prezes i zarząd jeszcze się na nim nie poznali – przypuszcza Andrzej.
Konflikt osobowości
Jak zauważa Marek Herman, psycholog biznesu i trener, nawet w renomowanej firmie możemy spotkać przełożonego, który nie będzie nam sprzyjał. Wcale to nie musi być – zaznacza specjalista – zły lub niekompetentny menedżer. Wystarczy, że pomiędzy szefem a podwładnym wystąpi konflikt osobowości.
- Z niektórymi ludźmi nadajemy na jednej fali, a drudzy - jakoś nam nie pasują, nie wzbudzają sympatii i zaufania. Często nawet nie potrafimy powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Pół biedy, jeśli są to tylko znajomi. Gorzej, gdy w grę wchodzą zależności służbowe - tłumaczy Herman.
Jego zdaniem, dojrzali kierownicy potrafią wznieść się ponad swe subiektywne, emocjonalne preferencje. Zaś ci, którym do dojrzałości daleko, zamiast kierować się względami merytorycznymi, patrzą głównie na to, kogo lubią, a kogo nie.
Według Briana Tracy’ego, eksperta psychologii sukcesu, wybór szefa jest ważniejszy od wyboru firmy. I o tym powinniśmy pamiętać w trakcie poszukiwania zatrudnienia. Znalezienie właściwej osoby może pomóc w rozwoju zawodowym, w zdobyciu lepszej pensji i szybkiego awansu. A jak trafimy na nieodpowiedniego człowieka - wtedy nic dobrego nas w pracy prawdopodobnie nie spotka.
W swej najnowszej książce "Przemiana" Tracy radzi, by na przyjęcie oferty pracy spojrzeć jak na odpowiednik zawarcia małżeństwa - tyle że twym małżonkiem, w sensie biznesowym, zostaje szef. Skoro od niego tak dużo zależy, nie może to być osoba przypadkowa. Przeciwnie, trzeba ją wpierw prześwietlić z każdej strony.
Porównanie szefa do małżonki bardzo się podoba, także z powodów osobistych, Markowi Hermanowi.
– Moje pierwsze małżeństwo rozpadło się, bo źle dobraliśmy się z żoną. Nic mi wówczas nie wychodziło, bez względu na dziedzinę życia. W domu wieczne awantury, przynoszenie stresu z sobą do pracy. Rozwiodłem się, mam nową kobietę, nową rodzinę. I wreszcie się spełniam - jako mąż, ojciec, specjalista, konsultant, społecznik – zwierza się psycholog.
Sprawdź człowieka
Zanim weźmiemy ślub, staramy się dokładnie poznać przyszłego współmałżonka. Po to są randki, okres narzeczeństwa. Dlaczego podobnego rozpoznania nie robimy w przypadku szefa?
- Rzeczywiście, przy zmianie firmy mało kto się zastanawia, pod czyim kierownictwem będzie pracował. A przecież wymagania stawiane menedżerowi nie powinny być mniejsze niż oczekiwania wobec życiowego partnera. Zarówno jeden, jak i drugi musi być mądry, prawy, uczciwy - podkreśla Herman. I dorzuca: - Zbyt pochopna decyzja o ślubie kończy się łzami, często szybkim rozwodem. A nierozważne podpisanie umowy o pracy zwiastuje rychłą frustrację.
Jak pokazuje badanie Persuadable, 11 procent pracowników uważa, że ich zwierzchnik postępuje nieetycznie. 16 proc. twierdzi, że uprawia nepotyzm. Tyle samo jest zdania, że nie bierze odpowiedzialności i ucieka od problemów. 14 proc. respondentów stwierdza, że ich kierownik jest politykierem w miejscu pracy. A 12 proc. oświadczyło, że menedżer umniejsza ich w obecności innych.
- Aby się nie pomylić co do szefa, trzeba poprosić o opinię na jego temat jak największą liczbę osób: przyjaciół, znajomych, którzy kiedykolwiek zetknęli się z tym człowiekiem na gruncie zawodowym i prywatnym. Prawdziwą kopalnią wiedzy o menedżerach są też dziś strony internetowe branż i firm - wskazuje Marek Herman.
Brian Tracy dodaje, że opinie z rynku warto uzupełnić o własne obserwacje i wrażenia, np. z rozmowy kwalifikacyjnej. Intuicja - według niego - może uchronić nas przed popełnieniem błędu.
"Szukając pracy, powinieneś przeprowadzić rozmowę z szefem, żeby sprawdzić, czy jest on osobą, z którą dobrze ci będzie się pracować. Musi to być ktoś, kogo szanujesz i kogo podziwiasz. Ważne, aby była to osoba życzliwa, potrafiąca okazać wsparcie, na której pomoc w rozwijaniu kariery możesz liczyć" - pisze w "Przemianie" Brian Tracy.
Mirosław Sikorski, AS, WP.PL