Koniec z mieszkaniami dla młodych ludzi!

Rządzący robią, co mogą, by utrudnić młodym ludziom założenie rodziny. Komisja Nadzoru Finansowego, w której zasiada m.in. reprezentant ministra finansów Jacka Rostowskiego (62 l.), wprowadza duże obostrzenia w kwestii kredytów na własne cztery kąty. Od przyszłego roku trzeba będzie mieć 5 proc. wkładu własnego, by dostać kredyt na mieszkanie. W kolejnym - już 10 proc. A w 2017 - aż 20 proc. Oznacza to, że małżeństwo, które będzie chciało kupić mieszkanie za cztery lata, będzie musiało mieć ok. 70 tys. zł swoich oszczędności!

Przy obecnych pensjach i wysokich rachunkach prawie nikt nie będzie w stanie tyle odłożyć. Basia (24 l.) i Konrad (26 l.) z Poznania są razem już trzy lata. Planowali kupić nowe mieszkanie w przyszłym roku. Niestety, muszą zrezygnować z marzeń o własnym kącie. Za wynajem płacą 1300 zł miesięcznie, a zarabiają za mało, by cokolwiek zaoszczędzić. - Ze względu na obowiązek wpłaty własnej będziemy musieli jednak nadal wynajmować mieszkanie - mówią z żalem.

I jak on ma rozumieć problemy młodych Polaków?!

Minister finansów Jacek Rostowski (62 l.) wraz z Komisją Nadzoru Finansowego zdecydował, że od przyszłego roku trzeba będzie mieć wkład własny, by dostać cztery kąty na kredyt. Ale jak szef resortu finansów nie dostrzec problemów tysięcy polskich rodzin, skoro sam jest właścicielem trzech domów i pięciu mieszkań wartych w sumie 21,4 mln zł. Część nieruchomości znajduje się w Wielkiej Brytanii.

To ma:
- dom 200 m kw. o wartości 10 mln zł
- dom 94 m kw. o wartości 840 tys. zł
- dom 154 m kw. o wartości 1,5 mln zł
- mieszkanie 81 m kw. o wartości 3,5 mln zł
- mieszkanie 86 m kw. o wartości 2,4 mln zł
- mieszkanie 80 m kw. o wartości 1,1 mln zł
- mieszkanie 70 m kw. o wartości 1,1 mln zł
- mieszkanie 96 m kw. o wartości 1 mln zł

Spalił się z biedy!