Koniec marzeń o tanich mieszkaniach. Program Mieszkanie+ zmienia oblicze
Program będzie działał na zasadach rynkowych - powiedział w czwartek były przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. I przyznał, że nie jest do końca usatysfakcjonowany z metamorfozy z formy, w jakiej będzie realizowana jedna ze sztandarowych obietnic PiS.
19.04.2018 16:38
Kowalczyk, który obecnie jest ministrem środowiska, był w czwartek gościem Radia Plus. Nie pozostawił złudzeń: - Zamiary dotyczące Mieszkania+ mogłyby się spełnić, jesli włączylibyśmy grunty państwowe jako udział w budownictwie. Zmieniła się filozofia, program będzie funkcjonował na warunkach rynkowych - powiedział.
Kowalczyk wspomniał też o innym pomyśle - programie budowy domów drewnianych jedno- i wielorodzinnych. - Chcemy w 2019 zaopatrzyć 5000 rodzin w drewniane domy i mieszkania - zapowiedział.
Z kolei nwestycji Artur Soboń w czwartkowej rozmowie z PAP po raz kolejny przypomniał, że rząd dołoży się do czynszów tym osobom, które najbardziej tego potrzebują. Zapowiadał to już pod koniec marca.
Z dopłat będzie można korzystać maksymalnie przez dziewięć lat. Czteroosobowa rodzina, płacąca 1,5 tys. zł czynszu za 60-metrowe mieszkanie, w pierwszych trzech latach będzie mogła liczyć na 500 zł dopłaty. Po tym okresie zostanie zmniejszona. Kolejne uszczuplenie dopłaty ma nastąpić po 6 latach.
Soboń potwierdził w czwartek, że czynsze nie będą regulowane przez państwo. Zapewnił jednak, że i tak będą one niższe niż te obowiązujące obecnie na rynku. Ma w tym pomóc wprowadzenie specustawy mieszkaniowej. Nowe prawo ma pozwolić na tańsze budowanie, co z kolei ma doprowadzić do obniżenia cen rynkowych. Żadnych gwarancji niższych czynszów państwo jednak nie daje.
Specustawa, nazywana potocznie Lex Deweloper, zdążyła się już znaleźć w ogniu krytyki. Eksperci ostrzegają, że doprowadzi ona do jeszcze większego chaosu w budownictwie.