Konsolidacja kursu EUR/USD na wysokich poziomach
Dzisiejszą sesję europejską notowania złotego względem euro rozpoczęły w pobliżu poziomu z piątkowego zamknięcia.
15.12.2008 09:55
Bardzo niewielki wpływ na kurs EUR/PLN miała kontynuacja wzrostu pary EUR/USD, jaka dokonała się w trakcie dzisiejszej sesji azjatyckiej. Fakt ten potwierdza istnienie wciąż silniej presji deprecjacyjnej na rynku złotego. Nawet poprawa nastrojów na światowych rynkach, jaką obserwujemy obecnie, nie jest w stanie w większym stopniu pomóc polskiej walucie. Złoty zdołał dziś silniej zyskać na wartości jedynie względem dolara. Kurs USD/PLN zszedł w pobliże istotnego wsparcia 2,9000. Na przestrzeni ostatniego miesiąca, wszelkie próby większego umocnienia polskiej waluty względem dolara kończyły się właśnie w pobliżu tej wartości. Gdyby tym razem powiodła się próba pokonania tej bariery, spadek kursu USD/PLN mógłby przybrać na sile. Jednak prawdopodobieństwo zrealizowania się takiego scenariusza nie jest obecnie zbyt duże, ze względu na ciągłą słabość złotego względem euro.
Wobec wciąż kiepskich nastrojów panujących na rynku złotego, inwestorzy mogą być wrażliwi na doniesienia przemawiające za dalszym osłabieniem polskiej waluty. Do informacji takich należy zaliczyć słowa prezesa NBP, Sławomira Skrzypka, który w wywiadzie radiowym stwierdził, iż w naszym kraju potrzebne są bardziej zdecydowane od ostatniej (o 25 pb) obniżki stóp procentowych. Choć światowi inwestorzy w ostatnim czasie w różny sposób reagują na decyzje banków centralnych o cięciach kosztu pieniądza, to jednak wydaje się, że wobec utrzymującego się negatywnego sentymentu wobec złotego, ewentualne zdecydowane obniżki stóp w Polsce mogą prowadzić do deprecjacji polskiej waluty. Istotną wskazówką dla Rady Polityki Pieniężnej w kontekście jej kolejnych interwencji będą publikowane dzisiaj z Polski dane makroekonomiczne na temat inflacji konsumentów i dynamiki wzrostu wynagrodzeń w listopadzie. Ich odczyty poniżej rynkowych prognoz (odpowiednio 3,8 r/r oraz 7,5% r/r) będą silnym argumentem przemawiającym za dalszym
łagodzeniem polityki pieniężnej w naszym kraju i mogą przyczynić się do osłabienia złotego.
Kurs euro względem dolara podlegał w piątek konsolidacji. Ostatnia sesja w zeszłym tygodniu przyniosła spowolnienie tempa aprecjacji wspólnej waluty i praktycznie przez cały dzień notowania pary EUR/USD poruszały się w paśmie wahań 1,3250 - 1,3400.W trakcie dzisiejszej sesji w Azji miało miejsce lekkie umocnienie euro w okolice poziomu 1,3500. Notowania euro względem dolara przebiły tym samym linię średnioterminowego trendu spadkowego, jaki obserwowany był na tej parze od połowy lipca bieżącego roku. Daje to zdecydowany sygnał dla dalszych wzrostów - nie należy jednak spodziewać się zbyt dynamicznego umocnienia wspólnej waluty ze względu na silne wykupienie rynku eurodolara. Przebicie poziomu 1,3500 wydaje się kwestią czasu, jednak zanim to nastąpi możliwa jest jeszcze konsolidacja w okolicach 1,3400 - 1,3500.
Inwestorzy giełdowi z nadzieją oczekują na decyzję dotyczącą planu pomocy dla amerykańskiego sektora motoryzacyjnego. Jak zapowiedział urzędujący jeszcze prezydent George Bush, wsparcie dla koncernów samochodowych może zostać udzielone w ramach 700 mld dolarów pakietu pomocowego przewidzianego dla sektora finansowego USA. Perspektywa finalizacji pożyczek dla Wielkiej Trójki z Detroit poprawia nastroje na giełdzie, niepokoi natomiast graczy na rynku walutowym. Obawiają się oni bowiem, iż wydawanie pieniędzy z planu Paulsona na inny cel niż pomoc dla sektora finansowego może zbytnio uszczuplić środki przeznaczone na stabilizację sektora. Wpływa to na pogorszenie sentymentu dla dolara i spadek jego wartości.
Z istotnych danych makroekonomicznych poznamy dziś min.: Indeks NY Empire State, wskazujący na nastroje w biznesie, na podstawie ankiety przeprowadzanej co miesiąc wśród 175 szefów firm ze stanu Nowy Jork. Ponadto na rynek ze Stanów Zjednoczonych spłyną dziś dane o dynamice produkcji przemysłowej w listopadzie, a także informacje o napływie kapitałów netto za październik. Do niedawna USA charakteryzowały się ujemnym saldem napływu kapitałów netto. Październik był jednym z czarniejszych miesięcy w historii rynków finansowych - upłynnianie zagranicznych aktywów amerykańskich instytucji finansowych było w tym okresie bardzo dynamiczne. Oczekuje się więc, iż napływ kapitałów do Stanów Zjednoczonych będzie nie tylko dodatni, ale nawet znacząco przewyższy wartość salda we wrześniu, kiedy wyniosło ono ponad 143 mld dolarów.
Tomasz Regulski
Joanna Pluta
DM TMS Brokers S.A.