Korelacja słabości
Dwie pierwsze sesje obecnego tygodnia, jakkolwiek przyniosły one wzrosty polskich indeksów, to pokazały relatywną słabość warszawskiej giełdy na tle światowych parkietów (skala wzrostów na świecie była średnio ponad dwukrotnie większa niż na GPW).
15.10.2008 13:02
Dość łatwo wskazać przyczyny takiego stanu rzeczy. To efekt podaży ze strony funduszy inwestycyjnych, zmuszonych do sprzedaży akcji przez inwestorów przestraszonych rozmiarami przeceny w poprzednim tygodniu.
W środę skala słabości rodzimego rynku akcji na tle giełd zachodnioeuropejskich jeszcze się powiększyła. Realizacja zysków na giełdach we Frankfurcie, Londynie i Paryżu, która w południe przynosi odpowiednio spadki tamtejszych indeksów o 2,7 proc., 2,9 proc. i 2,2 proc., prowokuje ponad 4 proc. przecenę indeksu dużych spółek. Cieszyć może jedynie fakt, że mniejsze obroty nie potwierdzają spadkowej tendencji.
Warszawską giełdę na południe prowadzi dziś przede wszystkim sektor bankowy, przy istotnym wsparciu tracących ponad 8 proc. akcji KGHM (we wtorek podrożały one o 19,35 proc.).
Sentyment do polskich banków, niezagrożonych przecież kryzysem kredytowym trawiącym zachodnioeuropejskich i amerykański sektor bankowy, psują doniesienia z Węgier. Notowany w Budapeszcie OTP Bank, spadł w dniu dzisiejszym o ponad 12 proc. w okolice do 3900 forintów, po obniżeniu jego wyceny przez Merrill Lynch o 36 proc. do 4800 forintów.
Źródłem problemów miedziowego kombinatu, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich tygodniach, jest natomiast obserwowany dziś spadek cen miedzi o 3,8 proc. do 5172 dol. za tonę i obawy, że po dwóch dniach korekty, miedź wraca do dynamicznego trendu spadkowego.
Prezentowana w ostatnich dniach relatywna, a w dniu dzisiejszym faktyczna, słabość polskiego rynku, nie stanowi jeszcze podstaw do oczekiwania kontynuacji gwałtownych spadków w kolejnych dniach. Tym samym nie ma podstaw do rezygnowania z tezy, że piątkowa panika, która w pewnym momencie sesji sprowadziła WIG20 o 13,5 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia, kończy 2,5 miesięczną falę wyprzedaży.
Wynika to z faktu, że nie ma jeszcze podstaw, żeby zakładać kontynuację spadków na głównych parkietach w Europie i USA (w tej chwili, bowiem w dłuższej perspektywie takie spadki są realne z uwagi na zagrożenie recesją). Chociaż należy się liczyć, że na giełdach będzie bardzo nerwowo, a inwestorzy będą wpadać ze skrajności w skrajność.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.