Koniec kariery Sławomira Nowaka na Ukrainie? Może stracić pracę
Sławomir Nowak jest prezesem państwowej agencji drogowej na Ukrainie. Dotąd cieszył się poparciem prezydenta Petra Poroszenki, ale gabinet przejmuje Wołodymyr Zełenski. Dla Nowaka może to oznaczać koniec kariery u wschodniego sąsiada.
21 kwietnia komik Wołodymyr Zełenski zdecydowaną większością głosów pokonał w wyborach prezydenckich urzędującego prezydenta Petra Poroszenkę - zdobył ponad 73 proc. głosów. Nowa głowa państwa na Ukrainie może wykosić ludzi z otoczenia poprzednika. A Sławomir Nowak - minister transportu w rządzie PO, obecnie prezes ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor - cieszył się poparciem ustępującego właśnie Poroszenki.
Czytaj też: Praca w restauracji, ale tylko dla Ukraińca
Nowak w 2016 r. przyjął z rąk prezydenta Poroszenki ukraińskie obywatelstwo. Był to warunek konieczny, by mógł zostać prezesem Ukrawtodoru, odpowiednika polskiej GDDKiA. To bardzo opłacalne zajęcie - były szef gabinetu politycznego Donalda Tuska w 2018 r. zarobił 238 tys. zł, co na miesiąc daje ok. 19 tys. zł.
Obejrzyj: Paweł Kowal o Zełenskim: Aktorstwo to jego atut
Teraz jednak może się okazać, że Nowak będzie musiał rozglądać się za nową pracą. - Wróciłem niedawno z Kijowa i tam o jego odejściu sporo się mówi. Nie przez żadne skandale, ale dlatego, że na Ukrainie zmieniła się władza. Poroszenko był przyjacielem Tuska i Nowak, jako człowiek byłego premiera, dostał robotę - powiedział "ważny polityk opozycji" w rozmowie z "Super Expessem".
Czytaj również: Sklep dla Ukraińców we Wrocławiu
Do sprawy odniósł się także kolega Nowaka - poseł Michał Kamiński. - Sławek jest bardzo dobrze postrzegany na Ukrainie. Gdyby okazało się, że nowy układ władzy wiązałby się z odejściem Nowaka z funkcji, byłby to zły początek prezydentury Zełenskiego - powiedział "SE" Kamiński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl