Krótkie posiedzenie Komisji Trójstronnej - bez związków zawodowych

Kilkanaście minut trwało piątkowe posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem tylko dwóch stron: rządu i pracodawców; związki zawodowe zawiesiły bowiem swój udział w obradach Komisji.

Krótkie posiedzenie Komisji Trójstronnej - bez związków zawodowych
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Kilkanaście minut trwało piątkowe posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem tylko dwóch stron: rządu i pracodawców; związki zawodowe zawiesiły bowiem swój udział w obradach komisji.

Piątkowe posiedzenie miało być poświęcone wysokości płacy minimalnej w 2014 r. i wskaźnikowi wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej.

Przed rozpoczęciem posiedzenia przewodniczący komisji, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, żeby nie spodziewać się żadnych konkluzji, ponieważ w niepełnym składzie komisja nie jest zdolna do podejmowania uchwał. Dodał, że organizując to spotkanie, miał świadomość, że odbędzie się ono bez udziału związkowców.

Po posiedzeniu Kosiniak-Kamysz powiedział PAP, że to spotkanie było "daniem szansy". - Jest ustawa mówiąca, że Komisja Trójstronna powinna zająć stanowisko w sprawie minimalnego wynagrodzenia. Później mógłby być zarzut do mnie, że to taka ważna sprawa, że może ktoś chciałby przyjść, zabrać głos. To było danie szansy - oświadczył minister.

Dodał, że piątkowe spotkanie ograniczyło się do otwarcia posiedzenia, przedstawienia "jak ważne tematy miały być dziś omawiane" i stwierdzenia, że "z uwagi na nieobecność strony związkowej nie jest możliwy dialog trójstronny".

- Tak więc podziękowałem za gotowość do dialogu. Bo warto jeszcze jedną rzecz zauważyć, że byli wszyscy pracodawcy. To też jest ważny sygnał, że oni są gotowi do dialogu - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Zgodnie z ustawą o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych do 20 maja pracownicy i pracodawcy mają przedstawić wspólną propozycję m.in. w sprawie wzrostu w następnym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę. Ponieważ dotąd nie ma zgody, to kolejnym terminem jest 15 lipca. Jeśli do tego czasu komisja nie dojdzie do porozumienia m.in. w sprawie minimalnego wynagrodzenia, wówczas do 15 września kwotę tę określi w rozporządzeniu rząd.

- Taka jest konsekwencja, szkoda, że zabrakło dzisiaj związkowców - powiedział minister.

Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz mówił przed posiedzeniem komisji, że Polsce grozi trwałe spowolnienie gospodarcze. - Nie możemy czekać, aż związkowcy zechcą wrócić do Komisji Trójstronnej. Jest mnóstwo spraw do załatwienia i musimy chociaż sami z rządem uporać się z tymi problemami - mówił Mordasewicz.

26 czerwca, zrywając obrady Komisji Trójstronnej z udziałem premiera związkowcy postawili dwa warunki, po spełnieniu których są gotowi wrócić do prac w Komisji Trójstronnej. Są to: odwołanie ministra pracy, a zarazem przewodniczącego Komisji Trójstronnej oraz wycofanie uchwalonej już nowelizacji kodeksu pracy, która m.in. do roku zwiększa okres rozliczeniowy czasu pracy i czeka teraz na podpis prezydenta.

Związkowcy nie zgadzają się też m.in. na proponowaną przez rząd wysokość płacy minimalnej. Rząd proponuje np., by w przyszłym roku płaca minimalna zwiększyła się o 5 proc., czyli o 80 zł i wyniosła co najmniej 1680 zł. Propozycje te akceptują pracodawcy, natomiast według związkowców minimalne wynagrodzenie w przyszłym roku powinno wzrosnąć o 120 zł, do 1720 zł.

Rząd zdecydował też o zamrożeniu funduszu płac w państwowej sferze budżetowej, natomiast związkowcy z Komisji Trójstronnej zaproponowali w maju, by wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniósł nie mniej niż 7,1 proc.

W czwartek trzy centrale związkowe: Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zapowiedziały, że 11 września ruszy wspólna akcja protestacyjna.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)