Komentarz do sesji w USA
Wczoraj przed południem można było dostrzec entuzjazm wywołany środowym cięciem stóp procentowych w
31.10.2008 09:10
USA. Giełdy od Azji po Europę nie zwalniały tempa.
Kupującym do szczęścia potrzebna była tylko lepsza od konsensusu, wstępna informacja największej gospodarki świata nt. dynamiki PKB za III kw. ’08. Ku zdziwieniu większości inwestorów zanotowano spadek tego wskaźnika jedynie o -0,3% (wobec prognozowanych -0,5%). Dobre wieści płynące z Departamentu Handlu USA podtrzymały nastroje kupujących na większości parkietów świata. Główne trzy indeksy Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq otworzyły się na niewielkich plusach i w mgnieniu oka poszybowały w górę. Byki kontrolowały sytuację od samego początku i nie pozwoliły dojść niedźwiedziom do głosu przez całą sesję. Ostatecznie trzy główne indeksy wzrosły: Dow Jones +2,12%, S&P 500 +2,58%, a Nasdaq +2,49%. Spośród 30 spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones, 25 odnotowało wzrost, w tym najwięcej: Intel Corp. wzrost o +8,2%, Hewlett-Packard +5,7% i JP Morgan o +5,4%. Kolejnym miłym zaskoczeniem były lepsze niż szacowano wyniki finansowe spółek: Exxon Mobile i Colgate-Palmolive. Nic nie było już w stanie popsuć humorów
kupujących, a na pozostałe dane makroekonomiczne jakby nie zwrócili oni większej uwagi. Wydatki konsumentów spadły o 3,1% r/r (wobec prognoz 2,4% r/ r), co było pierwszym spadkiem tego wskaźnika od ’91 roku i najwyższym od ’80, czyli czasów prezydentury Jimmego Cartera. Na uwagę zasługuje spadek wydatków na dobra podstawowe (tj. jedzenie, ubrania) o 6,4% r / r, co z kolei jest najwyższym spadkiem od 1950 roku. Natomiast liczba bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu o 6 tys. do 479 tys. (wobec prognoz na poziomie 473 tys.). Dzisiaj również otrzymamy sporą dawkę danych makroekonomicznych m.in. wydatki i przychody Amerykanów, Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan. W dniu 31 października Amerykanie tradycyjnie obchodzą święto duchów (pot. Halloween). Ciekawe czy dziś niedźwiedziom uda się przestraszyć byki, które ostatnio najwidoczniej przypomniały sobie czasy hossy i ani myślą opuszczać Wall Street.
Michał Witkowski