Korekty wzrostów ciąg dalszy
O ile poniedziałkowe spadki na GPW mogły zostać potraktowane z przymrużeniem oka, ze względu na bardzo niskie obroty, to wtorkowe notowania mogą już budzić niepokój wśród strony popytowej.
29.04.2009 | aktual.: 29.04.2009 09:24
Od rana na parkietach europejskich dominowali sprzedający, podobnie było w Polsce. WIG otwierał się ok. -1,5%, a potem podaż systematycznie zwiększała swoją przewagę. Na rynkach nadal ciąży obawa przed wybuchem światowej epidemii świńskiej grypy. W konsekwencji w tym tygodniu spadają ceny surowców, m.in. ropy i miedzi, co pociąga za sobą zniżki akcji m.in. spółek wydobywczych. Na GPW zyski realizowali gracze związani z KGHM (-2,4%). Dodatkowo słabe wyniki za I kwartał pokazała TPSA, skonsolidowany zysk netto operatora telekomunikacyjnego był mniejszy o ok. 50% r/r i okazał się dużo słabszy od oczekiwań (328 vs konsensus 442 mln zł.). Reakcja graczy była jednoznaczna, walory TPSA potaniały prawie o 5%. Wyprzedaży nie oparł się również sektor finansowy. WIG-Banki stracił niecałe 3%, po tym jak pojawiła się informacja, że takie banki jak Citigroup oraz Bank of America będą prawdopodobnie potrzebowały dalszego wsparcia finansowego ze strony rządu Stanów Zjednoczonych.
Na koniec sesji, o 16:00, The Coference Board opublikował kwietniowy indeks zaufania konsumentów, który przekroczył chyba oczekiwania największych optymistów. Aktualnie pomierzono 39,2 pkt. wobec 26 pkt. w marcu. Na zachodnich giełdach początkowa reakcja była bardzo pozytywna, w Europie w szybkim tempie odrobione zostały straty z całego dnia, natomiast w USA ok. 17 największe indeksy zanotowały półprocentowe plusy. Na GPW spadki zostały tylko nieznacznie skorygowane i WIG zamknął się -2,45%, a WIG20 -3,1%, przy obrocie ok. 980 mln zł. Wtorkowa sesja mimo, że spadkowa w odpowiedzi na konkretne sygnały, wpisuje się w dotychczasowe trendy, w Polsce była to korekta wzrostów, na parkietach Europy zachodniej trwa krótkoterminowa konsolidacja.
Poniedziałkowe niezdecydowanie we wtorek przerodziło się już w sporą falę wyprzedaży. Indeks na otwarciu wyznaczył lukę bessy, ale na tym spadki się nie zakończyły i ostatecznie przy obrocie rzędu 1,2 mld zł notowania zatrzymały się na 2,5% minusie. Fatalny przebieg wczorajszej sesji oddalił szansę byków do wybicia się z bessy w krótkim terminie i ponownie rozbudził apetyty niedźwiedzi do przejęcia inicjatywy na rynku. Sytuację potęguje fakt, że pierwszy raz od początku marca, kurs WIG na zamknięciu znalazł się poniżej swojej średniej piętnastoseryjnej. Wtorkowa przecena postawiła również pod znakiem zapytania wygenerowane w zeszłym tygodniu sygnały kupna, w postaci Reversala między wskaźnikami RSI i Composite Index. Po wtorkowych notowaniach RSI utrzymuje poziom 57,8 pkt, który jest wynikiem minimalnie niższym od ostatnio wygenerowanego dołka, a co za tym idzie ogranicza znaczenie sygnału. Szansą utrzymania prowzrostowej wymowy będzie ponownie wystąpienie układu Positive Reversal, w zależności od wskazań
indeksu Composite, natomiast aktualnie pozostaje oczekiwać na rozwój sytuacji. Z drugiej jednak strony, analizując istotne poziomy wsparcia i oporu dla indeksu szerokiego rynku, okazuje się, że wahania kursu mają jeszcze miejsce do spadku i to bez naruszania znaczących okolic. W trakcie dzisiejszych notowań w przedziale 26 400 – 26 700 pkt zbiegają się trzy wsparcia. Pierwsze wynika z opadającej linii bessy, drugie z unoszącej linii kanału wzrostowego oraz trzecie z połowy białej świecy z początku kwietnia. W tym miejscu istnieje duże prawdopodobieństwo zatrzymania wyprzedaży, aczkolwiek bez zaangażowania większego kapitału po stronie kupujących i ta bariera może okazać się niewystarczająca.
BM Banku BPH