Koronawirus dobija branżę kosmetyczną. Kupując bon na strzyżenie czy manicure zyskasz i pomożesz salonom

Rząd ociąga się z planem odmrażania gospodarki. Przedsiębiorcy są zmuszeni radzić sobie tak, jak potrafią. Branża Hair & Beauty sprzedaje bony na przyszłe usługi. Wynik jest imponujący. 12 tys. Polaków już je kupiło za 2 mln zł.

Koronawirus dobija branżę kosmetyczną. Kupując bon na strzyżenie czy manicure zyskasz i pomożesz salonom
Źródło zdjęć: © Versum
Krzysztof Janoś

16.04.2020 | aktual.: 16.04.2020 16:24

Versum tworzy oprogramowanie do sprawnego prowadzenia salonów fryzjerskich, gabinetów kosmetycznych i SPA. Za pośrednictwem programu można umawiać się do np. fryzjera przez stronę internetową.

Wszyscy, którzy korzystali kiedykolwiek z Versum czy największego jej konkurenta Booksy, wiedzą, jakie to wygodne. W czasie pandemii koronawirusa to narzędzie zyskało nową funkcjonalność. Może ocalić firmy z branży przed upadkiem. Jak?

Zobacz także: Rząd na razie nieugięty ws. lekarzy. "To jest tak nierozsądne, nieetyczne, głupie"

- Klient salonu może kupić bon kwotowy np. za 100 zł. Pomoże wtedy przedsiębiorcy, ale i sobie. Już po otwarciu salonów kosmetycznych i fryzjerskich, klient z bonem zostanie obsłużony w pierwszej kolejności. Co więcej: może też liczyć na inne bonusy - mówi money.pl Sebastian Maśka, prezes i współtwórca Versum.

Bonus

Firma nie poleca swoim klientom sprzedawania usług w bonach po zaniżonej wartości.

- Staramy się, żeby to nie było 150 zł za usługi warte np. 200 zł. To by jedynie pogłębiło zapaść finansową tych firm. Sugerujemy sprzedaż strzyżenia w cenie cennikowej, ale z zapewnieniem pierwszeństwa obsługi czy z bonusem w postaci małego opakowania pasty do włosów - mówi Maśka.

Obecnie z bonów korzysta ponad 1500 salonów, co przekłada się na liczbę ok. 11 tysięcy specjalistów sprzedających swoje usługi.

- Salony sprzedały już ponad 12 tys. bonów, na łączną kwotę ponad 2 mln zł. Szacujemy, że w kolejnych tygodniach ta wartość może sięgnąć nawet 5 mln zł, bo wciąż dołączają kolejne salony - mówi prezes Versum.

Odmrożenie

Nasz rozmówca ocenia, że kluczowa jest teraz decyzja o odmrożeniu gospodarki.

- Cieszy nas, że nasza branża została wymieniana w pierwszej kolejności do otwarcia. To dla nas jedyny ratunek. Gastronomia jakoś może sobie poradzić dostawami, jednak salony są przecież trwale zamknięte. Nie mogą świadczyć usług, których społeczeństwo potrzebuje. Nie można o tym zapominać - mówi Maśka.

Jego zdaniem, prosta przyjemność wynikająca ze świeżej fryzury, czy pomalowanych paznokci jest nie do przecenienia. Jak przewiduje, przekonamy się o tym tuż po ich otwarciu.

- Prognozujemy duże zainteresowanie usługami beauty, dlatego jak tylko będzie znana data powrotu do pracy, salony uruchomią rezerwację online. Warto umówić się z wyprzedzeniem. Zakup bonu dającego pierwszeństwo rezerwacji wizyty tym bardziej zyskuje na wartości - podsumowuje.

Versum obsługuje transakcje o rocznej wartości 1,2 mld euro. Dzięki dynamicznemu rozwojowi w pierwszych latach działalności firma osiągnęła wynik, który zainteresował inwestorów powiązanych z funduszem TCV. Ten wsparł wcześniej marki takie jak Spotify, Airbnb, Legal Zoom.

Firma obecna jest w ok. 100 krajach, m.in. Polsce, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Meksyku, Hiszpanii, Brazylii, USA, Kanadzie, Australii i Niemczech.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Źródło artykułu:money.pl
wiadomościgospodarkafryzjerzy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)