Konsultacje ws. weta prezydenta do noweli ustawy o ochronie gruntów
Przedstawiciele prezydenta przeprowadzili we wtorek konsultacje z posłami PO i PSL w związku z wetem Bronisława Komorowskiego do nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. PSL opowie się za odrzuceniem weta; PO z kolei prawdopodobnie będzie za podtrzymaniem weta.
26.08.2014 | aktual.: 27.08.2014 06:11
Z przedstawicielami klubów PO i PSL spotkali się zastępca szefa prezydenckiej kancelarii Sławomir Rybicki oraz prezydencki minister Olgierd Dziekoński. Na środę zaplanowano w tej sprawie spotkania z klubami PiS, TR, SLD i SP.
Prezydent pod koniec lipca zawetował nowelę ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, likwidującą nadzór resortu rolnictwa nad odrolnianiem najbardziej żyznych gruntów. Nowela - według prezydenta - mogłaby prowadzić do degradacji krajobrazu. Planowano, że w środę rano wnioskiem prezydenta o ponowne rozpatrzenie nowelizacji zajmie się sejmowa komisja rolnictwa. Na stronie sejmowej pojawiła się informacja, że to posiedzenie komisji zostało odwołane - w środę rano w Sejmie wystąpić ma premier Donald Tusk z informacją o planach rządu na najbliższe miesiące.
Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL - partii, która przygotowała nowelizacją - powiedział PAP, że argumenty prezydenta przedstawione na wtorkowym spotkaniu nie przekonały PSL i ludowcy opowiedzą się za odrzuceniem weta. Z kolei poseł PO Witold Pahl, który brał udział w spotkaniu z przedstawicielami prezydenta, podkreślił, że potrzebne są rozmowy wewnątrz koalicji. "Przedwcześnie jest jeszcze, aby w sposób jednoznaczny przesądzać o stanowisku klubu (PO) w tej sprawie, ale szukamy takiego rozwiązania, które uwzględniłoby stanowisko pana prezydenta" - powiedział Pahl PAP.
Z kolei inny z posłów PO przyznał nieoficjalnie, że Platforma opowie się za podtrzymaniem weta po to, by projekt następnie raz jeszcze wnieść do Sejmu, w zmienionej nieco wersji - zmiany miałyby uwzględnić wątpliwości prezydenta.
Tłumacząc powody weta Kancelaria Prezydenta argumentowała, że przyjęcie nowelizacji zagrażałoby ładowi przestrzennemu oraz mogłoby prowadzić do degradacji polskiego krajobrazu.
Informując w lipcu o wecie prezydenta minister Dziekoński mówił, że zawetowana ustawa stoi w sprzeczności z procedowanym obecnie w Sejmie prezydenckim projektem ustawy o niektórych narzędziach na rzecz ochrony krajobrazu. "(Zawetowana ustawa) powodowała z jednej strony możliwość znacznego rozpraszania zabudowy, z drugiej - narażała na szwank konieczność ochrony gruntów bardzo wartościowych, gruntów klasy I i III, które stanowią niezbywalny zasób dobra narodowego, zatem dobra konstytucyjnego, jakim jest wartość i ochrona majątku i dobra narodowego, jakim są grunty rolne" - powiedział wówczas Dziekoński.
Zgodnie z obowiązującym prawem, aby przekształcić grunty rolne klas I-III na cele nierolnicze i nieleśne, wymagana jest każdorazowo zgoda ministra rolnictwa. Zawetowana nowelizacja miała to zmienić.
Kancelaria Prezydenta zwracała uwagę, że grunty rolne klas I-III stanowią 25 proc. powierzchni gruntów ornych w Polsce. Oceniono, że obecne przepisy pozwalają "skutecznie chronić najlepsze tereny pod uprawy i ograniczać nieuzasadnione wykorzystywanie ich do celów niezwiązanych z produkcją rolną".
Poinformowano też, że Bronisław Komorowski zamierza wystąpić z własną inicjatywą ustawodawczą, która w szczególnie uzasadnionych przypadkach umożliwi uproszczenie długotrwałej procedury odrolnienia gruntów pod budowę domów i obiektów użyteczności publicznej. "Uproszczona procedura byłaby jednak wyjątkiem dla przypadków szczególnych, a nie regułą" - zaznaczono.
W lipcu w reakcji na weto prezydenta rzecznik PSL ocenił, że prezydent wetując ustawę "wykazał się totalnym niezrozumieniem dla spraw polskiej wsi i lokalnej przedsiębiorczości" oraz "związał ręce samorządowcom i przedsiębiorcom, wyrządził szkodę polskim rodzinom chcącym wybudować własny dom".
W uzasadnieniu do zawetowanej noweli wnioskodawcy wskazywali natomiast, że obecne przepisy przyniosły negatywne skutki dla planowanych inwestycji budowlanych. Według nich obowiązujące prawo powoduje też problemy z uchwalaniem i wykonywaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w gminach wiejskich i podmiejskich czy uzyskiwania decyzji o warunkach zabudowy na obszarach, na których nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.