Kopacz: porozumienie ws. reformy emerytalnej bardzo blisko

Wiceszefowa PO, marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała w środę, że z informacji, które do niej docierają, wynika, iż moment porozumienia koalicjantów ws. reformy emerytalnej jest bardzo bliski.

Kopacz: porozumienie ws. reformy emerytalnej bardzo blisko
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

28.03.2012 | aktual.: 28.03.2012 11:37

Kopacz pytana była na porannej konferencji prasowej, czy w środę zapadnie ostateczna decyzja w sprawie reformy emerytalnej, czego we wtorek wieczorem nie wykluczył szef klubu PO Rafał Grupiński.

Marszałek Sejmu zauważyła, że ostatnio premier Donald Tusk i wicepremier Waldemar Pawlak spędzają ze sobą wiele czasu. Przypomniała, że w ostatnich rozmowach w sprawie reformy uczestniczyli także ministrowie: finansów Jacek Rostowski i pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Rozmawiają bardzo intensywnie i z informacji, które do mnie docierają, moment ostatecznej formy tej ustawy jest bardzo blisko - powiedziała Kopacz.

W ocenie marszałek, jeśli rozmowy dotyczące reformy zakończą się w środę, to zapewne zarówno Tusk, jak i Pawlak poinformują o tym fakcie, jak i o treści dokonanych ustaleń.

We wtorek wieczorem Pawlak powiedział, że negocjacje ws. reformy emerytalnej z PO wciąż trwają i nie będzie ich komentował. Ludowcy chcą, by wcześniejsza emerytura (dostępna dla kobiet w wieku 62 lat i mężczyzn w wieku 65 lat) wynosiła 80 proc. pełnego uposażenia.

Według polityków PO z władz partii, z którymi rozmawiała PAP, emerytury częściowe mogłyby wynosić najwyżej 50 proc. pełnego uposażenia, żeby reforma nie straciła sensu, ale - jak przyznają - prowadzone są rozmowy o różnych wariantach procentowych propozycji ludowców.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała w środę, że w piątek odbędzie się w Sejmie głosowanie nad wnioskiem Solidarności o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.

Solidarność chce, by Polacy w referendum odpowiedzieli na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wniosek o referendum poprą najprawdopodobniej kluby PiS, Solidarnej Polski i SLD. Przeciw będzie PO i prawdopodobnie Ruch Palikota. Decyzji nie podjął jeszcze PSL.

Kopacz powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie, że w piątek - po debacie - odbędzie się głosowanie w sprawie wniosku o referendum. Jak dodała, wniosek przedstawi szef NSZZ Solidarność Piotr Duda.

Zdaniem marszałek Sejmu pytanie referendalne zaproponowane przez Solidarność jest jednak "nieprecyzyjne i bardzo sugerujące odpowiedź". - To jest tak, jakbyśmy zadali pytanie: "Czy chcesz mieć chore czy zdrowe dzieci". Każdy odpowie, że chce mieć zdrowie dzieci. Pytany, czy chcesz pracować krócej czy dłużej, każdy powie, że wolałby pracować krócej i zarabiać więcej - mówiła Kopacz.

Kopacz pytana była też o protest związkowców Solidarności, którzy w środę przenieśli się sprzed kancelarii premiera na Wiejską. - Żyjemy w wolnym kraju, można protestować. Jeśli (związkowcy - PAP) będą obecni pod Sejmem, liczę tylko na to, że debata, która będzie bardzo ważna dla nas wszystkich, będzie debatą merytoryczną, a nie debatą zdominowaną przez przepychanki polityczne - zaznaczyła Kopacz.

- Jeśli mamy dbać o wizerunek miejsca, gdzie tworzy się prawo - prawo dla wszystkich, a nie wybranych - to ta debata również musi być poważna. Jako marszałek mam możliwość wpływania na zachowanie posłów, którzy są obecni na sali. Nie mam możliwości, poza użyciem straży marszałkowskiej, na tych, którzy są galerii - dodała marszałek, pytana czy związkowcy będą także obecni podczas piątkowej debaty na galerii sali plenarnej.

Kopacz oświadczyła również, że nie zamierza odwiedzać miasteczka związkowców Solidarności. - Nie zamierzam też utrudniać, jeśli ktokolwiek ma na to ochotę - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)