Konsument będzie wiedział, jak szybką ma sieć Internet
Operatorzy będą musieli podawać minimalną gwarantowaną prędkość transferu danych Dzisiaj zdecydowana większość dostawców Internetu zabezpiecza się przed odpowiedzialnością, wpisując w umowach z klientami jedynie maksymalne prędkości transferu danych. Te zaś rzadko są osiągane. Wkrótce ma się to zmienić.
04.08.2011 | aktual.: 04.08.2011 06:22
Ministerstwo Infrastruktury przygotowało już nowelizację prawa telekomunikacyjnego. Nowe przepisy zmuszą dostawców do wskazywania w umowach minimalnej prędkości transferu. Klient w każdej chwili będzie mógł zażądać zbadania parametrów. Jeśli się okaże, że są one gorsze od deklarowanych, będzie miał prawo wystąpić o zwrot zapłaty. Za każdy dzień, w którym przez co najmniej dwie godziny łącznie transfer był niższy, przysługiwać będzie zwrot jednej piątej miesięcznej opłaty.
Łatwiej też będzie zmienić operatora. – Pierwsza umowa z dostawcą usług telekomunikacyjnych nie będzie mogła być zawarta na więcej niż 24 miesiące – wyjaśnia Piotr Dynowski, szef praktyki własności intelektualnej w kancelarii Bird & Bird. – Dostawca będzie musiał zapewnić użytkownikowi możliwość zawarcia umowy również na okres nieprzekraczający roku – dodaje.
Prawo ma także lepiej chronić przed nieuczciwymi organizatorami loterii SMS. Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej wpłynęło wiele skarg od osób, które często nieświadomie wzięły w nich udział i były obciążane gigantycznymi kosztami. Czasem wystarczyło nawet odebrać telefon (dzwonił automat), by wziąć udział w konkursie i płacić za otrzymywane esemesy. Zgodnie z nowelizacją ma to być niemożliwe. Abonent ma świadomie podejmować decyzję o udziale w loterii, po otrzymaniu kompletnej informacji na temat związanych z tym kosztów. W każdym momencie będzie też mógł zrezygnować z subskrypcji.
– Chcemy, by usługi premium były świadczone na uczciwych zasadach – tłumaczy Piotr Dziubak, rzecznik prasowy UKE. – Nowelizacja jest tym istotniejsza, że fiaskiem zakończyły się rozmowy „Stołu bez kantów“, które miały doprowadzić do samoregulacji branży telekomunikacyjnej – dodaje.
Część nowelizacji poświęcona jest wcieleniu w życie unijnych standardów ochrony praw użytkowników. Komisja Europejska wszczęła już postępowanie przeciw Polsce w związku z opóźnieniami legislacyjnymi. – Nowelizacja zostanie skierowana pod obrady Rady Ministrów jeszcze przed wyborami – zapewnia Beata Pondo z Ministerstwa Infrastruktury. Małe są jednak szanse, by zmiany przyjął Sejm tej kadencji, gdyż projekt jest bardzo obszerny i prace nad nim z pewnością zajmą sporo czasu.
Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita